Żołnierzy nie wysłano na wyniszczenie

Żołnierzy nie wysłano na wyniszczenie

Dobrze, że przynajmniej PRZEGLĄD – nie po raz pierwszy – tekstem „Masakra żołnierzy Berlinga” (nr 40) przypomniał udział żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego w próbach pomocy powstańcom Warszawy. Dobrze, gdyż w naszej historiografii oraz propagandzie stało się zasadą nie tylko obniżanie rangi, ale wręcz kpienie z wysiłku zbrojnego żołnierzy polskich frontu wschodniego. Tym bardziej należy zachowywać ostrożność w formułowaniu pojęć i nazw, jeśli już podejmujemy ten temat. Dlatego mam pewne uwagi dotyczące tego artykułu.
Użyta już w tytule nazwa „żołnierze Berlinga” i powtarzane w tekście określenie „berlingowcy” sugerują, że była to prywatna armia generała. Przecież był to trzon wojska polskiego powstały w drodze umowy Związku Patriotów Polskich z jednym z uczestników koalicji antyhitlerowskiej. Nie trzeba nazywać ich berlingowcami z racji osoby dowódcy. Tak zwali i zwą tych żołnierzy ci, którzy postponują ich wojenne zasługi, oburzając się równocześnie na nazywanie żołnierzy dowodzonych przez gen. Andersa andersowcami.
Wydaje mi się, że niesłusznie jako zapowiedź tekstu na okładce użyto słowa „masakra”. To sugeruje, że tych żołnierzy celowo wysłano na śmierć. To były nieuniknione straty w boju, podobnie jak pod Monte Cassino, a tego boju nikt nie nazywa masakrą.
prof. dr hab. Ryszard Turski, Lublin

Elburs nie Elbrus (ILUSTR. NR 42, TEKST „LAHESTAN…”)
W artykule pt. „Lahestan otwiera bramy” (PRZEGLĄD nr 42) znalazła się informacja, że znad Morza Kaspijskiego do Teheranu wygnańcy jechali przez pasmo Elbrusu. Elbrus jest najwyższym szczytem Kaukazu, a Iran od Morza Kaspijskiego odgradzają Góry Elburs.
Wraz z 300-osobową grupą Polaków budowałem w latach 80. elektrownię w Isfahanie. W Bandar-e Anzeli odbierałem czasem pracowników przyjeżdżających na budowę. Cmentarz Polaków był dostępny. Opiekowaliśmy się nim w czynie społecznym, a w listopadzie zapalaliśmy świece bez udziału Ormianina. Na cmentarz w Teheranie woziłem delegatów przyjeżdżających na wizytacje budowy. Cmentarzem w Isfahanie opiekowali się koledzy z budowy.
Stanisław Czerski
Od redakcji: Dziękujemy za zwrócenie uwagi i przepraszamy za pomyłkę.

Kaliszanie w Warszawie
Liczący 300 członków Klub Kaliszan w Warszawie obchodzi jubileusz 25-lecia. Z tej okazji otrzymał od minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzaty Omilanowskiej odznakę honorową „Za zasługi dla kultury polskiej”, zaś od marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika medal pamiątkowy „Pro Masovia”. Prezesem klubu od początku jest dr Bogdan Bladowski.

Słowa Poroszenki bez polskiej reakcji (ILUSTR. NR 41 CYTAT 1)
Bardzo dziękuję za przypomnienie słów prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, uwielbianego druha polskich politykierów, na temat żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii. Słów wychwalających UPA i jej działalność podczas wojny. Jest zdumiewające i szokujące, że na te słowa nie zareagowali ani prezydent RP, ani rząd, ani partie opozycyjne. Dlaczego zbrodnia wołyńska i inne mordy wciąż pozostają tematem tabu?
Marek Hagmajer

Wydanie:

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy