O Adolfie Hitlerze, jego Trzeciej Rzeszy, ideologii rasizmu, podbojach terytorialnych i nade wszystko o Zagładzie (Holokauście) Żydów wydano na świecie już tysiące opracowań naukowych. Jedno z tych dzieł, „Hitler – studium tyranii”, zmarłego dwa lata temu oksfordzkiego profesora Allana Bullocka sprawiedliwie uchodzi za niedoścignioną klasykę gatunku, mimo że od pierwszego wydania upłynęło ponad pół wieku. W przedmowie do polskiego wydania z 1969 r. wybitny polski znawca hitleryzmu, Franciszek Ryszka, pisał, że dzieło Bullocka „po dziś dzień jest najciekawszą i bezsprzecznie najlepszą książką o hitlerowskiej tyranii oglądanej przez pryzmat osobowości dyktatora”. Myślę, że tę opinię można by powtórzyć i dziś, choć przez ostatnie 50 lat wszyscy interesujący się biografią i swoistym fenomenem austriacko-niemieckiego superzbrodniarza co roku mogą obcować z narastającą lawiną lepszych lub gorszych opracowań jemu poświęconych. W światowej czołówce badaczy dziejów Trzeciej Rzeszy i biografii politycznej jej Führera nie brakuje też Polaków, że wymienię tylko – bo lista jest dość długa – cytowanego wyżej Ryszkę, Czesława Łuczaka (niestety obaj już nie żyją), Czesława Madajczyka, Karola Jońcę, Tomasza Szarotę, Edmunda Dmitrowa i Eugeniusza Cezarego Króla. Do znacznie węższego grona wybitnych znawców niemieckiego nazizmu, włoskiego faszyzmu, radzieckiego stalinizmu i w ogóle systemów totalitarnych oraz autorytarnych XX stulecia wpisuje się nieustannie od ponad 30 lat nowymi świetnymi opracowaniami Jerzy W. Borejsza, którego wcześniejsza twórczość wiązała się głównie z XIX stuleciem (tego „pięknego wieku”, jak sam go nazwał tytułem jednej ze swoich książek, nie porzucił do dziś). W dziejach nazizmu zainteresował się bliżej antyslawizmem Hitlera. Pierwszą książkę pod takim właśnie tytułem wydał w 1988 r., a zupełnie ostatnio wyszły jego dwustustronicowe rozważania zatytułowane fragmentem z wypowiedzi Hitlera z 6 sierpnia 1942 r. „Śmieszne sto milionów Słowian…”. Tego właśnie dnia w Wilczym Szańcu (kwatera polowa wodza Trzeciej Rzeszy pod Kętrzynem w dawnym województwie olsztyńskim, gdzie hrabia płk Claus von Stauffenberg 20 lipca 1944 r. dokonał nieudanego zamachu na Führera) Hitler wypowiedział złowieszcze, ale i programowe słowa: „Pochłoniemy albo usuniemy śmieszne sto milionów Słowian”. Po przebadaniu wielu wiarygodnych źródeł i po lekturze dziesiątków opracowań historyków niemieckich Borejsza doszedł do dwóch zasadniczych i równocześnie w pełni uzasadnionych konkluzji: że antyslawizm Hitlera był nieodłączną częścią nazistowskiej doktryny rasizmu oraz że ogromna literatura przedmiotu skupiona na Holokauście Żydów nie dostrzegła, jak głęboko w poglądach Führera był zakorzeniony antyslawizm (choć oczywiście nie unikała opisu losów słowiańskiej ludności okupowanych przez Trzecią Rzeszę krajów i obszarów). Zadając sobie i całej światowej historiografii dziejów nazizmu pytanie o przyczyny tego niedostrzegania antyslawizmu, Borejsza odpowiada, że „(…) zjawisko to, wraz z odchodzeniem w przeszłość zimnej wojny wygasło na ziemiach niemieckich i w Europie, miejmy nadzieję, że bezpowrotnie. I ma niewielkie szanse odrodzenia w postaci rasizmu antysłowiańskiego we wszechogarniającej Unii Europejskiej. Natomiast antysemityzm w różnych, często nowych postaciach, jest nadal bardzo żywy w Europie i w świecie. Ale to, że antyslawizm obumarł, nie oznacza, że nie istniał. Polskim i rosyjskim antysemitom i neofaszystom warto przypomnieć, że Hitler nieraz zalecał, żeby Rosjan i Polaków traktować na równi z Żydami. Od nazistowskich teorii był krok do eksterminacji części narodów, po eksterminacji mogła przyjść totalna zagłada (…)”. Występując na różnych konferencjach i seminariach międzynarodowych w Niemczech i nie tylko, Borejsza nieraz przedstawiał swoim kolegom proces narodzin, rozwoju i w końcu rozkwitu antyslawizmu Hitlera oraz jego zbrodniczej ekipy. Był grzecznie wysłuchiwany, ale tylko nieliczni skłaniali się ku wykładni prezentowanego przez polskiego historyka zjawiska. I być może dlatego najnowsza książka naszego wybitnego badacza nosi podtytuł „Wokół światopoglądu Adolfa Hitlera”. Przy dokonaniu przeglądu przeogromnej literatury naukowej przedmiotu (głównie najnowszej) autorowi udało się w sposób komunikatywny zapoznać potencjalnego czytelnika z najważniejszymi segmentami owego prymitywnego, a zarazem zbrodniczego światopoglądu przywódcy niemieckiej nacjonal-socjalistycznej partii, wraz z którą zdołał zawładnąć nie tylko umysłami, ale także sercami milionów swoich rodaków. W latach 20. swoje poglądy wyłożył w zlekceważonej wówczas w świecie książce „Mein Kampf”. Kiedy w 1933 r. objął władzę, wzbogacał ją nieustannie swoimi
Tagi:
Eugeniusz Duraczyński









