Archiwum
Nie ma bata na alimenciarza
System prawny wręcz chroni dłużników, a przyzwolenie społeczne na niepłacenie alimentów jest ogromne Samotni rodzice żyją od pierwszego do pierwszego, za wszelką cenę starając się zapewnić dzieciom godne życie, i latami walczą o wsparcie w utrzymaniu dziecka. Dziecka, które zawsze ma dwoje rodziców – nawet jeśli jedno z nich próbuje o tym zapomnieć, a drugie samodzielnie stara się związać koniec z końcem, nie wierząc w powodzenie walki o alimenty. Według uznania Martyna nie składała wniosku o zwiększenie kwoty
Telewizję publiczną racz nam zwrócić Panie…
Przez dwa tygodnie, nie mając możliwości oglądania polskiej telewizji, oglądałem CNN. Od naszych TVN 24 czy TVP Info CNN różni się znacznie. Pomijam już to, że ma korespondentów na całym świecie, a w każdym razie wszędzie tam, gdzie coś naprawdę ważnego się dzieje. Jesteśmy biedniejsi, więc i nasze telewizje są biedniejsze, to jasne. Ale różnice nie sprowadzają się jedynie do liczby korespondentów, a tym samym do zawartości serwisów informacyjnych. Przede wszystkim różnica polega na sposobie relacjonowania zdarzeń, a już szczególnie
Nuty, a nie nudy – rozmowa z Waldemarem Malickim
W upowszechnianiu muzyki klasycznej w sposób rozrywkowy jesteśmy bliscy odnalezienia punktu G Z Waldemarem Mailckim rozmawia Bronisław Tumiłowicz Z niegdysiejszej misji telewizji publicznej został już chyba tylko program „Filharmonia Dowcipu”, który łączy szlachetne ambicje edukacji i kultury wyższej z przystępną rozrywką i humorem. – Trudno powiedzieć, czy pozostał, bo nie mamy teraz w Telewizji Polskiej żadnego programu, a to, co się nadaje w Dwójce, to powtórki wcześniej nagranych audycji. My natomiast pracujemy nad strategią dalszego rozwoju. Dalszego czy wyższego? Bo z tego,
Chamofobia w kraju chamów – rozmowa z Anną Tatarkiewicz
Czytałam niedawno polemikę dwóch dżentelmenów. Jeden powiedział, że to, co ten drugi reprezentuje, to wiocha. Wiocha to obciach Z Anną Tatarkiewicz rozmawia Robert Walenciak Zastanawiała się pani, jaka jest naprawdę Polska? Chłopska? Szlachecka? – O tak! Myślałam nawet, że powinnam napisać tekst zatytułowany „Pamięć i mity”. Bo cóż my pamiętamy z naszej historii, co zapisali zawodowi historycy, kiedy powstawały rozmaite polskie mity, łącznie z tymi, które dzisiaj kontynuuje PiS? Jest to mit martyrologiczno-heroiczny –
Mentalny feudalizm – kultura poddaństwa na usługach prawicy
Jak zauważył Zygmunt Bauman, ostatnie zamieszki w Anglii to rozruchy wybrakowanych i zdyskwalifikowanych konsumentów, których na co dzień nie stać na przekroczenie murów otaczających tereny zajęte przez pełnoprawnych obywateli społeczeństwa rynkowo-konsumpcyjnego: „Supermarkety mogą być świątyniami dla członków swojej Kongregacji. Dla tych obłożonych anatemą i odłączonych przez Kościół Konsumentów są natomiast przyczółkami wroga na terenach ich wygnania. Te pilnie strzeżone bastiony zagradzają im dostęp do dóbr, których posiadanie chroni innych od podobnego im losu. Stalowe kraty i żaluzje, kamery telewizyjne, umundurowani
Masakra wikingów w Oksfordzie
Brytyjscy naukowcy przebadali makabryczne świadectwa średniowiecznej rzezi Przez trzy lata brytyjscy naukowcy oraz zafascynowani mroczną tajemnicą studenci medycyny sądowej dociekliwie badali kości odkryte w 2008 r. pod gmachem St. John’s College w Oksfordzie. W sierpniu przedstawili wyniki swej pracy. Okazało się, że ludzkie szczątki należą do 35 młodych, krzepkich mężczyzn, pochodzących ze Skandynawii, którzy zginęli gwałtowną śmiercią, prawdopodobnie zarąbani i zakłuci podczas ucieczki. Wszystko wskazuje na to, że byli to wikingowie, zgładzeni na rozkaz władcy Anglii
Notes dyplomatyczny
Jeśli chodzi o polską politykę zagraniczną, to mamy w niej dwa światy, zachodzące na siebie w niewielkim stopniu, co jest niepokojące, ponieważ powinny stanowić jedność. Pierwszym światem jest minister Sikorski i jego indywidualna aktywność. Drugim – machina biurokratyczna MSZ. Teoretycznie wszystko to powinno funkcjonować razem, piony informacyjne i analityczne powinny dostarczać ministrowi informacji, przygotowywać analizy, on zaś powinien być motorem napędowym tych działań oraz ich konsumentem. Ale jest inaczej –
W reklamowym ulu
43 stacje telewizyjne łamią przepisy dotyczące głośności reklam. Wśród nich najpopularniejsze Prawie każdy telewidz nie lubi czegoś najbardziej reklamach. Dla wielu są one nudne, powtarzalne, brzydkie, a przede wszystkim zbyt częste i zbyt głośne. Częstotliwość i głośność reklam określają odpowiednie przepisy. O ile w kwestii częstotliwości zapisy Ustawy o radiofonii i telewizji są generalnie przestrzegane, o tyle głośność reklam jest polem stałych nadużyć. O zbyt głośnych reklamach pisaliśmy już w „Przeglądzie” przed rokiem („Reklamą
Wskaźnik talentów mamy w normie
Przyzwyczaiłam się już, że jeśli film zdobywa nagrody i się podoba, jest to zasługa reżysera i producenta, a gdy jest zły, to odpowiada instytut Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Niewiele słychać ostatnio o PISF. Nawet pani
Sztuka z muru
W artystycznych instalacjach Ludwik Wasecki rozprawia się z murem berlińskim Złoty trabant przebija się przez mur. Siła musi być ogromna, bo w grubej betonowej ścianie powstaje ogromna wyrwa. Gruz sypie się na maskę. Udaje się, przód samochodu jest już po drugiej stronie. I tak zastyga, w pokrytym kolorowym graffiti berlińskim murze. Niemożliwe? Mur jest jak najbardziej prawdziwy. Trabant to też stuprocentowy produkt NRD. A reszta to artystyczna wizja polskiego berlińczyka. „Złota przyszłość”, tak swoją