Bo to zła kobieta była

Bo to zła kobieta była

Większość archeolożek i archeologów zgadza się, że pierwsze cywilizacje mogły być matriarchalne

Przez długi czas zło w sztuce było utożsamiane z brzydotą, co ściśle wiązało się z filozofią grecką. Ale już w starożytności zdarzały się odstępstwa od tej zasady – np. piękna Pandora… W kulturze średniowiecza m.in. dzięki „Złotej legendzie” Jakuba de Voragine zło zyskało ładne opakowanie – kobietę. Biedni, miłujący Boga asceci i mnisi uciekali od świata pokus, ale na swojej drodze spotykali okrutne, bo uwodzicielskie kobiety, mające odwieść ich od Boga. Taką historię przekazuje nam np. żywot Świętego Antoniego Mnicha. Kobiece dbanie o urodę (inspirowane przecież przez patriarchat) stało się wówczas synonimem iluzji i oszustwa. (…)

Wężowa dama została stworzona przez mężczyzn przekonanych o demonicznych skłonnościach kobiet, wysłanniczek szatana mamiących swoimi wdziękami ofiary, czyli niewinnych mężczyzn. Święty Paweł, apostoł, który zasłużył na tytuł pierwszego mizogina chrześcijaństwa, wprost pisał, że kobieta w oczach Kościoła to narzędzie pokusy – instrumentum diaboli. Należy podkreślić, że Paweł był zhellenizowanym Żydem, a kobiety w greckim społeczeństwie jego czasów, wbrew temu, czego (nie) uczą nas w szkołach, były kompletnie zmarginalizowane. Nie mogły uczestniczyć w życiu politycznym ani społecznym, musiały zakrywać ciała. Paweł demonizował ciało, głosił, że jest ono w stanie wojny z umysłem – a tym samym mężczyźni są w stanie wojny z kobietami. Pochwalał wstrzemięźliwość seksualną. W swoich pismach wahał się, co jest lepsze – małżeństwo czy samotność, i w końcu wybrał to drugie. Twierdził, że żona musi być posłuszna. To doprawdy ironia losu, że jego „Hymn do miłości” tak często czytuje się podczas ślubów.

Stosunek Greków do kobiet widoczny jest w mitologii. Większość potworów: harpie, syreny, chimery – to postaci kobiece. W pochodzącej przypuszczalnie z VIII w. przed Chrystusem „Odysei” Homera syreny swoim śpiewem kusiły żeglarzy, by ich zabić, podobnie jak nasza wężowa dama.

Inną kuszącą kobietą z ciałem węża, znaną z mitologii greckiej, jest Echidna. (…) Echidna uważana była za matkę tytanów, co przywodzi na myśl Ewę – matkę ludzkości. Postać Echidny pojawia się także w micie o Heraklesie. Gdy szukał on koni, natknął się w grocie na wężową dziewicę, a ona obiecała wskazać mu drogę, jeśli tylko ulegnie jej wdziękom.

Absolutny renesans przeżyła w XV w. grecka Chimera. Średniowieczni panowie widzieli w niej idealną ilustrację zła, o czym nie omieszkali wspomnieć autorzy „Młota na czarownice”. Według nich kobiety przypominają chimery, ponieważ choć można podziwiać ich urodę, to w momencie, gdy się ich dotknie, wyślizgują się jak węże…

Kobieta-wąż

Pierwsza średniowieczna kobieta-wąż pojawiła się prawdopodobnie pod koniec XII w. W niedługim czasie zaczęto powszechnie tak właśnie przedstawiać postać szatana w sztuce, także iluminatorskiej. Wizerunek ten znalazł się choćby w traktacie „Speculum humanae salvationis” i „Biblii pauperum”, najpopularniejszych księgach w historii, dzięki czemu trafił on do artystów i stał się motywem powielanym we wszystkich krajach Europy.

Wąż z kobiecą głową lub torsem obecny jest na XV-wiecznych ilustracjach powstałych na terenie Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, a potem Włoch i Hiszpanii. Postać tę malowali też mistrzowie renesansu: Jacopo della Quercia, Michał Anioł, Rafael, a także Hugo van der Goes, Hans Holbein i wielu innych.

Kobiety-węże możecie zobaczyć także w Polsce: przy okazji wycieczki na Mazury w Ornowie, na jednym z kapiteli w Refektarzu Wielkim w Malborku, na stallach pelplińskich w tamtejszej bazylice, w bazylice Mariackiej w Gdańsku, gdzie scenę grzechu umieszczono na zwieńczeniu zegara, czy w kościele w Wołowie na Dolnym Śląsku.

Spójrzmy na ilustrację z „Brewiarza z Belleville”, wykonanego 1330 r. Widnieje na niej rajskie drzewo, które oplata wąż – bazyliszek z głową kobiety. Po prawej stronie stoi Ewa, zrywająca owoc i jednocześnie podająca drugi Adamowi, stojącemu po lewej. Praojciec trzyma trzeci owoc, podnosi go do ust. W drugiej ręce trzyma liść, którym zasłania swoje genitalia. Oczywiście wszystko ukazane jest symultanicznie, owoc jest jeden, a scena ma wyrażać ruch.

Taki sposób przedstawienia, odwzorowujący dynamikę i nadający kierunek interpretacji, był powszechnie stosowany w średniowiecznej sztuce. Warto zwrócić uwagę na wężowo-bazyliszkową kobietę. Postać symbolizująca szatana ma dolną część ciała węża, tors bazyliszka, czyli króla węży, i kobiecą głowę, stanowiącą właściwie lustrzane odbicie Ewy.

Klemens Aleksandryjski twierdził, że wąż z rajskiego ogrodu miał głowę kobiety ze względu na język – w syryjskim samica węża to heva i stąd wywodzi się imię Ewa. Argumentacja Bedy Czcigodnego, żyjącego w VII i VIII w. mnicha, jest nieco inna. Uważał on, że wąż ma głowę kobiety, gdyż „podobne wspiera podobne”. (…) Tak jak Beda myśleli cytujący go potem namiętnie: Piotr Comestor, Wincenty z Beauvais, Aleksander z Hales, Święty Bonawentura i Guido delle Colonne.

Choć sama kobieta-wąż jest silnie związana z chrześcijaństwem, stworzenie mitu o Ewie i wężu było niczym innym jak narzędziem antykobiecej propagandy Żydów. Dzięki scenie grzechu pierworodnego pisarze biblijni polemizowali z kananejskim kultem bóstw płodności. Pojawienie się węża w Księdze Rodzaju ma jasne znaczenie polityczne.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 10/2024, którego elektroniczna wersja jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty

Fragmenty książki Soni Kiszy Histeria sztuki. Niemy krzyk obrazów, Znak Koncept, Kraków 2024

Fot. domena publiczna

Wydanie: 10/2024, 2024

Kategorie: Kultura

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy