Wpisy od Jan Skąpski
Nie chcą Królikiewicza
Aktorzy łódzkiego teatru nie wpuścili nowego dyrektora. Uważają, że to polityczna nominacja Z wielkiej płachty zawieszonej od strony ruchliwej arterii krzyczy napis: „Prezydent Kropiwnicki nas lekceważy”. Przy drzwiach oflagowanego budynku dyżurują pracownicy, do środka wpuszczają tylko tych, którzy mają przepustkę. Tak wygląda Teatr Nowy w Łodzi, w którym od 6 lutego trwa akcja protestacyjna. Zespół podjął protest po serii zmian dokonanych w teatrze przez Jerzego Kropiwnickiego. Prezydent Łodzi najpierw powierzył dyrekcję artystyczną Nowego znanemu reżyserowi
Mecenas potrzebuje adwokata
Prawnicy, politycy, urzędnicy, biznesmeni, a nawet kapłani – to forpoczta afery korupcyjnej w Łodzi. Prokuratorzy nie odtrąbili jeszcze finału sprawy Łódzkie elity żyją w strachu. Przez miasto przetacza się fala pokazowych aresztowań, a klientami prokuratur stają się ludzie powszechnie znani: biznesmeni, urzędnicy państwowi, lokalni politycy, prawnicy i kapłani. Stawiane im zarzuty dotyczą łapówek – wręczania, przyjmowania bądź pośredniczenia w korupcji. Tymczasem organy ścigania nie kryją, że do końca zatrzymań jeszcze daleko. Toteż krążą
Dlaczego nie kazali mi uciekać z tego szpitala?
Łódzcy lekarze zapewniają, że śmierć czworga noworodków to wyjątkowy pech. Rodzice oskarżają personel o zaniedbania W łódzkich porodówkach króluje strach. Lekarze, pielęgniarki i salowe nie mogą liczyć na chwilę spokoju. Ich wszelkie poczynania uważnie rejestrują i zapamiętują dziesiątki par rodzicielskich oczu. Interesują się każdym zaordynowanym środkiem leczniczym, wypytują o jego przeznaczenie, okoliczności stosowania i pożądane rezultaty. Analizują jakość używanego sprzętu i materiałów, zaglądają w najciemniejsze kąty, sprawdzają czystość toalet i łazienek. Rodzice wcześniaków
Zapisane w gwiazdach
Nawet jeśli nie chcieli iść w ślady rodziców – słynnych artystów, geny zwyciężyły. Też są na scenie W potocznym wyobrażeniu wybrańcami byli już w powijakach. Muzy kołysały ich do snu i zmieniały pieluchy, a później radziły, podpowiadały, szlifowały, wreszcie pasowały na przyszłych władców marzeń tysięcy ludzi. Rolę muz spełniali rodzice i ich znajomi – wszyscy o twarzach znanych ze scen, estrad i ekranów. Juniorzy Błażej Peszek nigdy nie śnił o aktorstwie. Przeciwnie – bronił się przed tym
Złomiarze z dwóch stron ekranu
Zaproszenia do kina w skupie złomu?! Niewielu wózkarzy uwierzyło, że zafundowano im obejrzenie „Ediego” Pomysł był iście diabelski: na ekranie pokazać złomiarzy, a przed ekranem posadzić… również złomiarzy. Po co? – Niech zobaczą, to dobry film – mówi Małgorzata Wołowska, która rzecz wymyśliła. Małgorzata Wołowska nie zajmuje się reklamą czy promocją filmów. Pracuje w Exmecie, jednej z większych łódzkich firm prowadzącej skup złomu. Wcześniej nie widziała „Ediego”. Jedynie słyszała od znajomych, iż bohaterami tego najnowszego polskiego filmu są zbieracze
Afera Marka Cz.
Czy Marek Czekalski, były prezydent Łodzi, brał łapówki od właścicieli zagranicznych marketów? – O śmierć ocierałem się kilka razy – mówi. – Kiedy w stanie wojennym wybuchł bunt w więzieniu, później lecąc uszkodzonym samolotem czy przebywając w ogarniętej wojną Jugosławii. Jednak gdy przyszła w piątkowe południe, akurat byłem w miejscu pracy. Ta śmierć miała na sobie ciemny garnitur i legitymację funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. To była śmierć polityczna. Przyszła po Marka Czekalskiego, wówczas wiceprzewodniczącego
Cztery kultury na Piotrkowskiej
Przez dziesięć dni na ulicach Łodzi zaprezentowano artystyczna dorobek Żydów, Niemców, Rosjan i Polaków Centrum Łodzi w zimny sobotni wieczór wyglądało jak w filmie Andrzeja Wajdy „Ziemia obiecana”. Grupki ludzi zmierzały w jednym kierunku. Na kolejnych skrzyżowaniach z bocznych ulic i uliczek wylewały się strugi i potoki głów, zamieniając idące tłumy w rwącą rzekę. Tyle że 5 października celu wędrówki nie wskazywały fabryczne kominy i dźwięki syren. Wszyscy zmierzali na plac przed Teatrem Wielkim, gdzie na potężnej,
Kup sobie chodnik
Łodzianie mieli początkowo wątpliwości – czy można nazwać pomnikiem coś, po czym ludzie będą deptać Trzecie tysiąclecie przybyło do Łodzi z kilkunastomiesięcznym poślizgiem. I wszystko było inne. Witano je nie mroźną nocą, ale w skwarne popołudnie. Huczne bale i fajerwerki zostały zastąpione przez zbiorowe fotografowanie. Fotografowali się ludzie z pomnika, gdyż on właśnie sygnalizuje łodzianom świt trzeciego milenium. Ma 1,5 m szerokości i 350 m długości. Właśnie długości, bo ten pomnik… leży, a dokładniej jest ułożony w bruku jezdni
Zaszczuty czy złapany
Podejrzani o wyłudzenie wielu milionów podatku VAT oskarżają szefa Izby Skarbowej w Łodzi o korupcję – Zaszczuli mnie – powiedział przed trzema tygodniami rodzinie Lech M., dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi. Krótko po tym najbliżsi znaleźli go nieprzytomnego, a ślady w pokoju świadczyły, iż wcześniej zażył znaczne ilości leków. Samobójczą próbę udaremnili toksykolodzy z łódzkiego Instytutu Medycyny Pracy. Desperacki krok Lecha M. miała sprowokować prasowa informacja o zainteresowaniu prokuratorów i kontrolerów Ministerstwa Finansów









