Wpisy od Stanisław Obirek
Twarze Kościoła
Prędzej czy później (oby prędzej) imperium Rydzyka przejdzie do historii jako wysoce szkodliwa forma upolitycznionego katolicyzmu Muszę zacząć od wspomnień, by to, co chcę napisać o dzisiejszym Kościele katolickim w Polsce, zostało wpisane w szerszy kontekst historyczny i polityczny naszego kraju i mojej własnej biografii. Bez tej perspektywy czasowej moje dzisiejsze spojrzenie na miejsce religii w przestrzeni publicznej i w moim życiu osobistym może być źle zrozumiane. Otóż od połowy lat 70. do 2005 r. byłem bardzo ściśle i z głębokim przekonaniem zaangażowany
Franciszek wyjechał, Rydzyk został
Kler, rządzący i prawicowe media robią wiele, by manipulować słowami papieża W bardzo poczytnym w kręgach kościelnych i politycznych organie Tadeusza Rydzyka „Nasz Dziennik” (pisząc w pierwszych dniach sierpnia, spoglądam właśnie w roześmiane Rydzykowe oczy) można było przeczytać w rubryce „Polecamy” przez cały lipiec (również w czasie pobytu Franciszka w Polsce) rozmowę z ojcem dyrektorem zatytułowaną obiecująco: „Uczestniczę w cudzie” (9 lipca 2016). Srogo rozczaruje się ten, kto oczekuje radykalnego otwarcia się redemptorysty
„Poprawianie” Franciszka
Papież Franciszek sprawia polskiej prawicy wyjątkowe kłopoty Priorytety obecnego pontyfikatu są z oczywistych względów inne niż za czasów polskiego papieża. Tamten pontyfikat był przez polskich katolików odbierany przez pryzmat kolejnych pielgrzymek Jana Pawła II do kraju, poczynając od tej pierwszej i najważniejszej w czerwcu 1979 r., kilka miesięcy po jego wyborze na Stolicę Piotrową. Słowa i gesty „naszego papieża” umacniały w nas poczucie wyjątkowości i misji, jaką polski katolicyzm ma do wypełnienia nie tylko w naszej części Europy (wówczas jeszcze komunistycznej), ale i wobec
Polscy Biskupi daleko od Franciszka
Hierarchom i publicystom przeszkadza otwarty katolicyzm papieża 13 marca minęły trzy lata od wyboru mało znanego kardynała Jorge Maria Bergoglia na papieża. W Kościele katolickim te trzy lata zaznaczyły się głębokimi przemianami, które zostały szeroko skomentowane i uzasadnione. W Polsce hierarchowie zachowują wstrzemięźliwość i nadal odwołują się głównie do nauczania polskiego papieża Jana Pawła II. Istnienia Franciszka nie mogą ignorować, ale znaczenie jego nauczania minimalizują. Walnie pomagają im w tym prawicowi publicyści i politycy.
Franciszek obcy nad Wisłą
Coraz bardziej powiększa się rozdźwięk między tym, co proponują polscy hierarchowie, a tym, co dzieje się w Watykanie Apel papieża Franciszka o przyjmowanie przez parafie i zgromadzenia zakonne uchodźców jest kolejnym dowodem na zmianę stylu pontyfikatu. Ten zupełnie odmienny sposób „papieżowania” od początku budził nad Wisłą konsternację. Główną tego przyczyną jest dominacja autorytarnego modelu katolicyzmu, jaki próbował narzucić Kościołowi Jan Paweł II, ale również intelektualna bezradność obecnego Episkopatu, w zdecydowanej większości pochodzącego
Episkopat twierdzą autorytaryzmu
Polscy biskupi, strasząc posłów karami kościelnymi, muszą się liczyć z dezaprobatą wielu katolików Zastanawiając się na łamach Przeglądu nad dziedzictwem Jana Pawła II, pisałem o zagubieniu polskich biskupów, wskazując przyjętą przez nich postawę wyczekującą wobec rozpoczętego 13 marca 2013 r. pontyfikatu papieża Franciszka. Chciałbym tę myśl nieco rozwinąć i skorygować. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że wyczekiwanie nie jest bynajmniej bierne. Wprost przeciwnie, jest bardzo aktywne, przynajmniej jeśli chodzi o zaangażowanie
Nie znajduję w pismach Jana Pawła II oryginalnych myśli
Dziedzictwo Jana Pawła II bardziej ciąży polskiemu katolicyzmowi, niż go uskrzydla Jan Paweł II i ocena jego intelektualnej i religijnej spuścizny nie jest tematem obojętnym. Owszem, budzi ogromne emocje, a one nie mają charakteru merytorycznego. Dlatego chciałbym na początku wyraźnie zaznaczyć, o czym nie będę pisał i co naprawdę mnie interesuje. W ten sposób chciałbym uniknąć zbędnych i zaciemniających istotę mojego wywodu komentarzy. Nie chciałbym też, by ktoś moim tekstem poczuł się urażony, więc podkreślam: chodzi mi o rozumienie zjawiska, a nie jego
Zmagania Franciszka
Rządzi jak jezuita, ubiera się jak dominikanin, żyje jak franciszkanin Gdy 13 marca zeszłego roku nikomu nieznany kardynał Buenos Aires Jorge Bergoglio został wybrany na papieża, okazało się, że ten argentyński hierarcha był również jezuitą. Jako były jezuita zostałem potraktowany jako wiarygodne źródło informacji i byłem przepytywany przez różnych dziennikarzy, co też o tym jezuicie mniemam bądź nie mniemam. Nie kryję, że podobnie jak prawie wszyscy nie miałem pojęcia, kim
Papież i agnostyk
Różne odejścia – Stanisław Lem (1921-2006) i Jan Paweł II (1920-2005) Odejście 27 marca Stanisław Lema odczułem jako osobistą krzywdę, utratę, która dotknęła mnie do żywego. Wiedziałem, że był chory, że miał swoje lata, a jednak żal pozostał. Żal za niedokończonymi rozmowami, za potrzebą precyzyjnej diagnozy bieżących wydarzeń w kraju, za złośliwościami, jakich nie szczędził wielkim tego świata, którzy utracili elementarne poczucie rzeczywistości, o przyzwoitości nie wspominając. Również żal za świadkiem, który przeżył, jak to nazywał, dwa walce









