Wpisy od Halina Pytel-Kapanowska

Powrót na stronę główną
Kraj

Twardziele z okrętu „Czernicki”

Rok służby w Zatoce Perskiej, to 10 lat w normalnych warunkach W środę 10 bm. Dagmara Tokarska zerwała się z łóżka o 5 rano. Teściowa, która specjalnie przyjechała do niej do Kołobrzegu aż z Lubelskiego, już stała w kuchni przy stolnicy i lepiła ruskie pierogi. Takie było życzenie męża pani Dagmary, gdy zapytała go telefonicznie, co po tych 436 dniach rozłąki chciałby zjeść na obiad. Ledwo uporały się ze specjalnym zamówieniem, rozkrzyczał się siedmiomiesięczny Michaś. Więc karmienie, ubieranie, pakowanie się. W samochodzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Kajuta jak więzienie

Dopiero premier RP wyasygnował z państwowej kasy pieniądze na powrót polskich marynarzy z Montevideo Było już dawno po pierwszej gwiazdce, dochodziła godz. 21, ale Elżbieta Jurga ze Świnoujścia jeszcze nie podała kolacji wigilijnej. Czekała na męża – już ponad rok. Dopiero 23 grudnia dowiedziała się, że mąż wróci na święta do domu. Ryszard Jurga od 34 lat jest związany z Przedsiębiorstwem Połowów i Usług Dalekomorskich „Odra” w Świnoujściu, od października ub.r. znajdującym się w stanie likwidacji. Pracował na trawlerze „Orleń”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Wołanie o pomoc

Czy polscy rybacy uwięzieni na statkach w Urugwaju wrócą do kraju na święta? W andrzejkowy wieczór Elżbieta Jurga ze Świnoujścia nie wróżyła sobie ani z wosku, ani z żadnych fusów. Nie wróżyła, ale pytała samą siebie: – Czy on wróci na święta? Zaklinała, żeby wrócił, bo jest już u kresu sił… Któż by przypuszczał, że dalekomorski rejs, w który, jak od lat, wyruszył jej mąż, Ryszard, zamieni się piekło już ponadrocznego oczekiwania na jego przyjazd. Elżbieta pamięta jak dziś: To było 3 grudnia 2001 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Rolnictwo

Nie boimy się Zachodu

Duży udział cudzoziemców w zagospodarowywaniu ziemi po byłych PGR niesie ze sobą zarówno szanse, jak i zagrożenia Rozmowa ze Stanisławem Zimnickim, dyrektorem Terenowego Oddziału Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w Szczecinie – Terenowy Oddział Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w Szczecinie jest drugim w kraju pod względem wielkości areału ziemi do zagospodarowania. W jaki sposób ją do tej pory rozdysponowano? – W województwie zachodniopomorskim do państwowych gospodarstw rolnych należało około 70% użytków rolnych. Oddział przejął ponad

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Uczelnie otworzyły drzwi

II Zachodniopomorskie Spotkania z Nauką Od 23 do 27 września br. wszystkie uczelnie w Szczecinie i Koszalinie oraz instytucje związane z upowszechnianiem nauki otworzyły drzwi dla mieszkańców regionu. – Już po raz drugi organizujemy Zachodniopomorskie Spotkania z Nauką – wyjaśnia prof. Janina Jasnowska, prezes Szczecińskiego Towarzystwa Naukowego. – Chcemy pokazać osiągnięcia szczecińskich i koszalińskich naukowców w zakresie prezentowanych przez nich dziedzin. Stwarzamy okazję nie tylko do obejrzenia laboratoriów i pracowni, ale także samodzielnego przeprowadzenia doświadczeń i obserwacji z wykorzystaniem odpowiedniej aparatury, a nawet

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Trzęsacz, ciuchcia i… diabeł morski

W Rewalu pamiętają, że urlopowiczom nie wystarczy tylko plaża. Dlatego zyskał on miano najlepszej gminy turystycznej w Polsce Rewalanin, rewalczyk, rewalka czy po prostu mieszkaniec Rewala? Z decyzją, które określenie jest poprawne, kłopoty mają nie tylko wójt i jego zastępca. To pytanie zaskakuje nawet Annę Ripołowską, absolwentkę polonistyki Uniwersytetu Wrocławskiego. – Chyba rewalanin – mówi bez przekonania. – Profesora Miodka trzeba by zapytać – daje za wygraną. Anna Ripołowska przyjechała do Rewala 20 lat temu, tylko na trochę. Została

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Lincz w Odrze

Prezesa ZPO Odra pobili szczecińscy stoczniowcy. Potem przyznali, że poniosły ich emocje, ale… ludziom trzeba płacić za pracę Szczecinianie przyzwyczaili się już do pokojowych manifestacji stoczniowców ulicami miasta. Od czerwca wielokrotnie demonstrowali swoje niezadowolenie z powodu upadku stoczni, największego zakładu na Pomorzu Zachodnim. Marsze przebiegały spokojnie, bez incydentów. Tak było do ostatniej środy. Jak zwykle rano kilkutysięczny tłum stoczniowców spotkał się na porannym wiecu na terenie stoczni. Przyszły na niego także przedstawicielki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

FAMA poszła po Świnoujściu

Bohaterami 32. Festiwalu Artystycznego Młodzieży Akademickiej w Świnoujściu byli młodzi uzdolnieni ludzie z całej Polski, którzy pod okiem doświadczonych profesorów doskonalili swoje umiejętności na warsztatach: piosenki, teatralnym, dziennikarskim, plastycznym, kabaretowym i jazzowym. W lokalnych mediach o FAM-ie było głośno także z powodu konfliktu pomiędzy Zrzeszeniem Studentów Polskich, głównym organizatorem festiwalu, a władzami Świnoujścia. Rafał Zimny, dyrektor festiwalu, ogłosił, że być może już w przyszłym roku FAMA będzie organizowana w innym mieście, na przykład

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Setka dzieci państwa Dowlaszów

Przez pierwszy rodzinny dom dziecka w Polsce w ciągu 44 lat przeszło prawie stu wychowanków Na wieść o chorobie Mamy, Radek natychmiast, najbliższym samolotem, przyleciał z Florydy do Warszawy, dalej pociągiem do Szczecina. Bez wahania zostawił swoje amerykańskie biznesy – firmę budowlaną i sklep z drogimi ciuchami. U Mamy nie mógł być długo, zaledwie kilka dni, ale obiecał, że wkrótce wróci na dłużej. Najstarsze córki przyjechały przynajmniej na miesiąc, Ela z Berlina, a Inka z Krakowa. Codziennie przychodzi Ulka, która mieszka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Stoczniowcy bez stoczni

Wszyscy zaciągają długi, gdzie się da, a i tak większość nie płaci czynszu ani rachunków za energię elektryczną i gaz Szczecińscy stoczniowcy nie chcą już nic mówić. W milczeniu z transparentami wyszli w miniony czwartek zza bramy stoczni i ruszyli w kierunku miasta. Ustawili się kolejno: wydziałami, spółkami. Tym razem bez transparentów, ale z szubieniczką, która miała przypomnieć, że winni tej sytuacji powinni być rozliczeni. W marszu milczenia szli w kierunku siedziby urzędu wojewódzkiego. Prawie dwie godziny kilkutysięczny tłum

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.