Wpisy od Beata Dżon
Groźba klęski pod Wiedniem
Planowana nowelizacja austriackiej ustawy o mniejszościach narodowych polskiej mniejszości nie przewiduje Korespondencja z Wiednia Temat polskiej mniejszości narodowej w Austrii powraca przy różnych okazjach, ostatnio na II Zjeździe Polonii w Wiedniu, który odbył się 24 lutego. W Austrii oficjalnie istnieje sześć grup mniejszości: Chorwaci i Węgrzy z Burgenlandu, Słoweńcy z Karyntii i Styrii oraz Czesi, Słowacy i Romowie w Wiedniu. Austriacy polskiego pochodzenia od lat bezskutecznie starają się o status mniejszości narodowej, korzystny z wielu względów. Obowiązkiem państwa
Pupa polityczna
W Austrii toczy się dyskusja na temat karalności za Po-grapschen, czyli łapanie za pupę W Austrii pupa stała się sprawą polityczną. Pomiędzy dwoma ministerstwami, sprawiedliwości oraz ds. kobiet, zarządzanymi zresztą przez kobiety, toczy się dyskusja na temat karalności za Po-grapschen, czyli łapanie za pupę. Minister zajmująca się prawami kobiet, socjaldemokratka Gabriele Heinisch-Hosek, oczekuje uznania tego czynu za przestępstwo, czyli chce dopisania pupy do sądowego katalogu organów płciowych. Wówczas poszkodowana, bo najczęściej klepane są kobiety, nie musiałaby
Poczekalnia Europy
Traiskirchen, w latach 80. obóz prześciowy dla emigrantów z Polski, dziś pełne jest uchodźców spoza Europy. Jeśli coś się zmieniło, to na gorsze Poznałam Martę przez Khana Shahjahana, uchodźcę z Pakistanu, który z kilkudziesięcioma innymi imigrantami protestuje od grudnia w kościele Wotywnym w centrum Wiednia. Część podjęła głodówkę. On i Ali, sąsiad z materaca w kościele, skontaktowali mnie z Polką. Studentka sztuk pięknych w Wiedniu przyjechała do Austrii w 1988 r. z Wielkopolski. Wtedy trzylatka, tak jak inni Polacy trafiła z rodzicami do obozu
Macondo – niewidzialne miasto imigrantów
Większość wiedeńczyków nie wie, że o kwadrans drogi od Prateru mieszkają tysiące uchodźców Dawniej był to swoisty koniec świata, dziś cywilizacja upomina się o Macondo. Na niewidzialne dla wielu tereny, oddane dawno temu imigrantom, dojeżdżam autostradą od strony Prateru; kiedy nie ma korków, wystarcza kwadrans. Tramwajem nr 71 do ostatniej stacji, Kaiserebersdorf w Simmeringu, pociągiem miejskim albo autobusem do centrum handlowego Huma jedzie się ze trzy kwadranse. W okolicy nieużytki, lotnisko Schwechat, wschodnia autostrada, markety, brzeg Dunaju.
Sprawiedliwi pominięci
W Yad Vashem są informacje w wielu językach, ale nie po polsku Beata Dżon Korespondencja z Jerozolimy Wyliczono tam imiona, nazwiska i miejsca. Od niemal 60 lat instytut Yad Vashem zbiera ślady świata istniejącego do Holokaustu. Szkoda, że obok języków arabskiego czy niemieckiego nie objaśnia go też po polsku. Nie zastanawiałam się długo, kiedy usłyszałam od Mariana Kwaśniewskiego-Kerena, krakowskiego Żyda ocalonego z Holokaustu, że mogę jechać z nim do Izraela. Śladami jego nieżyjących rodziców, jego młodości w kibucu i w wojsku, pracy, potem
Sojusznik z konieczności
Jan III Sobieski nie jest ulubionym bohaterem ani w Austrii, ani w Niemczech Beata Dżon Korespondencja z Wiednia Jan III Sobieski nie jest ani w Austrii, ani w Niemczech ulubionym bohaterem zwycięstwa nad wojskami Kara Mustafy. Różne są losy pamięci o nim. Rozmowy na temat antytureckiego przymierza zaczęły się pod koniec 1682 r., choć cesarz Leopold I Habsburg nie ufał polskiemu królowi, wcześniej związanemu sojuszem z Francją i życzliwemu przeciwnikom Habsburgów na Węgrzech. Polski Sejm był zresztą przeciwny
Trzecie oblężenie tureckie
Turek wciąż jest symbolem narodowego wroga Austriaków Beata Dżon Korespondencja z Wiednia Minęła właśnie nieokrągła, 329. rocznica bitwy pod Wiedniem, historycznego zwycięstwa sprzymierzonych sił chrześcijańskich pod wodzą polskiego króla Jana III Sobieskiego nad imperium osmańskim. W Austrii wciąż w zbiorowej świadomości pozostaje ślad zagrożenia ze strony tureckiego najeźdźcy, wielowiekowa trauma. Turek jest wciąż symbolem narodowego wroga Austriaków. Podgrzewanie antytureckich, a co za tym idzie, antyislamskich lęków wciąż sprawdza się politycznie,
Nos po irańsku
Operacja plastyczna jest wyrazem nowoczesności i buntu kobiet w republice islamskiej. Nos ma znaczenie polityczne Irańskie nastolatki chodzą całe w czerni albo w ciemnych kolorach, ale pozwalają grzywkom i kosmykom włosów wysuwać się spod hidżabów – każdy tak wyrażany milimetr wolności jest cenny. – Ludzie idą za modą, a my nic innego nie możemy zrobić – operacje nosa to wyraz tego, co nam, dziewczętom, wolno. Na jednego chłopaka przypada 10 dziewczyn, ładne mają większe szanse! To moda!
To cóż, że ze Szwecji
Łosina, wolność przechodzenia na czerwonym świetle, snus zamiast papierosów i przewijaki w męskiej toalecie. Taką Skandynawię poznałam Korespondencja ze Szwecji Sztokholmski Dworzec Centralny,ok. 23, wtorek, sierpień. Czekam przy bagażach, mój towarzysz poszedł po taksówkę. Zostaję obok kilku mężczyzn, część z nich siedzi przy monitorach i surfuje w sieci. Jeden lepiej ubrany, drugi ze śladami więziennej dziary przy oczach, paru zmęczonych po kilku piwach. Po chwili słyszę „ku…”, „pier… to!” i coś tam jeszcze.
Scjentolodzy chcą duszy i kasy – rozmowa z Wilfriedem Handlem
Scjentologów przybywa Według raportu Wydziału Sekt Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Austrii w roku 2010 nad Dunajem było 6 tys. scjentologów. Eksczłonkowie sekty mówią zaś o 1000 osób. Napływ zainteresowanych utrzymuje się na stałym poziomie, z tendencją delikatnie rosnącą. Wyznawcy koncentrują się w Wiedniu i okolicach. Ulrich Hlava, główny inspektor w wiedeńskim Urzędzie Ochrony Konstytucji, od 16 lat obserwuje działalność scjentologów, ocenia ich literaturę, jest w kontakcie z liderami organizacji. Mówi, że nie ma w sądzie procesów









