Archiwum
Kult jednostki
Społeczeństwo polskie było i nadal jest podatne na niezwykłe narodowe egzaltacje Termin „kult jednostki” ukuty został w ZSRR podczas chruszczowowskiej odwilży 1956 r. i używany był w dwojakim znaczeniu. „Okres kultu jednostki” stanowił eufemizm, podobnie jak „okres błędów i wypaczeń”, nazywający czasy rządów Józefa Stalina. Sam „kult jednostki” definiować miał bałwochwalczy stosunek do generalissimusa. Z biegiem czasu pole znaczeniowe tego terminu rozszerzyło się na świecką deifikację w ogóle. W tym sensie
Plaże surferów i japońskich par
Z okien hoteli stojących wzdłuż słynnej plaży Waikiki widzi się rzesze surferów. Surfing to wręcz sport narodowy na Hawajach, a od 2013 r. działa tu nawet międzyszkolna liga surfingowa. O ile na największej wyspie, Kailua-Kona, dominują „czarne” plaże i ponure krajobrazy po wybuchu wulkanicznym, o tyle z Kauai i Oahu zapamiętuje się rozświetlone, kolorowe pejzaże. Nic dziwnego, że ściągają tu tłumnie m.in. Japończycy – sesje fotograficzne młodych par są ich namiętnością. Hawaje dla Europy odkrył podróżnik James
Premier ma trzy koty
Którą broszkę z bogatej kolekcji najbardziej lubi Beata Szydło? Nietrudno zgadnąć. Jest to oczywiście broszka „trzy maszerujące koty”. I nie ma ona oczywiście żadnego związku z prezesem PiS. Taki tylko przypadek. Nie ma natomiast przypadkowości w doborze innych broszek przez panią premier. Na Dzień Górnika miała ręcznie wykonaną z węgla. Na wybory broszkę z napisem „Damy radę”. Do Brukseli zabrała dwie w barwach Unii. A Francuzom pokazała się z broszką w kolorze flagi francuskiej. Podobnie uczestnicy spotkania państw Grupy Wyszehradzkiej
Ojczulkowie z kibolami
Skoro mamy wreszcie niezłomnego prezydenta, dlaczego mamy nie mieć kibiców wyklętych. „Czołem wielkiej Polsce!”, krzyknął o. Jan Poteralski, III podprzeor klasztoru na Jasnej Górze, do paru tysięcy kiboli z całej Polski. „Czołem!”, odkrzyknęli gromko weterani licznych mordobić i dewastacji pociągów oraz niszczenia wszystkiego, co im się nawinęło w pobożne ręce. „Jesteście naprawdę kimś bardzo wielkim w Polsce, jesteście wielkimi bohaterami XXI w. Pokonaliście wiele trudności, wiele przeszkód i oto jesteście”, bredził
Trudno przyjaźnić się z pisarzem
Kto lepiej zrozumie pisarza niż inny pisarz? Tylko on zna na wskroś lęk przed pierwszym zdaniem i zdaniem ostatnim, drżenie łydek tuż przed oddaniem książki do wydawcy. I drżenie rąk przed spotkaniem autorskim, i tę upiorną myśl: a jak nie przyjdzie pies z kulawą nogą i zostaniemy sami? My plus wydawca – z tymi wszystkimi ciastkami, których nikt nie zje? Dlatego pisarz pisarzowi chętnie pokazuje fragmenty swojej pracy. Pisarz pisarzowi nie odmówi przecież tych kilku chwil wzruszeń, ekscytacji czekania na telefon
Listy od czytelników Nr 4/2016
Dziennikarz służy czytelnikom „Podział mediów jest twardszy od podziału partyjnego. Media czują się sługami sprawy. (…) My, dziennikarze, jesteśmy na pierwszej linii frontu”. Taki cytat z Rafała Ziemkiewicza znalazł się w tekście „Media popłynęły” (PRZEGLĄD nr 3). Niestety, ten, dla kogo „służba sprawie” to walka o jedną partię, nie jest dla mnie dziennikarzem. Dziennikarz służy czytelnikom. Prawica zarzuca Tomaszowi Lisowi, że o tym zapomniał. W dużej mierze to prawda – stał się
Pytania bez odpowiedzi
Szału nie było. Tłumu europosłów też nie. Beata Szydło jechała do Strasburga jak na wojnę, a na miejscu okazało się, że nikt nie chce z nią wojować. Największe frakcje polityczne w Parlamencie Europejskim chciały od niej odpowiedzi na jedno dość proste pytanie: co polska premier ma zamiar zrobić z tym pasztetem, który jej partia samodzielnie i dobrowolnie wypichciła? Bo pasztet tak brzydko pachnie, że już wszyscy mają z nim kłopoty. Największe sami Polacy, którzy dość masowo protestują, ale też Parlament Europejski, który stoi
W 4. numerze „Przeglądu” polecamy
W najnowszym numerze „Przeglądu” polecamy: TEMAT TYGODNIA Maniacy podsłuchów Mamy czego się bać, wszyscy, bez wyjątku. Od lutego każdy Polak w dowolnym momencie może być podglądany. Wystarczy, że będzie miał komputer lub telefon z dostępem do internetu. Już teraz służby wiedzą o nas dużo, a będą wiedziały jeszcze więcej. Na jakie strony wchodzimy, ile czasu na nich spędzamy, z kim się kontaktujemy. Dzięki urządzeniom geolokalizacyjnym ustalą, gdzie przebywamy. Jesteśmy w domu Wielkiego Brata.
Pod ciężarem obietnic
Działania rządu sprawiają, że perspektywa rozwoju gospodarczego stała się niejasna i niepewna Piotr Kuczyński – główny analityk spółki Dom Inwestycyjny Xelion Jak pan zareagował na wieść o podpisaniu przez prezydenta ustawy o podatku bankowym? – Ani się nie ucieszyłem, ani nie zmartwiłem. Wiedziałem, że ta ustawa przejdzie. Środowiska lewicowe od dawna wskazują, że banki, szczególnie te wielkie, międzynarodowe, pochodzą z neoliberalnego jądra ciemności. Może zatem dobrze, że uderzono w nie podatkiem? – Proszę pamiętać, że ja także pochodzę z tego świata.









