Ambasador krótkodystansowy

Ambasador krótkodystansowy

Prezydent Andrzej Duda oficjalnie odwołał Mirosława Jasińskiego z funkcji ambasadora RP w Pradze. Tym samym zakończyła się jedna z najkrótszych ambasadorskich misji w historii naszego MSZ. Jasiński listy uwierzytelniające złożył w połowie grudnia. A już w połowie stycznia, po swoim pierwszym (!) wywiadzie, został de facto odwołany. Ale i tak nie jest on rekordzistą, jeśli chodzi o długość (czy raczej krótkość) bycia ambasadorem. Były takie przypadki, że mianowany ambasador cofnięty został jeszcze w Warszawie. Czyli przeszedł całą procedurę, już pakował walizki, miał wykupione bilety, a tu nagle powiedziano mu „nie”. Taki los spotkał m.in. Radosława Sikorskiego, który miał być ambasadorem RP w Brukseli, w Królestwie Belgów, ale akurat władza się zmieniła i nowy minister, w tym przypadku Włodzimierz Cimoszewicz, zadecydował o wycofaniu jego kandydatury. To „wycofa-nie wycofa” wielokrotnie było elementem różnych dworskich gier. Tak działo się, kiedy prezydent Andrzej Duda miesiącami przetrzymywał nominacje ambasadorskie. Mówiono wtedy o wojnie między Kancelarią Prezydenta (jej szefem był Krzysztof Szczerski, dziś ambasador przy ONZ) a MSZ (wtedy kierował ministerstwem Witold Waszczykowski). No dobrze – powie ktoś – ale w tych wszystkich przypadkach chodziło o kandydatów, którzy albo nie mieli wystarczającego poparcia w kraju, albo wręcz byli kwestionowani. Tymczasem

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 07/2022, 2022

Kategorie: Kronika Dobrej Zmiany