Blog

Powrót na stronę główną
Blog

IPN-u odchylenie od prawdy o PRL

Słuchałem w środę w TVN 24 rozmowy Moniki Olejnik z historykami Andrzejem Friszkem i Andrzejem Chojnowskim, przewodniczącym kolegium IPN. Friszke słusznie powiedział, że w twórczości IPN jest zachwiana proporcja w patrzeniu na PRL. Dominuje to, co było oporem, a ginie to, co było przystosowaniem, przez co powstają nowe białe plamy. Całkowicie się z tym zgadzam i kilkakrotnie już na to IPN-owskie odchylenie od prawdy zwracałem uwagę. To nie jest świadome fałszowanie historii, i to nakazane z góry, jak było za Polski Ludowej, lecz skutek dominacji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Pani Aniu, Pani kłamie

Dziś po parę zdań o trzech sprawach. Głośno było w ostatnich dniach o PiS-owskiej propagandówce w Sejmie z udziałem części działaczy byłych Wolnych Związków Zawodowych. Dużo mówiono, kogo zaproszono, a kogo nie zaproszono. Ale nie mniej ważne jest to, co tam mówiono. A to daje się podsumować jednym słowem – kłamano. Kłamał Jarosław Kaczyński, mówiąc, że 17 września 1980 r., na naradzie związkowców Mazowiecki i Geremek byli przeciwni powstaniu „Solidarności”, a za tym był Jan Olszewski i on sam. Byłem na tej naradzie.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Prezydent podstawił nogę do podkucia

Słuchając wystąpienia prezydenta, miałem nieodparte wrażenie, że oto podsuwa on nogę do podkucia należnego w pierwszym rzędzie Tuskowi i Sikorskiemu. W drugim akcie prezydent przedstawił się jako naśladowca Joanny d`Arc, jako Dziewica Warszawska jednocząca potęgi światowe od Estonii poprzez Azerbejdżan do Stanów Zjednoczonych przeciwko odradzającym się Hunom ze Wschodu. A w całym orędziu prezydent, znany PiS-owski wilczek, zechciał – poza jedną chwilą, gdy gryzł PO PR-em i gierkami – pokazać się z łapką

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Zatrzymanie – komunistyczna zbrodnia

Dostałem wezwanie do stawienia się w IPN-owskiej prokuraturze, jako świadek w sprawie (cytuję za wezwaniem) „popełnienia zbrodni komunistycznej polegającej na przekroczeniu swoich uprawnień w okresie od 3 maja 1982 roku do 1985 roku w Darłówku, Koszalinie przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, polegającego na psychicznym znęcaniu się w Ośrodku Internowania w Darłówku, nad pozostającą w przemijającym stosunku zależności Gabrielą C., poprzez bezprawne przetrzymywanie jej korespondencji, odmowę widzeń, karanie dyscyplinarne za niepopełnione wykroczenia, nakłanianie do współpracy oraz dokonaniu bezprawnych rewizji, zatrzymania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Mięta do Sojuszu

Oglądałem w czwartek rozmowę dziennikarzy z Grzegorzem Napieralskim i Michałem Kamińskim po rozmowie szefa SLD z prezydentem. Cóż za widok! Napieralski rozpromieniony, tryskający ważnością; wczoraj poczuł do niego miętę marszałek Sejmu w zastępstwie Platformy Obywatelskiej, a oto dziś jeszcze bardziej zakochał się w nim prezydent w imieniu swojego brata i PiS. Wszyscy go uwodzą, rozrywają wręcz. Każdy chce mieć jak największy kawałek Napieralskiego. A ten Kamiński! Mina maryjnie wręcz rozanielona, jakby obok niego nie stał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Głos za tarczą!

Uważam, że Polska będzie bezpieczniejsza, jeżeli element tarczy antyrakietowej zostanie u nas zainstalowany. Stuprocentowego bezpieczeństwa i człowieka, i państwa nie ma nigdy. Więc nie twierdzę, że po zainstalowaniu tarczy te zagrożenia, które ona może zmniejszyć, znikną. One są dwojakiego rodzaju; po pierwsze, zagrożenie nuklearnym atakiem przez jakieś państwo szaleńcze, zagrożenie Polski czy kogokolwiek innego. Gdziekolwiek bowiem spadłaby rakieta wystrzelona przez takich szaleńców, uderzeni zostaliby wszyscy. Wobec podobnego zagrożenia nie można budować własnego spokoju na zasadzie nasza chata z kraja,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Zbrodzień też człowiek

Licznik prezydencki: Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 850 dni. Coraz to ktoś zachwyca się, poraża i wstrząsa po obejrzeniu filmu „Trzech kumpli”. Ja cierpię widać na moralne stwardnienie, bo film o Lesławie Maleszce zupełnie mnie nie poraził i nie zdruzgotał. Nie zobaczyłem niczego, czego bym nie znał. Nie mówię oczywiście o konkretnym przypadku Maleszki, ale o typie sytuacji. Sam miałem w swoim otoczeniu „maleszkę”, czyli Stefana Kosseckiego, którego uważałem za kumpla, a był chyba równie groźnym jak tamten agentem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Dwa wały Wielkiego Lecha

Trwa wojna o Wałesę sprowokowana książką Cenckiewicza i Gontarczyka. Są to historycy o bardzo wyrazistej postawie politycznej, ludzie pisopodobni, i to nie pozostaje bez wpływu na sposób, w jaki widzą i opisują wydarzenia historyczne. Już w artykule opublikowanym przez „Rzeczpospolitą” to polityczne zniekształcenie widać. Piszą, że Macierewicz dostarczył spisy agentów do Sejmu i tego samego dnia rząd Olszewskiego został obalony. Świadomie lub nieświadomie sugerują ścisły związek jednego z drugim. Otóż los rządu Olszewskiego nie został przesądzony 4 czerwca 1992 r., lecz dwa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

O tym i owym

Licznik prezydencki Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 866 dni. Nie oglądałem meczu Polska-Niemcy, bo takie pojedynki narodów, w których jestem po jednej stronie, budzą we mnie tylko nerwy. Wolę posłuchać o zwycięstwie naszych następnego dnia i o porażce także. Muszę powiedzieć, że z odrazą przyjąłem ten wyraźnie nasilony w stosunku do przeszłości polski szowinizm, choćby był nawet w wykonaniu springerowskiej gazety. Wydaje mi się, że jest tu jakiś paskudny posiew chwasta pod nazwą IV RP, który wirusy tego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Kastety hufców IV RP

Licznik prezydencki Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 886 dni. Jako ktoś, kto uważa, że niebezpieczeństwo rozpleniania się chwasta IV RP zażegnano nie do końca i że PiS-owski wilk nie stracił wszystkich zębów, chcę zająć się kilkoma kastetami polemicznymi obozu owej niedobitej IV RP. Kastet pierwszy, był bardzo często używany, kiedy rządził Jarosław Kaczyński, i polegał na tym, że jak kogoś skuwano w kajdanki przed kamerami, a potem rozlegały się protesty, to rządowi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.