W covidzie mało seksu, mało ciąż

W covidzie mało seksu, mało ciąż

Young woman choosing between family and parenting and career or professional success. Hard decision of all women to maintain balance and harmony. Couple with child and businesswoman with briefcase

W 2020 roku w Polsce urodziło się najmniej dzieci od II wojny światowej. Rok 2021 wskutek pandemii nie będzie lepszy Mediana wieku w Polsce jest niższa od średniej w UE. W 2018 r. wynosiła ona 40,6. Przeciętna Polka ma 43 lata, a Polak – 39 lat. Kobiety są statystycznie starsze, bo dłużej żyją. W Wielkiej Brytanii mediana wieku wynosi 40,1, w Niemczech i we Włoszech – 45,9, na Słowacji – 40,2. Najmłodsi w Unii są Irlandczycy – mediana wieku wynosi 36,9. Przeciętny Amerykanin ma lat 38,2. To najwyższy wynik w historii USA. Więcej dzieci nie zaczęło się rodzić dzięki 500+ i raczej nie urodzi się dzięki zasiłkom z Polskiego Ładu. Do rządzących jednak to nie dociera, mimo że takie dane przynosi marcowy raport Centrum Badań i Analiz Rynku dla Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Wynika z niego, że ludzie oczekują nie tyle pieniędzy, ile stabilnych warunków pracy. Chcą też dzielić się obowiązkami przy wychowaniu dzieci. Czyli raport pokazuje, że Polacy chcą mieć dzieci, a pracę zawodową postrzegają pozytywnie. Chcą usług, a nie tylko transferów finansowych. To ogromna zmiana, bo jeszcze 15 lat temu było duże zapotrzebowanie na transfery. Fakt, że badania zlecone przez rząd przyniosły takie wyniki, jest paradoksem. – Wykształcone kobiety, aby mogły podjąć decyzję o dziecku, potrzebują wysokiej jakości żłobków i przedszkoli. Usługi opiekuńcze są potrzebne także pozostałym grupom społecznym. 500+ pomaga w zapewnieniu dzieciom dobrych warunków życia, można opłacać zajęcia pozaszkolne, ale ta kwota nie wystarczy na wychowanie dziecka. Nie powinniśmy forsować żadnego sposobu życia. Owszem, żłobki są potrzebne. Ale są też rodziny, które wolą zajmować się dziećmi same. Potrzebny jest miks rozwiązań rządowych w myśl zasady dla każdego coś dobrego – mówi prof. Anna Matysiak z Katedry Ekonomii Ludności i Demografii Wydziału Nauk Ekonomicznych UW, laureatka prestiżowego grantu Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych – European Research Council (ERC). Zdaniem prof. Matysiak pandemia miała jednak duży wpływ na spadek liczby urodzeń. Ale to, że teraz dzieci się nie rodzą, nie oznacza, że nie urodzą się później, gdy skończy się sytuacja, która była wielkim szokiem. Niektórzy stracili przecież źródła dochodu. Ponadto pandemia oznaczała trudności w dostępie do służby zdrowia, kobiety mogły nie chcieć korzystać z opieki lekarskiej w obawie przed zarażeniem koronawirusem. Nie wiadomo też, czy będzie recesja. To ludzi hamuje. 35% Polek legitymuje się wykształceniem wyższym, o prawie 11% więcej niż mężczyzn. Polki są jednymi z najlepiej wykształconych kobiet w Unii Europejskiej. Dlaczego więc miałyby rezygnować z rozwoju osobistego na rzecz posiadania dzieci? Dotacje państwowe nie przemawiają do kobiety z wyższym wykształceniem, bo nie zrekompensują straty. Dodatkowo drastycznie zmienione prawo aborcyjne „gwarantuje” większe prawdopodobieństwo posiadania dziecka z niepełnosprawnością. Konsekwencją jest zamknięcie kobiety w domu na niemal całe życie. Czy nie jest to skuteczny środek antykoncepcyjny? – Polskie kobiety są lepiej wykształcone niż mężczyźni już od dawna. Szkoda, że wiele z nich nic w życiu nie robi z tym wykształceniem. Wpadają w rolę matki i pani domu. Uzależniają się całkowicie od partnera, a gdy dzieci podrosną, ten odchodzi do młodszej. Kobieta zostaje bez pieniędzy, bez doświadczenia zawodowego, bez perspektyw. Wnuków jeszcze nie ma, co wynika z decyzji młodych o odroczeniu macierzyństwa. I co tu robić? Pojawia się depresja – mówi Ewa Jarczewska-Gerc, adiunkt na Wydziale Psychologii Uniwersytetu SWPS, psycholog społeczny, trener biznesu. Prof. Matysiak uważa, że Polski Ład proponujący transfer finansowy w wysokości 12 tys. zł za urodzenie dziecka przyśpieszy tylko decyzje o urodzeniu dzieci, które i tak były zaplanowane, ale na nieco później. Nie wpłynie natomiast znacząco na zwiększenie liczby dzieci, na które kobieta decyduje się w cyklu swojego życia. Ludzie myślą racjonalnie: skoro i tak planowaliśmy mieć dziecko, tylko że np. za dwa lata, to miejmy je teraz, bo rząd daje spore pieniądze, a za dwa lata może z tego się wycofać. To też oznacza, że za jakiś czas liczba urodzeń znów spadnie, bo planowane na później dzieci urodzą się po prostu wcześniej, ale niekoniecznie urodzi się ich więcej. – Ta polityka jest problematyczna, bo funduje społeczeństwu falowanie wyżów i niżów urodzeń. Zwłaszcza teraz może ona się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 33/2021

Kategorie: Kraj