Być jak Janusz Gajos

Być jak Janusz Gajos

Można powiedzieć, że jest aktorem  dobrym na każdy czas. I jak dobre wino  – im starszy, tym lepszy Nieprawda, bandyci nie przychodzą z kapitalizmem. Oni oczywiście istnieją w każdym ustroju i pod każdą szerokością geograficzną, tylko socjalizm niejako ustawowo ich unicestwił. Podobnie jak prostytucja czy pornografia bandyci w Polsce Ludowej oficjalnie nie istnieli. W każdym razie przestępczość zorganizowana czy mafijne porachunki nie były tematem dla kina, ponieważ nie zatwierdziłaby go cenzura. (…) Po 1989 r. zmienił się nie tylko ustrój, nasza rzeczywistość także. Pojawiły się wielkie pieniądze, a z nimi wielkie przestępstwa, przekręty i afery. Filmy, które zaczęły coraz śmielej przejmować wzory amerykańskiego kina sensacyjnego, gangsterskiego, zaczęły pokazywać świat coraz brutalniejszy, który był już i naszym światem. Nie stało się to od razu, ale się stało, i to w sposób bardzo widowiskowy. W roku 1993 na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych pokazano „Szwadron” Juliusza Machulskiego i „Psy” Władysława Pasikowskiego. Oba filmy dzieli tematyka, sposób opowiadania, rodzaj aktorstwa – jakby pochodziły z dwóch różnych epok, choć kręcone były prawie jednocześnie. W obu Janusz Gajos ma swój wydatny udział, co jest o tyle znamienne, że wielu aktorów jego pokolenia nie znajduje miejsca dla siebie w nowych czasach.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 05/2014, 2014

Kategorie: Książki