Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony

Pęk nie pęka z euro w rękach

No i po wyborach. 20-procentowa frekwencja została spowodowana podobno społeczną nieodpowiedzialnością. Według mnie, to raczej efekt końcowy ustawicznego lekceważenia społeczeństwa, końcowy, ale być może nie ostatni, ponieważ nasz parlament zajmuje się już tylko sobą i dlatego finał powinien nastąpić jak najszybciej. Oglądałem przez krótki czas „reklamówki” ugrupowań startujących do europarlamentu i nie mogłem się nadziwić, jak wszyscy, tak jakby się umówili, opowiadali, co dla nas zrobią, nie mówiąc, dokąd startują. Parlament Europejski był słowem zakazanym,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

No tak, jedna rzecz ostatecznie się wyjaśniła – Marek Siwiec nie będzie ambasadorem w Waszyngtonie. A jeszcze półtora roku temu uważano go za pewniaka, za przyszłego ambasadora, wszyscy byli przekonani, że to stanowisko trzymane jest specjalnie dla niego. Potem była cisza, zaczęto mówić, że Siwiec porzucił ambasadorskie aspiracje, a ostatecznie kres wszystkim pogłoskom położyły wybory do Parlamentu Europejskiego. Marek Siwiec zdobył w nich mandat eurodeputowanego, będzie więc w Strasburgu, a nie w Waszyngtonie. Kto zatem będzie w Waszyngtonie? Kto

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Osmoza

„Za granicę raczej nikt już nas nie wyśle. Zostaniemy z przyjacielem tu, przy Wiśle. Ale z drugiej strony też się cieszy człek, Z geografii znając kilka gorszych rzek” śpiewają Przybora i Wasowski. Tym oto kupletem pragnę zamknąć moją kampanię do Parlamentu Europejskiego, z której na razie główną korzyścią publiczną jest to, że „Gazeta Wyborcza” zaliczyła mnie do kategorii „ciekawych przegranych”, obok Piotra Gadzinowskiego, Anny Sobeckiej z „Radia Maryja” i trenera Apoloniusza Tajnera, który okazał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Magdalena Stużyńska – porywcza zdobywczyni

CHARAKTER (Z) PISMA Są osoby, które – powodowane fantazją i potrzebą zdobienia – okraszają swoje pismo barokowymi elementami graficznymi. Udana forma pokazuje, jak dalece rzeczy nieważne spychają lub uwydatniają te istotne. Pragnienie podobania się, efekciarstwo, nierzeczowa drobiazgowość, próżność, egoizm i kokieteria leżą zaś u podstaw ozdób przesadnych i niezbyt udanych. We wszystkich jednak przypadkach wzbogacanie pisma wiąże się z dominacją „Ja”. Pani Magda posługuje się pismem regularnym –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Turkuć podjadek z Polski

Michał Kamiński, kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego, zasypał Warszawę wielkimi, błyszczącymi ulotkami, zachęcającymi, by na niego głosować. Kosztowna kampania po wyciśnięciu wodolejstwa pozostawia informację, że pierwsze wystąpienie Michała Kamińskiego w parlamencie było podziękowaniem za przyjęcie nas do Unii, a drugie wyrażało wątpliwości co do nominacji Danuty Hübner na komisarza unijnego. Wrażenie było na pewno niezatarte – grzeczny poseł, dziwne, że tak podgryzający współrodaków, którym się powiodło. Turkuć podjadek z Polski, taka grozi mu ksywa.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Dwulicowa LPR

Liga Polskich Rodzin w klipie wyborczym do europarlamentu postanowiła odwołać się do fragmentów papieskich wizyt w ojczyźnie. Uwierzyła, że darzący sympatią Jana Pawła II naród przynajmniej część tych uczuć przeleje na nią. A przecież nie dalej jak kilka miesięcy temu jeden z liderów LPR, Bogdan Pęk, zrugał papieża za poparcie akcesji Polski do UE i stwierdził: „Nie czytał traktatu akcesyjnego, więc gada coś od rzeczy”. Cóż, w LPR dobrze wiedzą, że jak trwoga, to do… papieża.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Kto się boi, ten się zbroi

Niekonwencjonalnie walczyli w Łodzi o rząd dusz kandydaci do europarlamentu z Samoobrony i SLD. Kandydat partii Leppera, dr Jacek Kardaszewski, wykładowca ekonomii, na plakacie wyborczym występuje ze… strzelbą (w dole apel: „Dość upokorzeń”). Inną strategię obrał były marszałek województwa łódzkiego, startujący z SLD, zaczepiając kobieciny z siatami na miejskim bazarze: „Nazywam się Mieczysław Teodorczyk. Czy pani mnie pozytywnie rozpoznaje?!”. Jak widać, kto się boi, ten się zbroi. Albo udowadnia na targu, że jeszcze niekarany.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Zniechęcanie do Kapery

Kazimierz Kapera został prezesem liczącej 300 osób partii Rodzina-Ojczyzna. Członków musimy ostrzec, że pan prezes ma skłonności do przeinaczeń. Na swojej stronie internetowej podaje, że jako wiceminister zdrowia w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego podał się do dymisji, bo rząd nie chciał realizować jego polityki prorodzinnej. Tymczasem został zdymisjonowany za stwierdzenie, iż homoseksualiści to chorzy, których należy leczyć. Poza tym nie wspomina, że gdy ruszyła akcja przeciwko przemocy wobec kobiet, krzyczał, że jest ona niepotrzebna, bo zniechęca panny do zamążpójścia.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Zdziwiony Tober

Michał Tober, wiceminister kultury, specjalista od środków masowego przekazu, bardzo się zdziwił, gdy w naszym kraju skrytykowano to, że potężny niemiecki koncern, mający już w swoim ręku ogólnopolski dziennik i tygodnik opinii, szykuje się do przejęcia prywatnej telewizji. Twierdzi, że to nic groźnego, bo przecież mamy w mediach pluralizm. A my się dziwimy, że Tober nie wie, iż w Niemczech nikt nie zgodziłby się na taki pluralizm. A pewnie i na takiego wiceministra…

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy osoby publiczne powinny ujawniać źródło pochodzenia majątku swojego i współmałżonka?

PRO Zbigniew Wassermann, prawnik, poseł PiS Tak, ponieważ nie potrafimy sobie poradzić ze zwalczaniem przestępczości korupcyjnej, która przybiera niepokojące rozmiary i sięga szczytów władzy. Państwo musi się bronić i dlatego proponujemy projekt lustracji gospodarczej, która będzie agresywniejszym środkiem oddziaływania, z sankcjami, jeśli ktoś zatai źródła pochodzenia majątku lub skłamie. Objąłby on nie tylko polityków, lecz także np. prezesów ZUS, NFZ, wielu spółek skarbu państwa i spółdzielni. KONTRA Janusz Lewandowski, poseł PO Nie. To mi przypomina

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.