Balon napełniony strachem

Balon napełniony strachem

Zabiorą, panie, zabiorą. Przyjdą i wszystko zabiorą. Na straszeniu wyborców apokalipsą i powszechnym zaborem dóbr oraz kasy PiS chce zdobyć władzę na drugą kadencję. Straszenie najeźdźcą, który ograbi ludzi ze wszystkiego, może być skuteczne. Widzimy przecież, ilu jest wokół nas odważnie stających w obronie bitych kobiet i dzieci czy poniżanych mniejszości. Widzimy, jak powszechna jest postawa, że moja chata z kraja. W niedzielę zobaczymy, ilu Polaków uwierzy, że bez PiS czeka ich katastrofa. Choć partia, która wszystkich straszy, zaczyna wyglądać jak balon z uchodzącym powietrzem. Widać, że tzw. dobra zmiana powoli flaczeje.

A gdyby tak na serio zastanowić się nad tym, jak straszne może być życie Polaków bez PiS? Jak będziemy żyć bez takiej służby zdrowia, którą PiS doprowadziło do stanu wymagającego natychmiastowej reanimacji? PiS obiecuje poprawę dopiero za 12 lat. Kto dożyje? Nigdy z ochroną zdrowia nie było w Polsce aż tak źle.

A jak będziemy żyć bez tragicznej sytuacji w oświacie? Jak sobie bez PiS poradzą nauczyciele, których potraktowano jak drugi sort? Podobnie zresztą jak rodziny osób niepełnosprawnych. Co zrobią frankowicze, których PiS za poprzednich rządów wpuściło w kanał rzekomo bezpiecznych kredytów? Pamiętają przecież, że wśród rekordzistów, którzy ich namawiali do brania kredytów we frankach szwajcarskich, jest były szef banku – premier Morawiecki. Kłamał wtedy i teraz też kłamie. Na okrągło. Jego minister Dworczyk wielokrotnie skłamał w sprawie oświadczeń majątkowych. PiS wyznaczyło na prezesa NIK człowieka z podobną amnezją. Banaś, Piebiak, Misiewicz, hejterzy z Ministerstwa Sprawiedliwości, Zieliński – były nadzorca policji, prokuratorzy, którzy boją się przesłuchać Kaczyńskiego, to symbole tej władzy. Podobnie jak Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego, która zrobiła z tej instytucji karykaturę. I Kurski, prezes TVP. I tysiące ludzi w spółkach skarbu państwa, agencjach i instytucjach, które w ciągu czterech lat straciły na wartości materialnej, prestiżu i zaufaniu ludzi. To są te święte krowy, o których Kaczyński mówi, że ich nie ma. A gołym okiem widać, że jest ich więcej niż w ogromnych Indiach. Czytelnicy piszą, że jeżdżąc po kraju, co i rusz widzą plakaty ludzi, których miejsce jest nie w Sejmie, ale w celi. Kandydaci z zarzutami prokuratorskimi to widok szczególnie smutny. Są tacy na listach PiS. Ale też wśród kandydatów popieranych przez PO.

Na szczęście czytelników PRZEGLĄDU nie trzeba przekonywać, by głosowali. Dobrze też wiedzą, kogo poprzeć.

Wydanie: 2019, 41/2019

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Komentarze

  1. Anonim
    Anonim 9 października, 2019, 17:04

    pocieszny jest towarzysz

    Odpowiedz na ten komentarz
    • Radoslaw
      Radoslaw 10 października, 2019, 10:04

      „Towarzysz” napisał kilkadziesiąt zdań, w których wyłożył swoje poglądy (z którymi można sie zgadzać lub nie). Ty wyprodukowałeś „aż” jeden wyrób zdaniopodobny (łamiąc przy tym elementarne zasady pisowni), pozbawiony jakiejkolwiek treści. Uważasz sie za intelektualnego zwyciezce?

      Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy