Co cztery żony, to nie jedna

Co cztery żony, to nie jedna

Lekcja pierwsza: poligamia jest pyszna. Lekcja druga: poligamiści są czarujący Muzułmanie mają inną technikę powstrzymywania wiernych przed pozamałżeńskimi przygodami: poligamię. Jeśli religijny mężczyzna nie potrafi dochować wierności jednej żonie, to może dochowa jej czterem? Postanowiłam zbadać, jak ta metoda sprawdza się w Indonezji, gdzie mieszka największa populacja muzułmanów. Niecałe 24 godziny po przylocie byłam już w mieście Solo na Jawie i siedziałam przed samozwańczym indonezyjskim królem poligamii – Puspo Wardoyo. Byłam przygotowana, że raczej go nie polubię. Puspo, jak wszyscy go tu nazywali, organizował konkurs Poligamista Roku i pisał książki o tym, jak inni mogą powtórzyć jego sukces w radzeniu sobie z czterema żonami (jego są w wieku od 25 do 40 lat). W licznych talk-show opowiadał wściekłym feministkom, że tak naprawdę chce pomóc kobietom, odciągając ich mężów od prostytutek i powiększając pulę mężczyzn do wzięcia. POLIGAMIA BYŁA TU LEGALNA, ale wypadła z łask. Ludzie przed czterdziestką mówili mi, że ich dziadkowie, a czasami nawet ojcowie mieli po kilka żon, ale oni sami nie znali wielu poligamicznych mężczyzn w swoim wieku. Ta zmiana była dziełem gen. Suharta, który rządził Indonezją w latach 1967-1998. Jego rząd wprowadził zakaz poligamii dla urzędników służby cywilnej oraz wojskowych. Większość rodzin z klasy średniej traktowała teraz decyzję syna o poślubieniu drugiej żony jako wstydliwy sekret, a wykształcone kobiety także wstydziły się zostać tą drugą – choć w odpowiednich okolicznościach niektóre się na to decydowały. Chociaż poligamię praktykuje mniejszość Indonezyjczyków, dzięki temu, że jest ona legalna, łatwiej usprawiedliwić zdradę. Około 95% mieszkańców deklaruje, że religia jest dla nich bardzo ważna, co czyni z Indonezji najbardziej religijny kraj w Azji i jeden z najbardziej religijnych na świecie. (…) ROLĘ DOŚĆ NIEZWYKŁEJ AMBONY, z której Puspo głosi pochwałę poligamii, odgrywa sieć restauracji szybkiej obsługi serwujących dania z kurczaka. Puspo jest właścicielem około 40 takich lokali w całej Indonezji. Nie do końca wiadomo, czy kampania na rzecz wielożeństwa to sposób na zwiększenie sprzedaży kurczaków, czy na odwrót. Może nie być to najlepsza strategia marketingowa. Znajoma tłumaczka, która przyszła ze mną, twierdziła, że jej koleżanki w Dżakarcie odmawiają jadania w restauracjach Puspa. Lekcja numer jeden: poligamia jest pyszna. W swojej restauracji w Solo, gdzie spotkaliśmy się na rozmowę, Puspo zamówił nam smażonego kurczaka i tofu z pikantnym sosem z orzeszków ziemnych oraz specjalny sok o nazwie „poligami”, bo zawierał cztery składniki (muzułmanie mogą mieć do czterech żon). Lekcja numer dwa: poligamiści są czarujący. Nie wiem, dlaczego mnie to zaskoczyło, bo z definicji pociągają przecież wiele kobiet. Ale spodziewałam się, że Puspo, lat 47, będzie sprawiał wrażenie groźnego. W rzeczywistości miał atrakcyjną opaloną twarz oraz zwyczaj uśmiechania się i patrzenia rozmówcy prosto w oczy. Mógł się pochwalić budzącą sympatię historią „od pucybuta do milionera”, co było rzadkie w kraju, w którym by się wzbogacić, już na wstępie trzeba być bogatym. Maleńkie stoisko z kurczakami prowadzone przez swoich rodziców obrócił w sieć Wong Solo (jak też często nazywa się samego Puspa). Zapewniał, że biznes działa zgodnie z zasadami islamu i że część zysków przekazuje na cele charytatywne. Argumenty Puspa za poligamią dotyczyły przede wszystkim cudzołóstwa. Twierdził, że jeśli zamożni żonaci mężczyźni, tacy jak on, nie będą poślubiać dodatkowych żon, to będą chodzić do prostytutek albo nawiązywać romanse, co według niego jest grzeszne i obrzydliwe. – Radzę ludziom, żeby mieli czyste sumienie, biorąc sobie kobietę za żonę, zamiast zdradzać – mówił w rozmowie ze mną. Zapewniał, że jego cztery żony nigdy się nie kłócą (w co trudno uwierzyć). Przyznał jednak, że wymóg islamu nakazujący aktualnym żonom wyrazić zgodę na kolejne jest kwestią sporną. Puspo nie wspominał też, że islam pierwotnie uzasadniał poligamię pomocą dla kobiet, których mężowie zginęli na wojnie. Prorok Mahomet ożenił się aż z 13 kobietami, w większości były to wdowy. (…) Puspo wydawał się bardziej skupiony na unikaniu cellulitu niż pomaganiu wdowom. Wybierając swoją czwartą żonę, zorganizował konkurs piękności i zarządził, że uczestniczki muszą mieć poniżej 25 lat i ważyć mniej niż 55 kilogramów

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2013, 28/2013

Kategorie: Obserwacje