Bezsensowna walka „wyklętych”

Bezsensowna walka „wyklętych”

Tajny raport CIA z 1947 r.: Polskie społeczeństwo otwarcie krytykuje zbrojne podziemie. To niepotrzebny rozlew krwi Stacjonujący w Polsce amerykańscy żołnierze wzięli udział w biegu „Tropem Wilczym” w Jeleniej Górze. Gdyby ich przełożeni znali raport CIA z 1947 r. na temat „żołnierzy wyklętych”, pewnie nie wyraziliby zgody na udział w upamiętnianiu wielu zbrodniarzy. Ten raport, prawie w całości odtajniony przez amerykańskie służby wywiadowcze, to bardzo ciekawy, rzeczowy dokument. Jego autora nie znamy, ale z analizy treści wynika, że miał on niezłą orientację w tym, co działo się w Polsce w owym czasie. Dowodzą tego podane informacje, nazwy oddziałów, nazwiska dowódców, liczebność „partyzantów i podziemia”. Amerykanin (?), który stworzył ten dokument, pisze wyraźnie, że społeczeństwo polskie, potwornie doświadczone wojną, mające w pamięci liczne ofiary, obozy koncentracyjne, wywózki na Wschód i Zachód, nie chce dalszej walki, kolejnych ofiar. Tym razem wojny domowej. Raport „Przegląd nielegalnej opozycji w Polsce” odnosi się do okresu, w którym „żołnierze wyklęci” byli jeszcze dość aktywni, choć zasięg ich działań był wyraźnie ograniczany przez władze i podległe im jednostki. Na zmniejszanie się liczebności podziemia miała wpływ również ogłoszona 22 lutego 1947 r. amnestia, z której skorzystała większość „wyklętych”. Bardzo ciekawa jest część raportu zatytułowana „Podziemie (cywilne)”. Zawarte w niej spostrzeżenia autora: „wielu Polaków stwierdziło, że partyzanci walczą na próżno”, „kontynuowanie ich [podziemia] bezsensownej walki tylko pogarsza sytuację ekonomiczną kraju, powoduje niepotrzebny rozlew krwi i daje rządowi pretekst do stosowania rygorystycznych metod ucisku”, „zwłaszcza robotnicy i chłopi czują, że dojście do władzy grupy londyńskiej oznaczałoby powrót do nieznośnych warunków życia z 1939 r.”, to najkrótsza, niezwykle rzeczowa ocena postawy Polaków po wojnie. Postawy nacechowanej realizmem i świadomością, że należy ułożyć sobie stosunki z Moskwą, bo na III wojnę światową nie ma co liczyć. Tę ocenę Polaków wzmacnia fragment innego odtajnionego raportu CIA, z 8 grudnia 1947 r. Jest w nim ciekawy akapit dotyczący podziemia: „Polskie społeczeństwo otwarcie krytykuje [zbrojne] podziemie, uważając, że jego działalność jest bezużyteczna i prowadzi jedynie do wyniszczenia jego najbardziej wartościowych elementów. Przywódców podziemia oskarża się o »patriotyzm za dolary« i realizację własnych ambicji. Bez względu na przynależność klasową Polacy uważają, że »nic sami nie wskóramy. Anglosasi albo nie mogą nam pomóc, albo nie chcą, a poza tym pozwolili, abyśmy stali się łupem Rosji«”. Odtajnione przez Amerykanów dokumenty nie bardzo podobają się propagatorom „wyklętych”, których władza z prezydentem Dudą i premier Szydło, o ministrze Macierewiczu nie wspominając, stawia za wzór patriotyzmu. Decydenci i pozostali gloryfikujący „wyklętych” nie mogą i nie chcą pojąć, że wynosząc ich na pomniki, odrzucają tych, którzy nie poszli do lasu, starali się po wojnie normalnie żyć, a przede wszystkim przystąpili do odbudowy zniszczonego kraju. Piewcy „żołnierzy wyklętych” (dziś nazywanych też „niezłomnymi”) nie chcą wiedzieć, że wśród nich nie brakowało zbrodniarzy i pospolitych bandziorów. Nie interesuje ich, skąd wzięło się ponad 5 tys. cywilnych ofiar, w tym 187 dzieci do lat 14, których w żaden sposób nie można uznać za agentów UB czy donosicieli. Nie próbują zrozumieć, dlaczego w wielu miejscowościach ich bohaterowie są uznawani za zbrodniarzy. Raport CIA jest pouczający, ale niezwykle niewygodny dla „wyklętych”, a przede wszystkim dla tych, którzy od nich wywodzą swój mit założycielski. Można być pewnym, że w takiej polityce historycznej i w takim przekazie historii poniższy dokument nie znajdzie miejsca. Paweł Dybicz Przegląd nielegalnej opozycji w Polsce 1. Ruch oporu w Polsce można z grubsza podzielić na dwie grupy: partyzantów, którzy popierają bezpośredni, zbrojny opór wobec rządu, i konspiracyjne podziemie – szerszy, ale luźno zorganizowany ruch, który preferuje działanie pośrednie przez propagandę i infiltrację instytucji rządowych. A. Polityczny skład ruchu oporu 1. Pod względem politycznym ruch oporu tworzą wszystkie możliwe elementy, począwszy od antystalinowców do grup reakcyjnych. Generalnie ekstremiści, szczególnie prawicowi, przeważają w formacjach partyzanckich, natomiast ludzi o poglądach umiarkowanych i liberałów częściej można odnaleźć w podziemiu. [Dwie następne linijki nie zostały odtajnione] Podziemie nie chce powrotu do realiów sprzed 1939 r., bliżej mu do umiarkowanych socjalistów oraz programu reformy rolnej Mikołajczyka i Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL). Istnieją niezliczone wyjątki od tego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2017, 2017

Kategorie: Historia