Reportaż

Powrót na stronę główną
Reportaż

Ikona to Ewangelia w kolorach

Aby być dobrym ikonografem, trzeba zabić w sobie artystę W drodze z Białegostoku do Bielska Podlaskiego wszystko tonie w słońcu, jakby to nie była połowa grudnia. Złocą się kopuły mijanych cerkwi, soczyście zieleni ozimina, lśnią skiby zaoranej ziemi. Policealne Studium Ikonograficzne im. św. Andrzeja Rublowa, ruskiego mnicha, ikonografa, twórcy m.in. ikony Trójcy Świętej, to jedyna w Polsce szkoła, w której pisze się ikony według kanonu niezmiennego od wczesnego średniowiecza. Szkoła mieści się w niewielkim kompleksie starych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Zlikwidować Rohingów

Bestialstwo żołnierzy i cywilów w Birmie wykraczało poza i tak straszne doświadczenia mieszkańców rohińskich miejscowości Marek Rabij Co się wydarzyło 30 sierpnia 2017 r. w Tula Toli? Oficjalne zapewnienia władz birmańskich o operacji militarnej przeciwko partyzantom ARSA można z góry uznać za niewiarygodne. Separatystką z pewnością nie była przecież ani siedmioletnia Roziya, córka Momtaz Begum, ani liczący niespełna miesiąc synek Roshidy Begum (Begum to nie nazwisko, co sugerowałoby pokrewieństwo, lecz popularny żeński przydomek. Często stosowane są też

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Prezydent żegnany ze smutkiem

Wadim Tyszkiewicz podniósł z upadku Nową Sól, teraz zadba o Polskę W powyborczy poniedziałek, 14 października, prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz posprzątał swój gabinet i o godz. 17 wyszedł przed budynek urzędu miasta, gdzie już czekało kilkadziesiąt osób. Niektórzy mieszkańcy przyszli z kwiatami. Tak żegnali swojego prezydenta, który wydźwignął Nową Sól z gospodarczej zapaści i sprawił, że miasto stało się wzorem dla innych. – Jesteśmy z pana dumni! Dziękujemy! – usłyszał. Wiele kobiet płakało.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Malbork – jeden dzień to mało

Jak wiele miast turystycznych Malbork zmaga się z sezonowością Niedzielny grudniowy poranek nie zachęca do wyjścia. Wicher przeszywa do szpiku kości. Mimo to na zamku w Malborku, który od 1309 r. stał się stolicą państwa krzyżackiego, zebrało się już kilka grup. Między nimi krążą turyści indywidualni z przewodnikami audio. Język angielski miesza się z niemieckim i rosyjskim. Moim przewodnikiem po największym na świecie zamku, obejmującym powierzchnię 16 ha, a w średniowieczu 21 ha, wpisanym w 1997 r. na listę obiektów

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Rodzinnie z noblistką

Olga Tokarczuk po prostu jest nasza – mówią w Zielonej Górze i Klenicy Moment wręczenia Oldze Tokarczuk Nagrody Nobla Lubuszanie obejrzą podczas bezpośredniej transmisji ze Sztokholmu w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej im. C. Norwida w Zielonej Górze i w Wojewódzkiej Bibliotece w Gorzowie. Obie placówki utworzą telemost, podczas którego po pięć osób w każdej bibliotece czytać będzie fragmenty utworów noblistki. Gorzów rozpocznie czytanie o godz. 17, Zielona Góra o godz. 18. – Będziemy się słyszeć i widzieć na telebimie. Tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Czekając na śmierć dziecka

Hospicja perinatalne opiekują się rodzicami, którzy spodziewają się dziecka z wadami uniemożliwiającymi przeżycie Prawie trzy lata temu Sabina Sokołowska usłyszała od lekarza, że dziecko, którego się spodziewa, praktycznie nie ma szans na przeżycie, bo stwierdzono u niego wady mózgowia. Wtedy jeszcze mogła zdecydować, czy będzie kontynuowała ciążę. Postanowiła urodzić. Dziś mówi: – Gdybym była znowu w takiej samej sytuacji, a nie wiedziałabym, jak to będzie po urodzeniu dziecka, to pewnie podjęłabym taką samą decyzję – nie usunęłabym ciąży. Ale po tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Ja się pracy nie boję, ale tak się nie da

Jedną z przyczyn tego, że kobiety po otrzymaniu 500+ odchodzą z rynku, jest jakość pracy i polska kultura organizacyjna AGNIESZKA Wilczur jest stary, w jego oczach nie ma życia. Stoi na środku drogi, która przecina na pół niewielkie, komunalne osiedle bliźniaków. Nie mogę znaleźć właściwego adresu. Mężczyzna, którego sylwetka zdradza lata fizycznej pracy, stoi na progu jednego z domów i przygląda mi się z zaciekawieniem. (…) Za chwilę przychodzi po mnie Gabrysia, młoda dziewczyna o czarnych, falujących włosach. Idziemy w milczeniu do niewielkiego,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Piosenki Gawędy śpiewa czwarte pokolenie

Gawęda istnieje, choć nie ma siedziby, a pamiątki, rekwizyty i kostiumy leżą w piwnicy Ostatnia sierpniowa niedziela. Upał. Na plaży setki ludzi, w wodzie dziesiątki. Na brzegu podwarszawskiego zalewu grupa dzieci. Trochę egzotyczna – od drobnej blondyneczki do wyrośniętych dziewczyn, a z nimi rudy pies na smyczy. Obserwuję gromadę i w głowie pojawia się piosenka: „A ja mam psa, a ja mam psa, przyniosłam go z podwórza, a ja mam psa, małego psa, dla niego jestem duża”. Skąd ja ją znam? Kobieta o kasztanowych włosach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Sejny: Multi-kulti na co dzień

Polsko-litewskie pogranicze kipi. Albo nie – zależy kogo zapytać Naprzeciwko wysokich drzwi do sejneńskiej synagogi wiszą klucze. Cała ściana kluczy: starych, masywnych i dość drobnych, różnokształtnych. To – jak wiele rzeczy tutaj – czytelny symbol i memento. Klucze opowiadają pewną historię. Otóż gdy w 1939 r. toczyła się już wojna, a widmo zbliżającego się frontu i hitlerowskiego okupanta zaczęło zaglądać mieszkankom i mieszkańcom w oczy, jedna sąsiadka, Żydówka, poprosiła drugą, nie-Żydówkę, o wzięcie kluczy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Wszyscy jesteśmy ofiarami

Młodych rekrutów FARC dość szybko oswajano z przemocą. Już w pierwszych miesiącach mieli szansę zobaczyć egzekucję na porwanych Caquetá to był świat poza światem. Poza czasem. Poza cywilizacją. Prąd nie dochodził, dróg nie było. Nie było szpitali, gazet ani książek. Państwo kolumbijskie istniało tu jedynie w teorii. W zawieszeniu. Bez sensu i oparcia. Wieś nazywała się Remolino Alto Porte Orteguaza. Nie na wszystkich mapach można ją znaleźć. Zagubiona gdzieś w Kordylierze Środkowej, przy granicy z departamentem Huila.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.