Było źle, a jest gorzej

Było źle, a jest gorzej

Oceny pierwszego roku rządów PiS są zbyt skrajne, by traktować je z powagą. Dla PiS każdy z ich ekipy, nawet ten, kto kompletnie ośmiesza tę władzę, ma dobrą notę. Jest broniony przed atakami opozycji i tłumaczony z wpadek.

A dla większości opozycji oceny tego roku są odwrotne. Sprowadzają się do tego, że w ekipie władzy nie ma nikogo, dosłownie nikogo, kto robi coś z sensem. Obie strony mają oczywiście swoje argumenty za takim postępowaniem. Władza broni każdego powołanego przez siebie nieudacznika, bo to przecież jej nieudacznik, czyjś protegowany. A skoro jest celem ataków, tym bardziej trzeba go bronić. Pokazując w ten sposób siłę władzy. Po cichu liczy się, że kiedyś ta armia, broniąc stołków, obroni też władzę. Z kolei opozycja, krytykując totalnie wszystko, przekazuje swoim sympatykom komunikat niezakłócony jakimiś wyjątkami od reguły.

Ale czy warto tak bardzo zajmować się obecnym rządem i tym, co i tak widać? Ważniejsza jest ocena tego, co przez ten rok zrobiła opozycja. Bo przecież dla naszej przyszłości – i tej najbliższej, i odleglejszej – najważniejsza jest przyszłość. Czyli alternatywa wobec rządów PiS. Taki czas nadejdzie, bo prowadzona przez PiS polityka podgrzewania konfliktów kiedyś wysadzi tę partię. Musi, bo organiczną wadą tej metody jest to, że kiedyś wywoła się o jeden konflikt za dużo. I to, że w gruncie rzeczy nie wojenki, ale spokój jest dobrem najbardziej przez ludzi pożądanym. Zmęczeni dynamiką konfliktów wywoływanych przez obecną władzę Polacy znowu zatęsknią za spokojem. Czyli za odkładaniem spraw, które są do załatwienia, na później. Niestety, oba skrajnie różne podejścia do sprawowania władzy więcej przyniosły nam w ostatniej dekadzie szkód niż pożytku. PO i PiS rządzą Polską od 2005 r. i razem odpowiadają za problemy, w które same Polskę wpakowały, i za te, których nie potrafiły rozwiązać. Mają więc rację, gdy oskarżają się nawzajem: za waszych czasów było jeszcze gorzej! W wielu sprawach było gorzej, a w teraz innych jest gorzej.

I nie zmieni tego tasowanie się tych partii w kolejnych wyborach.

Miejsca na faktyczną opozycję wobec projektów POPiS będzie w Polsce coraz więcej. Tyle że samo się ono nie wypełni. Władza to nie pieczone gołąbki. Z nieba nie spadnie.

Wydanie: 2016, 44/2016

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy