Archiwum

Powrót na stronę główną
Kultura

Jak wydać dobrą książkę i na niej zarobić – rozmowa z Jackiem Marciniakiem

– Gdy zaczęliśmy wydawać książki, przyświecała nam idea przyczynienia się – choćby w skromnym zakresie – do edukacji ekonomicznej społeczeństwa, bo ta wiedza we wczesnym okresie nowej, kapitalistycznej Polski była niezwykle skromna, często wręcz zerowa. Dziś naszą największą satysfakcją jest to, że udało się zbudować liczącą się na rynku oficynę, cenioną za celny dobór ważnych, potrzebnych, a nieraz wręcz znakomitych tytułów, a także za solidność ich przygotowania – mówi Jacek Marciniak, założyciel oficyny Studio Emka. Na temat sytuacji na rynku wydawniczym dodaje: – W innych krajach pozycja wydawcy jest znacznie silniejsza niż w Polsce. W naszym kraju żaden bank nie da mi kredytu, wiedząc, że jego zabezpieczeniem są tylko książki. Zdaniem banków, to zabezpieczenie jest niewiele warte.

Kultura

Bogaty biedateatr

To był sezon aktorów, którzy dowiedli otwartości na nowatorskie poszukiwania. Anna Seniuk jako Pani Martin w „Łysej śpiewaczce”, Halina Łabonarska – Neron w „Quo vadis”, Karolina Gruszka – Agafia w „Ożenku”, Dominika Kluźniak – Recha w „Natanie mędrcu” i Beata Fudalej – Służąca w „Łysej śpiewaczce” oraz Piotr Fronczewski – rola tytułowa w wyreżyserowanym przez siebie spektaklu „Ja, Feuerbach”, Henryk Talar i Andrzej Seweryn – Prospero w „Burzy”, Wiesław Komasa – św. Piotr w „Quo vadis” i Łukasz Lewandowski – Koczkariew w „Ożenku” to 10 najlepszych kreacji aktorskich sezonu teatralnego 2012/2013. Doroczny ranking wydarzeń scenicznych, wśród których coraz więcej dobrych na kryzys małych form: monodramów i spektakli kameralnych, które wymagają mniejszego nakładu kosztów, prezentuje Tomasz Miłkowski.

Świat

Merkel i skandal szpiegowski

Lider niemieckiej socjaldemokracji Sigmar Gabriel oskarżył Angelę Merkel niemal o zdradę ojczyzny. „Kanclerka reprezentuje raczej interesy służb specjalnych Stanów Zjednoczonych w Niemczech niż niemieckie interesy w USA”, stwierdził. Zarzuty lidera największej partii opozycyjnej związane są z ujawnieniem przez Edwarda Snowdena globalnej inwigilacji internetu i połączeń telefonicznych, prowadzonej przez amerykańską agencję NSA. Z jego świadectw wynika, że służby specjalne Waszyngtonu bardzo interesują się sprawami Niemiec, polityką zagraniczną i gospodarczą oraz eksportem broni.

Świat

Sportowcy na federalnych sterydach

„Doping w Niemczech Zachodnich był jeszcze gorszy niż na Wschodzie”, oskarża Franz-Josef Kemper, były reprezentant RFN, mistrz Europy w biegu na 800 m. Jego zdaniem, zwłaszcza podczas igrzysk olimpijskich w latach 1976, 1980 i 1984, zawodnicy z Republiki Federalnej Niemiec walczyli o medale wspomagani niedozwolonymi środkami. W republice bońskiej systematyczny doping rozpoczął się w październiku 1970 r., zakończono go dopiero w 1993 r. Eksperymenty prowadzono nawet na nieletnich uczniach klas sportowych.

Kraj

E-czytniki, e-podatki, e-głupota…

W latach 2007-2013 w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka na realizację projektów, które przyczyniłyby się do podniesienia naszej innowacyjności, miano przeznaczyć 10,186 mld euro. Beneficjenci unijnych dotacji liczą na to, że na merytoryczne zweryfikowanie projektów zabraknie czasu. Myli się ten, kto sądzi, że największe środki z unijnych programów trafiły na rachunki prywatnych firm lub cypryjskie konta ich właścicieli. Najtłustsze kąski konsumuje administracja państwowa. Z ciekawymi efektami – np. w lipcu 2011 r. system dostępu do informacji publicznej został formalnie odebrany przez ministerstwo. Dwa lata później rzecznik prasowy nadal mówił o jego odbiorze i weryfikacji użyteczności.

Kraj

Czarna seria

Caryn Golińska wybiera drogę przed samochodem i gdy jest metr od chodnika po drugiej stronie ulicy, z przedniego siedzenia auta rozlega się krzyk starszej kobiety: „Nie ruszaj!”. Za późno. Kierowca, który wyczuł moment, żeby wstrzelić się w ruch po lewej stronie jezdni i skręcić w ul. Kolejową, rusza. Pisk hamulców i Caryn Golińska upada na jezdnię uderzona resorem w lewą nogę. W sądzie sprawca wypadku został uniewinniony, ofiara walczy o przetrwanie. Dwa lata wcześniej jej córkę przygniata złamane drzewo.

Wywiady

Polak zdrowy z wyboru – rozmowa z prof. Antoniną Ostrowską

– Nasze gusty, upodobania, wybory i nawyki żywieniowe mają różne źródła i stąd wynikają różne rodzaje trudności związane z ich eliminowaniem. Niektóre powstają bardzo wcześnie, w młodym wieku, i kształtują wzorce żywieniowe na całe życie. Wiemy, że pewne nawyki są szkodliwe, ale to nie znaczy, że chcemy ich unikać – mówi prof. Antonina Ostrowska, socjolog zdrowia. – Niechętnie rezygnujemy z doraźnych przyjemności w zamian za pozytywne skutki dla zdrowia w przyszłości. Jedzenie produktów, które traktujemy jako nagrodę lub środek poprawy nastroju, staje się elementem codziennego zachowania. W Polsce mężczyźni w wieku 30 lat z wyższym wykształceniem będą żyli ok. 12 lat dłużej niż ci z wykształceniem podstawowym.

Kultura

Drukowałem Mrożka. O szkolnym koledze wspomnienie.

Sławomir Mrożek był dla Polaków jednym z najważniejszych pisarzy w wieku XX. Dlatego tak bardzo żal, że w dziwnym i niezrozumiałym dla wielu XXI w. już nie dostarczy naszej wyobraźni nowych iluminacji, nie podrzuci swoich genialnych blekautów. A chciał to robić do końca, choć już bardzo chory i słaby. Wciąż jednak możemy w jego pisaniu i rysowaniu zobaczyć jak w zwierciadle, i to wcale nie krzywym, okrutny obraz naszej polskiej gęby pełnej kompleksów i pychy. Łączne nakłady jego utworów w Wydawnictwie Literackim osiągnęły niemal milion egzemplarzy – to się nie mieści w wyobraźni dzisiejszych żurnalistów. Od 1973 r. miałem przyznany przez Mrożka monopol na wydawanie jego utworów. Podpisałem do druku z 15 tytułów, aż do roku 1989, bez żadnych ingerencji cenzury – pisze Andrzej Kurz, wydawca i szkolny kolega Mrożka z krakowskiego gimnazjum Nowodworskiego. – Kochaliśmy się obaj nieprzytomnie w ślicznej nauczycielce angielskiego. Miłość nasza była tragicznie platoniczna – wspomina.

Kraj

Wystawieni do wiatru

Strajkujący w sierpniu 1980 r. nie byli przebranymi w robocze kombinezony powstańcami styczniowymi, legionistami Piłsudskiego ani partyzantami „Ognia”, lecz robotnikami – w większości w pierwszym pokoleniu, urodzonymi na wsi, wykształconymi w PRL i ukształtowanymi przez powojenną rzeczywistość. Od 1989 r. społeczną treść ich protestu zamalowuje się bogoojczyźnianym patosem, zapominając, że strajkujący nie domagali się oddania fabryk kapitalistom, ziemi obszarnikom, a kamienic kamienicznikom.
Siły, które przejęły władzę w 1989 r., tłumaczyły, że zobowiązania społeczne dotyczyły jedynie PRL, a nie niepodległej Polski. Ci, którzy tego nie rozumieją, są populistami, sierotami po PRL. Społeczna treść robotniczej rebelii jest nadal groźna, bo aktualna. Dlatego wypaczono jej sens, ustawiając strajkujących robotników w długiej kolejce bojowników o wolność i niepodległość.

Opinie

Jak daleko do zwycięstwa, jak blisko do klęski

Powstania wygrywa się wtedy, gdy sprzyja im logika historii 1 sierpnia br. przed godziną „W” skończyłem czytać małą książeczkę prof. Jerzego Jedlickiego „Droga do narodowej klęski”. Niby nic nowego, bo o powstaniu styczniowym każde dziecko wie wszystko. Ale jednak