Wpisy od Beata Dżon

Powrót na stronę główną
Kultura

Jeżdżą na nas, ale nie po nas

Staliśmy się kabaretem, na który ludzie chodzą świadomie. Oddanie dwóch godzin z życia w dzisiejszych czasach to bardzo dużo Kabaret Limo z Gdańska powstał w 1999 r. Po 15 latach ogłosił „koniec” i od stycznia nie istnieje. Ewa Błachnio, Abelard Giza, Wojciech Tremiszewski i Szymon Jachimek różnili się od innych kabaretów improwizacjami zainspirowanymi rozmowami z publicznością, świetną piosenką oraz wprowadzeniem stand-upu. Ci, którzy kabaret kojarzą jedynie z tzw. bąkiem papieskim i skeczem o papieżu oraz z karą nałożoną przez KRRiTV na TVP (5 tys.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Fundamentalista od przedszkola

Austriackie trzylatki uczą się na pamięć Koranu i nie mogą śpiewać w ramadanie   Korespondencja z Wiednia   W samym tylko Wiedniu w rękach islamskich stowarzyszeń jest ok. 150 przedszkoli. Państwo właściwie nie ma wglądu w ich program zajęć. Jak mówi austriacki pedagog i religioznawca o islamskich korzeniach Ednan Aslan, mogą w nich być propagowane idee islamskiego państwa wyznaniowego, co może prowadzić do późniejszej radykalizacji postaw, nienawiści religijnej, sięgania po broń. Pedagog obawia się wpływu salafitów i innych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Musimy się porozumieć – rozmowa z Sabine Haake

W pewnym filmie usłyszałam, że „dobry Niemiec to ten sześć stóp pod ziemią”. Zdałam sobie sprawę, że w Polsce są obecne i takie odczucia Sabine Haake – konsul Republiki Federalnej Niemiec w Opolu. Pochodzi z Hesji. Po maturze w szkole urszulanek studiowała w Wyższej Szkole Administracji Publicznej. Od 1985 r. pracuje w niemieckim MSZ. Przebywała na placówkach dyplomatycznych m.in. w Ottawie, Wilnie i Nowym Jorku. Zamężna, ma dwóch synów: Alexander studiuje weterynarię i medycynę, Dominik zaczął studia filmowe. Konsulat w Opolu objęła w połowie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Listy znad kozetki

Freud tęsknił za spokojem, pisał o kłopotach finansowych i nie zgadzał się na zastępowanie pojęcia seksualności erotyką Korespondencja z Wiednia „Odwagi! Proszę się nie dać zastraszyć i proszę nie brać mnie za bojaźliwego. To prawda, że kwestie finansowe muszą grać u mnie pewną rolę, ponieważ potrzebuję wiele dla moich dzieci, a nie zaoszczędziłem nic, co mógłbym im pozostawić, ale rozumiem poświęcenie bliższego odleglejszemu i jednak zdecydowałbym się na podróż do Ameryki, gdyby to był inny czas (…)”, pisał w jednym z pierwszych listów do dr. Abrahama A.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Parking na cmentarzysku

Mieszkańcy Byczyny protestują przeciwko absurdalnej inwestycji Byczyna to piękne miasteczko na Opolszczyźnie z ok. 3,6 tys. mieszkańców. Jako jedno z niewielu w Polsce zachowało niemal w całości mury obronne z XV i XVI w., długie na 912,5 m. Zostali tu głównie emeryci, młodzi wyjechali za granicę. Do Byczyny powraca się na starość, jak bliska rodzina Zbigniewa Hołdysa po latach aktywnego życia w stolicy. Dziś miasto stało się znane za sprawą dyskusji radnych, czy „wymieniać ławki na ławki, tablice

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Wiara na własnej skórze

Do wykonania tradycyjnego tatuażu wystarczały mieszanka śliny, mleka i sadzy oraz zwykła igła Korespondencja z Wiednia Dawniej ciała katoliczek na Bałkanach znaczono symbolami wiary. Teraz ten stary zwyczaj ożywa. Młode kobiety wywodzące się z Bośni i Hercegowiny czy Chorwacji wracają do zwyczaju tatuaży religijnych, kultywowanego przez ich babki. Korzystają z nowoczesnych technologii, ale wzory kopiują z babcinych rąk i pleców. Jedne robią to, bo podobają się im oryginalne ornamenty, drugie z przekonania i miłości do tradycji. Traktują tatuaż jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Szpiedzy kochają Wiedeń

W stolicy Austrii działa 7 tysięcy agentów Korespondencja z Wiednia Wiedeń jest od lat ukochanym miastem szpiegów. Co drugi rezydujący tu dyplomata ma powiązania z tajnymi służbami. Zdaniem ekspertów, w naddunajskiej metropolii, zwanej światowym centrum szpiegostwa, działa 7 tys. agentów. Działalności obcych agentur sprzyja prawo. W neutralnej Austrii w odróżnieniu od neutralnej Szwajcarii działalność obcych szpiegów nie jest karalna, dopóki nie narusza interesów gospodarza i nie łamie prawa. Nie przypadkiem w Wiedniu umocowało się wiele międzynarodowych organizacji,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Barbara od dialogu i dezerterów

Pierwsza w historii Austrii kobieta przewodnicząca parlamentu otworzyła go na świat Korespondencja z Wiednia „Zawsze się w życiu starałam. Byłoby źle wyznaczać sobie tak niskie cele, które można osiągnąć w 100%. Właściwie życzę sobie jeszcze tylko wiele czasu. Wystarczającą ilość czasu, by również móc pobyć babcią”. Barbara Prammer, pierwsza w historii Austrii kobieta przewodnicząca parlamentu, wybitna polityczka, ale i niezwykła kobieta po niespełna roku walki przegrała z nieuleczalną chorobą. Nie była panią kanclerz, jak Angela

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Z kartą żebraka nad Dunajem

Już same słowa: Bitte, bitte są w Austrii uznawane za agresywne Korespondencja z Wiednia Choć austriacki Trybunał Konstytucyjny w 2013 r. uznał, że żebranie jest prawem człowieka, to nad Dunajem kryminalizuje się je i sprowadza do działań mafijnych. Już same słowa: Bitte, bitte czy kartka z napisem: „Jestem głodny” są uznawane za agresywne. Siedzenie na chodniku może być uznane za naruszanie spokoju publicznego – ukarano za to Rumunkę 400 euro grzywny – a prośba np. o 2 euro za różę, czyli forma czasem natrętnej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Sex-shopy w Mekce

Beate Uhse otwiera przed muzułmanami rynek produktów erotycznych Za sprawą niemieckiego koncernu produktów urozmaicających życie seksualne, stworzonego przez pionierkę branży Beate Uhse w 1946 r., rynek seksproduktów otwiera się przed muzułmanami. Gadżety te muszą być zgodne z islamskim prawem, szarijatem. Holenderska firma El Asira rozpoczęła sprzedaż online, planuje też otwarcie tradycyjnych sex-shopów, w tym w Mekce w Arabii Saudyjskiej. Szarijat oznacza sposób, drogę, składa się z nauk wywodzących się z Koranu i innych źródeł, np. hadisów

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.