Czy pod rządami PO telewizja publiczna kończy swoją misję?

Czy pod rządami PO telewizja publiczna kończy swoją misję?

Stanisław Zawiśliński,
dziennikarz, pisarz, reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych
Telewizja publiczna nie kończy swojej misji, ponieważ na poważnie nawet jej nie zaczęła. Trudno za misję uważać zaniżanie poziomu i komercjalizację ofert. Tabloidyzacja sztandarowego programu publicystycznego TVP 2 „Tomasz Lis na żywo” jest dobrym przykładem całego ciągu złych praktyk. Znana badaczka totalitaryzmów, Hannah Arendt, pisała, że największym zagrożeniem dla demokracji jest ogłupianie społeczeństwa. Odnoszę wrażenie, że w dziele ogłupiania odnosimy spore „sukcesy”. TVP nie tworzy już audycji i wydarzeń na wysokim poziomie. Nie prowadzi dialogu z obywatelami i nie edukuje, lecz walczy o konsumentów reklam. Za taką degradację telewizji publicznej, podobnie jak za degradację kultury, a co za tym idzie – psucie demokracji, odpowiedzialni są przede wszystkim politycy, z różnych zresztą opcji. Będą zdziwieni, gdy ze sceny zmiotą ich „ogłupieni” i „oburzeni” przedstawiciele pokolenia internetu. Priorytetem telewizji publicznej powinna być oryginalna, różnorodna i ciekawa, spełniająca najwyższe standardy profesjonalne własna, rodzima, a nie licencyjna i wtórna twórczość telewizyjna. Podobnie jak skupianie wokół siebie najlepszych twórców i dziennikarzy. To, oczywiście, kosztuje, ale są też koszty i skutki cięcia tych kosztów.

dr Mirosław Lakomy,
medioznawstwo, komunikacja społeczna, Akademia Ignatianum w Krakowie
Mamy do czynienia z trywializacją przekazu i ucieczką od kultury wysokiej, która jest zastępowana tzw. gumą do żucia dla oczu. Znaczna część społeczeństwa uczestniczy w kulturze za pośrednictwem mediów, dlatego tak ważne jest, aby zachować wysoki poziom oferowanych widowni treści. Od dawna wiadomo, że zarówno wskaźniki zatrudnienia, jak i rentowności TVP są niekorzystne w porównaniu z komercyjnymi konkurentami, czyli TVN i Polsatem. Nie może to jednak oznaczać rezygnacji z misji. Od początku istnienia Telewizja Polska współpracowała z największymi twórcami. Klipy z utworami Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego oglądane są w serwisie YouTube przez coraz młodszą widownię. Dowodzi to, że społeczeństwo polskie oczekuje wartościowego przekazu, który mogą zrealizować jedynie najlepsi twórcy. Ich brak w TVP niewątpliwie zuboży polską kulturę, która w obliczu produkcji zagranicznych traci na znaczeniu. Trzeba zatem zapobiec odpływowi najlepszych i najzdolniejszych dziennikarzy i twórców.

prof. Tadeusz Pałka,
producent filmowy, reżyser, kulturoznawca, UMCS
Telewizja publiczna swojej misji tak naprawdę nigdy nie zaczęła. Jedynie TVP Kultura ma walory misyjne. Mam wrażenie, że w TVP 1 i TVP 2 pracują tylko copywriterzy, a kasa idzie na telenowele. Rzetelni dziennikarze nie mają czego szukać w TVP. Pan Dworak, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, razem z kolegami nadzorują fikcję misyjną. A jedyna ich zasługa, że na platformie cyfrowej nie ma TV Trwam.

dr Jacek Lindner,
medioznawca, Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy
TVP już dawno skończyła swoją misję i od kilku lat tylko ściga się z telewizjami komercyjnymi pod względem atrakcyjności bądź „atrakcyjności” programów. Wiadomości, transmisje sportowe czy religijne lub programy interwencyjne ukazują się również na innych antenach. Zagubiła się gdzieś funkcja kulturotwórcza, edukacyjna oraz społeczna w znaczeniu tworzenia więzi, a nie budowania murów.

prof. Marek Hendrykowski,
Katedra Filmu, Telewizji i Nowych Mediów, UAM
Moja odpowiedź brzmi: nie. Co nie znaczy jednak, że problem nie istnieje. Telewizji publicznej należy się dzisiaj rzetelna, to znaczy wolna od demagogii, debata społeczna w gronie ekspertów – poświęcona przede wszystkim jej niedostatkom i słabościom. Czas gorzkich żalów dobiegł końca. Pora na nowe otwarcie, mądre rozwiązania i śmiałe koncepcje prowadzące do zmiany funkcjonowania tej ważnej instytucji.

Wydanie: 2013, 25/2013

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy