Czarzasty kontra Agora

Czarzasty kontra Agora

W ciągu roku „Gazeta Wyborcza” napisała o nim 192 artykuły. Dlaczego? Jego nazwisko było jednym z najczęściej wymienianych podczas przesłuchań świadków przed sejmową Komisją Śledczą. Dla przedstawicielek Agory, Wandy Rapaczyńskiej i Heleny Łuczywo, był złem, wrogiem Agory. Na jego zeznania czekali wszyscy, którzy śledzą przesłuchania. Interesujące, że na taśmie nagranej przez Adama Michnika Lew Rywin wymienia Czarzastego tylko raz, jako inicjatora nowelizacji ustawy o mediach. Dopiero później, podczas zeznań szefów Agory, sekretarz KRRiTV awansował do grona osób podejrzanych. Dlaczego? Czy były jakieś powody i dowody? „Stanąłem na drodze interesów niektórych koncernów medialnych, przede wszystkim Agory”, mówił Czarzasty już w pierwszych minutach swoich zeznań. A później eskalował napięcie. On i ustawa Swe zeznania Włodzimierz Czarzasty rozpoczął od obrony nowelizowanej ustawy o mediach, z którą zawzięcie walczą największe media prywatne. Pytał: „Jak przygotować prawodawstwo, żeby w momencie wejścia do UE rynek audiowizualny w Polsce był rynkiem uporządkowanym, przemyślanym?”. I odpowiadał: „Optymalny model mediów w Polsce jest następujący: silne, niezagrożone prywatyzacją, polskie media publiczne, mocne media prywatne i silna Rada Radiofonii”. Po czym przedstawił swoją wizję mediów publicznych: „Nie powinny się one ścigać z mediami prywatnymi w oglądalności, więc powinny być zabezpieczone finansowo. Temu miał służyć dobrze ściągany abonament”. Drugim elementem tego modelu – według Czarzastego – są mocne media prywatne. „Kiedy media publiczne będą zabezpieczone przez abonament – mówił – to Krajowa Rada będzie mogła przeznaczyć środki, które w tej chwili idą do telewizji publicznej na poziomie miliarda złotych z reklam, na wzmocnienie mediów prywatnych, takich stacji jak TVN, jak Polsat”. Czarzasty bronił również przepisów antykoncentracyjnych, które istnieją w wielu krajach Europy Zachodniej, a o które toczy się największa walka: „Należy założyć, że Polska wchodzi do Unii. Ważne wtedy jest to, żeby jeden koncern nie zdominował wszystkich innych. Trzeba więc stworzyć przepisy, które nie pozwolą mieć nikomu, czy to Polakowi, czy to Norwegowi, czy obywatelowi niemieckiemu, wszystkich rozgłośni radiowych, radia ogólnokrajowego, gazety ogólnokrajowej, poradników, telewizji ogólnokrajowej, jedynej telewizji prywatnej ogólnokrajowej. Jedni mówią, że rynek polski musi się skonsolidować przed wejściem do Unii i przeciwstawić się rynkowi zachodniemu. Nic bardziej nietrafnego – rynek polski jest na to za biedny. Obecna wartość rynkowa spółki Agora, podaję to za „Polityką”, wynosi 2,61 mld zł, tzn. ponad pół miliarda euro. Rynek reklamowy polski, podaję to za Arthurem Andersenem, w 2001 r. wynosił 2,2 mld euro. Za Arthurem Andersenem – Agora: obrót – 186 mln w 2000 r., Polsat – 175 mln, ITI – 170 mln dol. Takie są mniej więcej dane co do obrotów firm medialnych w Polsce”. A potem przytoczył dane o koncernach zachodnich: „Murdoch wykupił prawa do BSkyB, do transmisji spotkań ligowych na cztery lata, w 1996 r. za 970 mln dol. – za więcej, niż warta jest Agora. Obroty firmy The News Corporation Ltd, Annual Report 2002 – 29 mld dol. Obroty firmy Bertelsmann – 16,5 mld dol. Czy prawdziwa jest w związku z tym teza, że pozwolenie na konsolidację mediów prywatnych w Polsce zapewni im niezależność? Prawdziwa natomiast na pewno jest taka teza, że ten, kto skonsoliduje rynek przed wejściem do UE w Polsce, zarobi więcej, bo rynek skonsolidowany można drożej sprzedać”. Koncentracja idei „Postawię kilka przewrotnych tez – mówił Czarzasty. – Nie jest prawdą, że koncern Agora nie poinformował o sprawie Rywina w „Gazecie Wyborczej”. Koncern Agora nie poinformował o sprawie Rywina również w 27 rozgłośniach regionalnych swojego radia, które posiada, które stanowią 37,5% dotarcia do Polaków. Nie poinformował również w Tok FM, które jest radiem, które powinno być radiem stworzonym do przekazywania informacji. Nie poinformował również w 15 magazynach, których jest właścicielem. Nie poinformował również nas na tablicach outdooru, który posiada. Nie poinformował nas również na swojej platformie internetowej. A jakby miał jedną ogólnokrajową stację telewizyjną, to by poinformował czy by nie poinformował? A jakby miał jedną z dwóch ogólnopolskich komercyjnych stacji radiowych, to by poinformował, czy by nie poinformował?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2003, 2003

Kategorie: Kraj