Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

Prawa konsumenta Unii

ECK to miejsce, gdzie można poskarżyć się na zagraniczne sklepy czy linie lotnicze Z chwilą naszego przystąpienia do Unii Europejskiej wzrósł obszar działania obywateli polskich jako klientów i konsumentów na obszarze całej Wspólnoty. Możemy już dziś nie tylko bez przeszkód podróżować po różnych krajach jako turyści czy przenosić się w celu np. znalezienia pracy, ale także składać reklamacje i skargi, jeśli rozmaite usługi na terenie UE nie przypadną nam do gustu. Pomaga nam w tym specjalnie utworzona instytucja o nazwie Europejskie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy najbogatsi Polacy powinni brać przyłączyć się do akcji Gatesa i Buffeta?

Kazimierz Pazgan, właściciel grupy Konspol, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Nie ma żadnego porównania z najbogatszymi Amerykanami. Ale najbardziej nie ma porównania z amerykańskim systemem podatkowym. Oni mają ulgi inwestycyjne, a u nas ani firmom się nie daje zarobić, ani nie napędza się pieniędzy do budżetu. Jeśli nie będzie reformy finansów publicznych i systemu podatkowego, to nie znajdziemy klucza do bogactwa. Trzeba tak zorganizować państwo, aby obywatel mógł realizować swoje marzenia poprzez inwestycje dla siebie. Niestety w Polsce się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Pomnikowi terroryści

Bicie rekordów to może być nasza narodowa specjalność. Trzeba tylko jeszcze troszkę popracować i będziemy mogli zapisać się w historii, a to przecież bardzo lubimy. Nie będzie to co prawda wielka, pisana dużą literą Historia, ale jak na kraj średniej wielkości dobre będą i nieduże wzmianki w podręcznikach. Na początek mogą to być podręczniki poświęcone terroryzmowi. A to dlatego, że nad Wisłą po raz pierwszy pojawili się terroryści nowego rodzaju. Osobnicy terroryzujący otoczenie żądaniami budowy pomników. To nieznane światu zjawisko trzeba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Żuk

Dyktatura szarości

W latach 90. Adam Michnik zatytułował jeden ze swoich esejów stwierdzeniem „Szare jest piękne”. I choć rozumiem ówczesne intencje autora, który chciał unikać skrajności i wyrazistych barw politycznych, opowiadając się za politycznym środkiem, to dziś, 20 lat po zmianie systemowej mamy problem właśnie z szarością. Patrząc na pstrokate reklamy, kiczowate biurowce i hipermarkety oraz na wielobarwne wystawy sklepowe, można mieć wrażenie, że szarość zanika. Otóż nie. W polskim życiu społecznym szarość dominuje i nie dopuszcza do głosu jakichkolwiek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Nie wybieram się na Wawel – rozmowa z Lechem Wałęsą

Nazywam się Lech Wałęsa i nic od nikogo nie brałem – Panie prezydencie, na okładce mojej książki „Kalendarz Polski” widnieją trzy podobizny: Tadeusza Kościuszki uosabiającego najlepsze tradycje Pierwszej Rzeczypospolitej, Józefa Piłsudskiego – twarzy II RP i Lecha Wałęsy – twarzy III RP. Wiele razy mówił pan, że wszystko zaczyna się od wartości. Jakie wartości wziął pan od Kościuszki? – Nazywam się Lech Wałęsa i nic od nikogo nie brałem. – Czyżby tradycje połączenia walki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Przedwyborcze manewry samorządowe

Jeśli ktoś twierdzi, że będzie zarabiał na obiektach wybudowanych na Euro 2012, organizując koncerty i wynajmując pomieszczenia, to jest w błędzie albo… W zdumiewających czasach przyszło nam żyć. Anomalie pogodowe towarzyszą anomaliom politycznym. Prawdziwe problemy nie interesują nikogo, a konflikt o krzyż, który w cywilizowanym kraju nigdy by się nie pojawił, rozpala wyobraźnię Polaków. Nie dziwi więc, że politycy coraz częściej sięgają po zadziwiające, by nie rzec humorystyczne działania. 5 lipca 2010 r. wrocławscy radni z Klubu Rafała Dutkiewicza zasadzili przed Domem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

A w Ojczyźnie nic nowego się nie dzieje

Nie było mnie w kraju przez dwa tygodnie. Nie czytałem polskich gazet, nie oglądałem telewizji, nawet nie zaglądałem do internetu. Oglądałem egzotyczne krajobrazy, stare świątynie różnych wyznań, małpy i słonie. Przedzierałem się przez tłumy handlarzy, naciągaczy i żebraków. Po dwóch tygodniach, gdy po przesiadkach dotarłem wreszcie na pokład samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT, po raz pierwszy po tak długiej przerwie wziąłem do drżącej z emocji ręki znów polską gazetę! Czytam, co nowego w mojej ojczyźnie. Ano nic nowego. Krzyż pod Pałacem Prezydenckim,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Między Pekinem i Możejkami

Zalew rynku przez tanie chińskie towary spowodował upadek niektórych przemysłów i przyczynił się do wzrostu bezrobocia. Gdyby jednak Chińczycy za nas nie pracowali, wzrosłaby inflacja, wielu ludzi by zbiedniało, a dzisiejsi biedni staliby się nędzarzami. Czym więc powinna kierować się polska polityka gospodarcza w stosunku do chińskiego eksportu: doktryną wolnego handlu czy protekcjonizmem? Wybór nie jest łatwy i na tym przykładzie widzimy, że najwyższą instancją, gdy chodzi o decyzje ekonomiczne, jest nie doktryna, lecz zdrowy rozsądek; podpowiada on kompromis między tymi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Nie nadążają za prezesem

W środowy wieczór po pl. Wilsona i na Gwiaździstej na warszawskim Żoliborzu zaczęły krążyć niespotykane ilości radiowozów. Policjanci przyjechali zająć się sprawą nielegalnej manifestacji, na którą rzekomo mieli się umówić internauci. Młodzi ludzie mieli pojawić się z krzyżami pod domem Jarosława K., ps. „Prezes”. Służby porządkowe nie musiały interweniować, wszystko bowiem odbyło się pokojowo. Nikt się nie pojawił. Doniesienie o internetowym zrywie w ratuszu złożyły najwyższe władze PiS. Ponieważ zgromadzenie nie zostało zarejestrowane, ratusz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Nauka przegrywa z misją

Choć w akcie założycielskim stacji naukowej PAN w Paryżu z 1927 r. stoi jak wół: „Państwo polskie będzie zobowiązane wykorzystać przekazany majątek w celach uniwersyteckich i naukowych, a zwłaszcza tak, aby mogli w nich znaleźć schronienie studenci i naukowcy polscy we Francji”, to jest już wstępna zgoda ministra skarbu Aleksandra Grada na przekazanie stacji Polskiej Misji Katolickiej we Francji. Wart 7 mln euro budynek przy ulicy Lamandé od dziesięcioleci stanowił bazę dla polskich naukowców.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.