Archiwum

Powrót na stronę główną
Kultura

Stawiam na pokrewieństwo dusz

Dziś człowiek musi być silny i przebojowy, inaczej przegrywa Rozmowa z Dorotą Landowską – Ludzie teatru, publiczność i krytycy już po pierwszych rolach dali pani „znak jakości”, natomiast szeroka widownia poznała panią dopiero z telewizyjnego tasiemca. Czy zdecydowała się pani zagrać w nim dla popularności? – W pewnym sensie tak. Ale przede wszystkim z uwagi na reżysera, Macieja Wojtyszkę, który był pierwszą ważną osobą na mojej drodze zawodowej. To on wybrał mnie do roli Heleny w „Śnie nocy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Ekscelencja zapomniał o holokauście

Prawo i obyczaje Ks. abp Józef Życiński nieraz zaskakiwał nas skrajnie negatywnymi ocenami czasów PRL-u. Gdy pisał o rzekomym usunięciu z bibliotek dzieł klasyków filozofii, można było przejść nad tą oczywistą nieprawdą do porządku. O tamtych czasach wypisuje się różne głupstwa, np. że w PRL-u wsadzano do więzienia ludzi, którzy nie chodzili na radzieckie filmy („Gazeta Wyborcza” z 3.01.1999 r.). Kiedy jednak wielebny felietonista uznał stan wojenny za największą zbrodnię w historii, zbyć milczeniem tej opinii wprost niepodobna. Wypowiedź wysokiego hierarchy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Czytanie w kamieniu

Wieczory z Patarafką Obraz naszej prehistorii, naszych początków bywa malowany dwojako: z jednej, strony mają być konserwatywni archeolodzy utrzymujący, że historia zaczęła się niedawno, coś z pięć tysięcy lat temu, z drugiej, nowatorzy upewniający nas, że były kiedyś Atlantydy legendarne albo cywilizacje magiczne, albo bodaj nauczyciele przybyli z kosmosu. Są to tak przeciwstawne stanowiska, że w ogóle nie ma między nimi dyskusji, a tylko wyzwiska gęsto latają w powietrzu. Coś tak mniej więcej jak między lekarzami a uzdrowicielami. Ale ten zniechęcający obraz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Rozliczmy współczesność

Zapiski polityczne 2 stycznia 2002 r. Szaleństwo rozliczeniowe trwa. Nie ustają wezwania do rozliczenia ludzi i czasów przeszłości, bez czego nie może ponoć nastąpić powszechna szczęśliwość w Polsce. Nawet rozsądny zawsze arcybiskup lubelski, profesor filozofii, Życiński ostrzega nas – jak wyczytałem w gazecie telewizyjnej – przed retuszowaniem historii i unikaniem refleksji nad trudnymi momentami w dziejach Polski. Mówiąc o widocznej w sondażach fascynacji epoką lat 70., arcybiskup zauważa, iż „wielu pamięta tylko, że kupili sobie malucha

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

W śnieżycy na Zakopiance

Zapieramy się nogami i na komendę pchamy autobus do tyłu. Koła buksują, nie posuwamy się nawet o kawałek Drugi dzień nowego, 2002 roku. 7 rano. W Krakowie szaleje zamieć śnieżna. W radiu podają komunikaty o nieprzejezdnych drogach. „Trudna sytuacja – mówi spiker – jest też na zakopiance. Pługi utknęły w korku, na odcinku Myślenice-Zakopane”. Mój autobus do stolicy Tatr powinien odjechać o 8.30 (firma Szwagropol), 8.50 (firma Frey) lub 9.00 (PKS Kraków). We Freyu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Lawina nie wybiera ofiar

Dwóch tatrzańskich ratowników zginęło, walcząc o życie turystów, którym zabrakło wyobraźni Zakopane. 2 stycznia 2002 r. W dyżurce centralnej bazy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego siedzą w pełnej gotowości ratownicy w czerwono-czarnych kamizelkach. Na każdej z nich jest emblemat TOPR-u: niebieski krzyż w białym polu, a pod nim gałązki kosodrzewiny. Zoltan, dorodny wilczur, bacznie obserwuje wchodzących. Sekretarka Zuza odbiera telefony, sprzęt „w szafie”, czyli podręcznym magazynie gotowy jest do akcji ratunkowej. Jeśli zajdzie potrzeba,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Rodzina w polskich serialach

Bohaterowie filmowych sag to mieszczuchy z krwi i kości Trzy razy w tygodniu po godzinie 17 przed telewizorami zasiada ponad siedem milionów Polaków. Przez pół godziny oderwać ich od ekranu może tylko trzęsienie ziemi. Czekają, co nowego wydarzy się w klanie Lubiczów. Ta liczba potwierdza upodobania Polaków. Nie chcemy już oglądać seriali typu „Dynastia”, których bohaterowie zamykają się w pałacowych rezydencjach za wysokim murem. Autorzy scenariuszy odpowiedzieli więc na zapotrzebowanie. Umiejscowili postacie w warunkach, w jakich funkcjonują widzowie, i zafundowali

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Unia Europejska – nadzieje i lęki

Wchodząc do UE, Irlandia miała 64% unijnego poziomu życia, dzisiaj ma 128%. W Polsce roku 2002 wskaźnik ten wynosi 39%. Ile wyniesie za 10 lat? W polskim marszu do (zjednoczonej) Europy znaleźliśmy się na ostatniej prostej. Kalendarz negocjacji i polityczne decyzje Unii Europejskiej nie pozostawiają tu żadnej wątpliwości. Rok 2002 to dla Polaków – ale także Czechów, Węgrów, Słoweńców, Litwinów, Estończyków, Słowaków, Łotyszów oraz Cypryjczyków i obywateli Malty – czas na finisz. Po wieloletnim maratonie dochodzenia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Lęk o przyszłość

Ludzie zostali zostawieni sami sobie Rozmowa z Wiesławem Łagodzińskim, statystykiem i socjologiem z Departamentu Analiz i Udostępniania Informacji GUS – Jaka jest Polska u progu 2002 roku? Czy dane statystyczne były i są dobrze wykorzystywane w ciągu minionych lat? – Po tych 12 latach transformacji, z punktu widzenia statystyka, mamy bardzo dużo wiedzy, bardzo mało edukacji statystycznej i bardzo mało rozumienia tego, co się stało. Statystyka to wyciąganie wniosków z danych, tymczasem łatwość, z jaką elity

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Społeczeństwo

Sie zbiera!

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra już 10 lat. Uratowała tysiące dzieci W odczuciu społecznym historia Wielkiej Orkiestry to opowieść o upadku służby zdrowia i zapaleńcach, którzy zaczęli ją utrzymywać. Historia Orkiestry to także my sami. Owsiak i jego szaleństwo przypomniało nam, że tak naprawdę jesteśmy dobrzy. Niedzielne granie wyzwala w nas potrzebę współdziałania, solidarności z potrzebującymi. W tym roku 13 stycznia znowu poczujemy, że możemy być dobrzy. Czerwone serduszko dostaje każdy; ten, kto dał tysiące

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.