Człowiek, który wygrał w konkursie, nie mógł zostać dyrektorem ośrodka, żeby nie upartyjnić telewizji. Nowy dyrektor jest… członkiem śląskich władz PiS Andrzej Janicki pełnił funkcję szefa ośrodka TVP w Katowicach-Bytkowie od 1998 r. Na początku 2003 r. wygrał konkurs na to stanowisko, ale dyrektorem nie został. Zaakceptowali go wprawdzie ówczesny prezes TVP, Robert Kwiatkowski, i wiceprezes Tadeusz Skoczek, lecz Rada Nadzorcza TVP postanowiła wstrzymać się z aprobującą decyzją do czasu powołania nowego zarządu TVP. Kwiatkowski i Skoczek przestali pełnić swoje funkcje, nowy zarząd zaś rozpisał nowy konkurs. Janicki wystartował ponownie. Jak twierdzili jego oponenci – sam regulamin konkursu promował właśnie jego: wyższe wykształcenie, co najmniej 10-letni staż pracy, w tym nie krótszy niż trzy lata na stanowisku kierowniczym w firmie zajmującej się produkcją programu radiowego lub telewizyjnego, zatrudniającej co najmniej 80 osób, znajomość ustawy o radiofonii i telewizji oraz zagadnień technik telewizyjnych. Janicki wygrał. Nie został jednak ponownie szefem ośrodka w Katowicach. Nie zgodziła się na to Rada Nadzorcza TVP. Na Śląsku przedstawiciele niemal wszystkich opcji politycznych poza lewicą zarzucali Janickiemu upartyjnienie lokalnej telewizji i ścisłe powiązania z byłym szefem SLD, Andrzejem Szarawarskim. A notowania SLD i osobiście Szarawarskiego spadały. Janicki postanowił sam zrezygnować z udziału w kolejnym konkursie, słysząc, że i tak nie ma szans, bo to zakonserwuje stary układ polityczny, a czasy lewicy i Szarawarskiego właśnie mijają. Sami swoi, sami mocni Zarząd TVP postanowił tymczasem, że nowego szefa ośrodka TVP w Katowicach wskaże firma specjalizująca się w doradztwie personalnym – Signum International z Wrocławia. Znów wymieniano różne kandydatury: Renaty Mikos, Piotra Karmańskiego, Marka Chylińskiego. Renata Mikos, kiedyś dziennikarka TV Katowice, obecnie pracująca dla TV Wrocław, niedawno otrzymała pierwszą nagrodę ministra środowiska za swoje programy, ale w Katowicach, choć to ją wymieniano jako jednego z najpoważniejszych kandydatów do objęcia funkcji dyrektora ośrodka, pierwsza nie była. – Sekundowało mi wiele osób, napisałam profesjonalnie pracę, choć potem docierały do mnie opinie, że była słaba od strony ekonomicznej, co było o tyle dziwne, że od dyrektora ekonomicznego telewizji usłyszałam dokładnie co innego – mówi Renata Mikos. – Rozmawiali ze mną przedstawiciele firmy personalnej, którzy twierdzili jednocześnie, iż to nie jest zobowiązujące, bo w ostateczności zarząd zrobi, co sam zechce, a nazwiska na liście są mocne. Nie komentuję decyzji, natomiast na pewno już więcej nie dam się namówić na coś takiego. Z czasem jednak najgłośniej zaczęto mówić o Macieju Wojciechowskim. Szybka kariera W 1995 r. niemiecki koncern Neue Passauer Presse odkupił od francuskiego Hersanta większość udziałów w „Dzienniku Zachodnim”. Sprawujący od pięciu lat funkcję redaktora naczelnego gazety Włodzimierz Paźniewski został poinformowany, że przestaje być naczelnym. Jego miejsce zajął Maciej Wojciechowski, zapowiadając, że chce uzdrowić pismo. Wojciechowski mimo młodego wieku miał już spore doświadczenie. Zrobił błyskawiczną karierę w zawodzie. W 1991 r. był dziennikarzem tygodnika „Solidarność” i „Nowego Świata”, w następnym, przed ukończeniem trzydziestki, został redaktorem naczelnym „Dziennika Łódzkiego” (piastował te funkcję do 1995 r.), by następnie zostać szefem „DZ”. Tak na marginesie to był w ogóle dość ciekawy okres w śląskich mediach, bo mniej więcej w tym samym czasie redaktor naczelny Radia Top dowiedział się, że jego dyrektorem zostanie Wojciech Szarama, były szef delegatury UOP w Katowicach. Tym redaktorem naczelnym był Kamil Durczok. Wojciechowski był naczelnym „Dziennika Zachodniego” w Katowicach przez dwa lata. Mało komu udało się w mediach zrobić tak błyskawiczną karierę, ale mało kto mógł też wówczas przypuszczać, że Wojciechowski może za kilka lat zostać szefem lokalnej telewizji. Tym bardziej że nie krył swoich sympatii politycznych. Bój się lewico? Na początku grudnia Zarząd TVP powziął decyzję, że dyrektorem ośrodka zostanie Maciej Wojciechowski. Narada była ponoć burzliwa, a o wyniku przesądził prezes Jan Dworak osobiście. Jak prawica zarzucała wcześniej Andrzejowi Janickiemu (choć w pewnym momencie jął go wychwalać pod niebiosa… Marek Kempski, były wojewoda śląski) upartyjnienie telewizji, tak teraz lewica zatrzęsła się z oburzenia. SLD zareagował pismem do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Danuty
Tagi:
Mirosław Nowak