Białaczka jak znarowiony koń

Białaczka jak znarowiony koń

Od kilkunastu lat organizujecie w Krakowie w maju zjazdy waszych pacjentów po przeszczepie. Z całego kraju przyjeżdżają na nie setki osób.

– Są to wzruszające spotkania, także dla nas, zespołu leczącego. Oni traktują przeszczep szpiku jako swoje drugie narodziny.

Co przesądza o wyniku transplantacji szpiku?

– Precyzja wykonania zabiegów od strony laboratoryjnej i lekarskiej, sterylność warunków, w jakich chorzy przebywają, opieka nad nimi lekarzy i pielęgniarek, drogie leki, jakie wtedy im podajemy, ich siła psychiczna i chęć życia.

Z jakimi problemami obecnie najtrudniej wam się uporać?

– Potrzeba nam więcej miejsc dla pacjentów wymagających przeszczepienia szpiku.

Czyżby tak szybko przybywało chorych na białaczki?

– Na szczęście nie, liczba zachorowań na białaczki utrzymuje się od lat na podobnym poziomie. Nie jest to tak częsty nowotwór, rocznie w Polsce diagnozuje się ok. 15 tys. białaczek i chłoniaków, to ok. 10% wszystkich chorób nowotworowych, ale niekiedy ci, których leczyliśmy, muszą do nas wracać z powodu powikłań. A ponieważ wyleczonych z latami przybywa, powracających i wymagających opieki lekarskiej jest coraz więcej. Zwiększa się też liczba starszych pacjentów, których dzisiaj, dzięki coraz lepszym możliwościom terapii, możemy zakwalifikować do przeszczepu szpiku. W dodatku musieliśmy zlikwidować dwa z 11 stanowisk przeszczepowych, by wprowadzić bank komórek krwiotwórczych i uzyskać akredytację Ministerstwa Zdrowia. Mamy obecnie za mało miejsc dla pacjentów zakwalifikowanych do transplantacji, potrzeba ok. 20 sterylnych separatek na te procedury. A na przeszczep czeka coraz więcej osób zakwalifikowanych do tego leczenia. Codziennie przybywa do naszej poradni przyklinicznej ponad 100 chorych, większość musimy odsyłać z powrotem. Nie mamy ich gdzie położyć, a nie powinni za długo czekać, bo choroba może powrócić. Umiemy im pomóc, lecz nie mamy do tego warunków. Także z braku miejsc nasi pacjenci są coraz krócej hospitalizowani, co rzutuje na wynik leczenia. Większość z nich ma obniżoną odporność, łatwo więc o powikłania infekcyjne. Czekamy na otwarcie Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu, jednak jego budowa pewnie potrwa jeszcze kilka lat.

Czy potrzebne są drogie stanowiska?

– Niekoniecznie. Gdybyśmy mieli więcej miejsc dla konwencjonalnej hematologii – leczenia wstępnego oraz powikłań po przeszczepach, których jest ok. 20%, to przy utrzymaniu dotychczasowej liczby miejsc przeszczepowych sytuacja byłaby rozwiązana. Przynajmniej tymczasowo.

Gdy zdrowie stało się towarem

Czy zmiany wprowadzone niedawno w systemie leczenia onkologicznego pomagają w waszej pracy?

– Nie, bo chorzy z białaczką muszą być leczeni natychmiast, dla nich siedem tygodni przewidzianych na podjęcie terapii chorych onkologicznie oznacza utratę szansy na wyleczenie. W dodatku utrudniają nam pracę różnorodne ograniczenia, procedury, rozliczenia. Lekarz, zamiast zająć się chorym, wypełnia druki, skierowania, a pielęgniarka, zamiast pielęgnować, siedzi przy komputerze. Jako stary lekarz z niepokojem myślę o tym, do czego doprowadza technokratyzacja i merkantylizacja medycyny, gdy zdrowie stało się towarem, a chory przeciętnym świadczeniobiorcą.

Jak zmniejszyć liczbę niepowodzeń w transplantacji szpiku?

– Nadal w różnym okresie choroby umiera ok. 40% chorych na białaczkę. Co prawda, kiedy zaczynałem pracę, udawało się wyleczyć tylko ok. 10% pacjentów nią dotkniętych, w dodatku na kilka miesięcy, potem na dwa-trzy lata, a dzisiaj ponad 60% i to na wiele lat. Ale pozostali umierają.

Co jest tego bezpośrednią przyczyną?

– Różnie, duże zaawansowanie białaczki w chwili jej rozpoznania, choroby współistniejące, późny wiek pacjenta, pewne jego cechy genetyczne zwiększające oporność na leczenie lub powodujące szybki nawrót choroby. Często bywają to sytuacje zaskakujące nas, niewytłumaczalne, nie wiemy do końca, dlaczego jedni pacjenci przeżywają, a drudzy nie.

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2016, 28/2016

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy