Sylwetki

Powrót na stronę główną
Sylwetki

Pan od elementarza i jego tajemnice

Wszyscy zaczynaliśmy edukację jednakowo – od „Elementarza” Mariana Falskiego Nie da się w Polsce wskazać autora, który miałby więcej czytelników. Jeszcze kilkanaście lat temu można było śmiało twierdzić, że każdy Polak czytał jego książkę, miał ją w rękach, nosił ze sobą, wertował. To Marian Falski, autor „Elementarza”, z którego uczyliśmy się czytać i pisać. Ale nie tylko – bo „Elementarz” pokazywał nam otaczający nas świat, mówił, jak jest zorganizowany, co w nim istotne. Chłonęliśmy to bezwiednie. Nie tylko Alę z Asem, ale i to:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Profesorka Janion

1926-2020 Nie była przesadnie miła, uśmiechała się rzadko, na jej twarzy rysowała się determinacja wymieszana z cichą rozpaczą. Dużo czasu spędzała w domu wśród książek, w legendarnej bibliotece, w której tworzyła najważniejsze publikacje o polskim romantyzmie. Pisała tylko ręcznie, podkreślając, jak ważny jest kontakt dłoni z papierem. Polska queerowa królowa, lewaczka, feministka, profesorka Maria Janion zmarła 23 sierpnia w Warszawie w wieku 93 lat. Od początku nie wpisywała się w ramy. Najpierw w edukacyjne. Jedna z czołowych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Myśli zaangażowane

Z dziennika prof. Andrzeja Walickiego O Polsce Ludowej i komunizmie 9 października 2007 r. Konsekwencją postawienia znaku równości pomiędzy PRL a „komunizmem” było świadome dążenie do wykluczenia „komunistów” ze wspólnoty narodowej, stygmatyzowania ich jako „nominalnych” jedynie Polaków, oraz zakaz współdziałania partii „postsolidarnościowych” z SdRP, a następnie SLD. Była to więc polityka ideowej dyskryminacji, całkowicie sprzeczna z zasadą, iż nikogo nie wolno dyskryminować ze względu na „światopogląd, opinie polityczne lub wszelkie inne” (Karta Praw Podstawowych UE). 5 grudnia 2007 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Andrzej Walicki – myśliciel zaangażowany

Odszedł światowej sławy historyk idei, autorytet w zakresie badań rusoznawczych, nauczyciel realizmu politycznego i wzór uczciwości intelektualnej 20 sierpnia 2020 r. w Warszawie zmarł Profesor Andrzej Walicki, światowej sławy historyk idei, jeden z największych autorytetów w zakresie badań rusoznawczych oraz intelektualnej historii Polski, oryginalny myśliciel polityczny, obserwator i krytyk rzeczywistości, nauczyciel realizmu politycznego i wzór uczciwości intelektualnej. Zdanie, które w tym miejscu wspomnienia pośmiertnego powinno się pojawić – że humanistyka polska

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Mężczyzna wadliwy i z usterkami

Umiał się sprzedać. Obgadał, zdiagnozował swoją literaturę, picie, kobiety i rodzinę do trzeciego pokolenia. I wyszło na to, że miał co wystawiać na sprzedaż Jerzy Pilch 1952-2020 Z którejkolwiek strony wziąć tego Pilcha pod światło, sypią się obrazki, anegdotki, powiedzonka. I to od dzieciństwa. Zezowaty mańkut w okularach idealnie nadawał się na wyrzutka w zborze ciasno sformatowanych ewangelików z Wisły. Najchętniej przywiązaliby mu lewą rękę do krzesła, żeby dzieciaka wyciągnąć z tej hańbiącej leworęczności. Na domiar złego ręce zaczynają mu się trząść, co zrazu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

List prof. Andrzeja Walickiego

Pragnę serdecznie podziękować PRZEGLĄDOWI za niespodziankę w postaci urodzinowego artykułu pióra Bronisława Łagowskiego oraz życzenia, wraz z deklaracją solidarności ze mną, od sześciu osób związanych ze środowiskiem PRZEGLĄDU, w tym od nieocenionego Andrzeja Romanowskiego, z którym od dawna łączyła mnie wzajemnie inspirująca wymiana myśli, ale który dopiero w ostatnim czasie stał się częścią tego środowiska. Tytuł wypowiedzi Łagowskiego bardzo mnie zażenował, a do jej treści wkradły się pewne nieporozumienia, które postaram się sprostować we właściwym czasie. Ogromnie cenię

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Wielki Walicki

Słuchając Walickiego, dowiadujemy się w ciągu godziny więcej, niż dałoby nam tygodniowe siedzenie w bibliotece Gdy się myśli o Andrzeju Walickim, nasuwa się porównanie z Leszkiem Kołakowskim, z którym on przez wiele lat dyskretnie, ale też wytrwale, rywalizował, czemu świadectwo dał w tomie „Listy 1957-2007”. Studenci w Oksfordzie mówili o Kołakowskim „Wielki (Great) Koko”, słusznym będzie też mówić o Wielkim Walickim, ale z podkreśleniem różnic. Walicki był profesorem na wielu uniwersytetach, ale nie lubił wykładać na poziomie studenckim czy doktoranckim, w ogóle

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Edward Brzostowski – człowiek wielkich projektów i czynów

Żegnam Edwarda Brzostowskiego. Odszedł człowiek, którego życie, charakter i osiągnięcia dowodzą, jak fałszywe, niemądre jest popularne powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych. Edward był niezastąpiony, wyjątkowy i niepowtarzalny. Poznaliśmy się w połowie lat 80. Jako ministra do spraw młodzieży zaprosił mnie do Dębicy, do Igloopolu, który wtedy, w trudnym czasie, był przykładem sukcesu ekonomicznego, nadzieją na rynku niedoborów, pożądaną marką w Polsce i za granicą. Z podziwem patrzyłem na obiekty, trwającą pracę, czekające na towar chłodziarki. Spotkałem też pracowników

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Poszedłem swoją drogą i „zmyliłem pogonie”

Krzysztof Penderecki (1933-2020) Gdy pierwszy raz szykowałam się do rozmowy z Maestro Pendereckim, miałam pietra jak licho. A może nie wychyli się ze swojej wieży z kości słoniowej, bo jak pani Elżbieta jest otwarta, tak mąż ponoć hermetyczny? I będzie odpowiadał: tak, nie albo yhm? A że jego imieniem nazwano planetoidę, może nie zejdzie na Ziemię; nie wychyli nosa spoza partytury i jej wątków, podczas gdy mnie marzyła się rozmowa o życiu i garść wspomnień? Na wszelki wypadek przestudiowałam dzieło Daniela Barenboima

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Wszystkiemu winne „Szpilki”

Andrzej Mleczko wspomina Krzysztofa Teodora Toeplitza Moje pierwsze spotkanie z Krzysztofem Teodorem Toeplitzem miało miejsce około roku 1975. Dwaj koledzy satyrycy i twórcy kabaretowi, Adam Kreczmar i Jonasz Kofta, zanieśli moje rysunki do redakcji „Szpilek”, elitarnego wówczas pisma, bardzo szanowanego w środowisku stołecznej inteligencji, z tradycją sięgającą jeszcze okresu międzywojennego. Stanowiło to dla mnie moment przełomowy – już po kilku dniach zostałem współpracownikiem tego tygodnika, a po pewnym czasie oddano mi całą ostatnią

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.