Archiwum
Jagiełły bank piłkarzyków
Po wydaniu kasy na pączki w tłusty czwartek przyszedł nam do głowy taki zakładzik. Czy czytelnicy mający konto w PKO Banku Polskim wiedzą, że swoimi grosikami wspierają pewną ściemę? Nazywa się ona PKO Bank Polski Ekstraklasa. Brzmi dumnie. Jak jakiś Real Madryt. A chodzi o to, że państwowy bank, nie pytając klientów, wydaje ich kasę na jedną z najsłabszych lig piłkarskich w Europie. Ojcem tego dealu jest prezes banku Zbigniew Jagiełło. Kolega premiera. Tego,
Prezes Chludziński sypie kasą
O tym, że spółki skarbu państwa szastają kasą, by podlizać się „dojnej zmianie”, wie już każdy. Wiemy też, że pomysłowość prezesów nie ma granic. Taki Marcin Chludziński, prezes Zarządu KGHM Polska Miedź, jest szczególnie wyrywny. Strzela raz, a płaci dwa razy. Raz płaci, gdy KGHM zostaje Mecenasem Złotym (?) Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych Tropem Wilczym, a drugi, gdy ogłoszenie o tym, jak czci „Ognia”, „Burego” czy „Łupaszkę”, lokuje w „Gazecie Polskiej”. Nie za darmo bynajmniej.
Lęk przed zmianami klimatu przekujmy w działanie
Jeśli nie powstrzymamy kryzysu klimatycznego, negatywne stany psychologiczne będą coraz powszechniejsze Dr Marzena Cypryańska-Nezlek – psycholożka społeczna, pracuje na Uniwersytecie SWPS. Zajmuje się badaniami z zakresu dehumanizacji, porównań społecznych oraz porównań temporalnych (postrzegania siebie w różnych perspektywach czasu). Prowadzi też badania dotyczące percepcji i skutków społecznych zmiany klimatu. Coraz bardziej martwimy się zmianami klimatycznymi. Trafiłam w sieci na nieznane mi wcześniej pojęcie solastalgii kojarzone z lękiem przed globalnym ociepleniem. Co ono oznacza? –
Jak rząd walczy o tanie mięso
To jest opowieść o polskiej dyplomacji i polskim premierze, bohatersko walczących ze złą Unią. Otóż nie tak dawno Centrum Informacyjne Rządu zagrzmiało: „Nie ma zgody Polski na nowy podatek od mięsa!”. Co za wspaniały, waleczny rząd! Zwłaszcza że podano przy tym, że celem takiego podatku jest wzrost cen mięsa o 15-20 zł za kilogram i zmniejszenie spożycia, np. wieprzowiny, o 57%. Trzeba przed tym się bronić. Czyli – przed czym? Z kim ta walka? Otóż, jak mogli się dowiedzieć czytelnicy „Super Expressu”,
Bliskowschodnia spirala kłopotów
Jeśli turecki mur pęknie pod naporem syryjskich uchodźców, Ankara wyśle ich do Europy. A z nimi tysiące dżihadystów Wojna w Syrii trwa już dziewięć lat. Al-Asad przetrwał najgorsze i dzięki wsparciu Iranu oraz Rosji – a pośrednio też zachodniej koalicji, której kampanii lotniczej przeciw tzw. Państwu Islamskiemu nie sposób przecenić – konsoliduje dziś władzę w zrujnowanym kraju. Jego oddziały usiłują właśnie przejąć kontrolę nad ostatnim dużym bastionem bojowników – prowincją i miastem Idlib.
Nie liczy się wiek, liczy się serce
W Łodzi jest najwięcej porzucanych dzieci. Wolontariuszki dają im szansę na lepsze życie Dom Dziecka nr 5 przy ulicy Małachowskiego. Ładne, odnowione wnętrza. W kilku miejscach powieszono plakaty. Na jednym kobieta z dzieckiem na rękach. Obok wózek dla bliźniaków. Jesienna aura, spadające liście. Podpis pod zdjęciem: „Bo wolę pomagać dzieciom, niż nudzić się na emeryturze. Gdy widzę, jak pięknieją, to czuję, że robię coś naprawdę dobrego”. Na innej fotografii roześmiane starsze małżeństwo z trójką dzieci
Uczcijmy pamięć ofiar
Prawica wmawia ludziom, że po wojnie trzeba było iść do lasu, zamiast odbudowywać Polskę Stefan Korboński, wybitny polityk ruchu ludowego, opisując w książce „W imieniu Kremla”, jak Polska powojenna była przejmowana przez PPR i Moskwę, wiele razy wspomina żołnierzy podziemia, dziś nazywanych „wyklętymi”. A w zasadzie starania, żeby tych ludzi wyciągnąć z lasu – ogłaszając amnestię, dać im szansę na ułożenie sobie normalnego życia. Korboński doskonale wiedział, że podziemie nie ma żadnych szans. Że III
Prawie język
Mam wrażenie, że lewicy o wiele łatwiej atakuje się liberałów, a o wiele trudniej PiS Galopujący Major – bloger, publicysta, felietonista, autor książki „Pancerna brzoza. Słownik prawicowej polszczyzny” W „Pancernej brzozie” zająłeś się językiem, który pochodzi z odmętów internetu, ale bardzo mocno wszedł do prawicowej publicystyki, a dzisiaj mówi nim władza. – Śledzę to od 2005, 2006 r. Zacząłem publikować w portalu Salon24.pl, który był matecznikiem tego języka. Wtedy jeszcze wydawało się, że będzie to język niszowy,
Skąd się bierze czekolada?
Tutaj przemyt to nie nowość. Zaczęło się od szmuglowania kawy i papierosów z Gibraltaru. Przerzucanie haszyszu z Maroka wpisuje się w lokalną tradycję Korespondencja z Campo de Gibraltar Szeroka plaża gdzieś między Marbellą a Kadyksem. Świta. Nagle w ciszę wwierca się ryk skutera wodnego, który podpływa do brzegu tak blisko, jak to możliwe. Podbiega bosy mężczyzna w krótkich spodenkach i kominiarce, łapie dwie owinięte plastikiem walizki i gna do zaparkowanego przy plaży samochodu czekającego z otwartym bagażnikiem. Wrzuca walizki, wraca









