Atak PiS jest okropny. Bo oparty na kłamstwie

Atak PiS jest okropny. Bo oparty na kłamstwie

Warszawa 18.09.2018 r. Jaroslaw Kalinowski - dzialacz PSL. fot.Krzysztof Zuczkowski

Wielu księży wprost mówi z ambony, że „dobra zmiana” to jest to, na co Polska czekała Jarosław Kalinowski – poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący Rady Naczelnej PSL. Był m.in. prezesem PSL (1997-2004), wicemarszałkiem Sejmu, wicepremierem i ministrem rolnictwa. Mamy kampanię wyborczą i co widzę? PiS nikogo tak mocno nie atakuje jak PSL. Jesteście wrogiem numer 1. – To nie przypadek, że PiS nas atakuje. Tych przyczyn jest kilka. Jeśli chodzi o najbliższe wybory – wiadomo, jesteśmy bardzo mocni w samorządach. I tak naprawdę to my stoimy PiS na drodze do przejęcia – nie wszystkich, ale znaczącej części – sejmików wojewódzkich. Oczywiście niżej też. Choć tam będzie PiS trudniej, zwłaszcza na poziomie wójtów, burmistrzów. Drugi powód ataków – nasze elektoraty się nakładają. Ostatnio spoglądałem na sondaże dotyczące, równolegle, wyborów do sejmików i parlamentu. W sejmikach pokazano nam 14% poparcia, a do Sejmu – 5%. PiS do Sejmu dostało trzydzieści parę procent, a na poziomie sejmików 5-6 pkt proc. mniej. Gołym okiem widać bliskość naszych elektoratów. I oni to wiedzą. I was atakują. – Ten atak jest okropny. Bo oparty na kłamstwie. Rozumiem – emocje, kampania, każdy coś obiecuje, krytykuje. Ale tu wychodzi premier rządu i bez mrugnięcia okiem kłamie. Choć wielokrotnie mu to udowodniono. A on i tak przypisuje swojej partii „kosiniakowe”. A co opowiada o prywatyzacji?! Że PSL wszystko sprzedało. – Nas w tamtym czasie, w latach 90., nazywano hamulcowymi prywatyzacji. W roku 1993 byliśmy przeciwko ustawie o PPP (Programie Powszechnej Prywatyzacji). Potem, gdy Waldemar Pawlak został premierem, nie mógł jej odwołać, bo już była realizowana. Ale wycofał kilkadziesiąt firm, w tym strategicznych, z różnych branż. Jak odchodziliśmy z rządu w roku 1997, kapitał zagraniczny w polskiej bankowości nie przekraczał 20%. To było już po restrukturyzacji i dokapitalizowaniu sektora bankowego, które przeprowadziliśmy na podstawie przygotowanego programu. Zapisane w nim zostało, że po zakończeniu restrukturyzacji sektora bankowego kapitał zagraniczny nie może przekroczyć 30%. Pierwszą uchwałą rządu AWS i UW uchylono ten program i barierę 30%! I zaczęła się prywatyzacja. – AWS rzuciła na rynek srebra rodowe – PZU, KGHM, TP SA, całą masę firm z branży spożywczej, cukrownie, Polmosy, zakłady zbożowe, Pudliszki, Winiary. Wszystko hurtem, jak szło. A Mateusz Morawiecki? Był dyrektorem w tamtym rządzie. A za chwilę stał się największym beneficjentem prywatyzacji banków na usługach finansjery zagranicznej. I on mówi teraz, że to my, PSL, wszystko sprywatyzowaliśmy! Kłamstwo powtórzone sto razy Dlaczego kłamie? Przecież to wszystko można sprawdzić w pięć minut. Zastanawiał się pan? – Został postawiony na szpicy, chce się przypodobać Kaczyńskiemu. Ale to żadne usprawiedliwienie! Bo taki sposób prowadzenia polityki pociąga za sobą skutki. Młodzi się temu przyglądają! I jakie wyciągają wnioski? Że polityka w Polsce polega na tym, że walczy się o wyborców, bezczelnie kłamiąc. Czy tak to ma wyglądać? Premier ma dawać taki przykład? Tłumaczę ludziom: No dobrze, staje przed wami premier i przed chwilą wam udowodniłem, że kłamie. Żeby odnieść swoje osobiste i partyjne korzyści. A jak was okłamuje, to wyraża szacunek do was czy pogardę? Czy nie traktuje was jak, cytując Kurskiego, ciemny lud, który wszystko kupi? I co mówią? – Ktoś tam zaklaszcze… Trzeba przypominać, jak było. – Robię to! Mam tę wadę, że pamiętam o rzeczach, o których dzisiejsi pisowcy chcieliby zapomnieć. Wyciągnąłem ostatnio listę posłów AWS, którzy głosowali za prywatyzacją, za wyprzedażą – jak mówi dziś Mateusz Morawiecki – majątku narodowego, banków itd., którzy głosowali w obronie Leszka Balcerowicza. W roku 1999 w imieniu PSL składałem w Sejmie wniosek o odwołanie Leszka Balcerowicza. Byłem sprawozdawcą. W tym wniosku podnosiliśmy także kwestię prywatyzacji. Wniosek został odrzucony. – A ja mam listę tych, którzy wtedy bronili Balcerowicza i tamtej prywatyzacji. Proszę, jakie nazwiska… Arciszewska, Cymański, Jurgiel, Mariusz Kamiński, Smirnow, Sobecka, Tchórzewski, Jackowski, Jasiński… Sellin, dziś minister, wtedy rzecznik prasowy tamtego rządu. Czarnecki – wtedy minister! Wypominam im to, a oni udają, że nie słyszą. Jarosław Kaczyński, zabierając głos w tamtej debacie, mówiąc o liberalnej polityce gospodarczej i prywatyzacji w wykonaniu AWS, rozwinął skrót KPP

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 39/2018

Kategorie: Wywiady