Czyj Sierpień?
Wszyscy jesteśmy spadkobiercami tamtych dni, tylko niektórzy – ich bohaterami Być może uroczystości 20. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych przebiegną w godnej atmosferze, ale jak do tej pory mamy pasmo skandali i wzajemnego wyrywania sobie zasług. A raczej – pomniejszania zasług tych, którzy w Sierpniu byli najważniejsi. Ofiarą takich manipulacji jest Lech Wałęsa. Lista impertynencji, które spotkały go w ostatnim czasie od liderów dzisiejszej “Solidarności”, jest imponująco długa, przypomnijmy więc tylko te najgłośniejsze. Państwowa agencja “Interpress” przygotowała wystawę fotograficzną “XX-lecie Solidarności”. Wstęp do katalogu promującego wystawę napisał Marian Krzaklewski. Ani słowem nie wspomniał w nim o Lechu Wałęsie. Potem tłumaczył się mało inteligentnie, że brak wzmianki o Wałęsie, to wina… chochlika drukarskiego. Później, otwierając tę wystawę w Gdańsku, Krzaklewski wspomniał Wałęsę jakby mimochodem, w jednym zdaniu: “20 lat temu Lech Wałęsa stanął na czele wielkiego ruchu “Solidarności”, w którym uczestniczyło 10 milionów ludzi”. Nie popisał się także zdominowany przez AWS Senat. W projekcie uchwały na dwudziestolecie “Solidarności” senatorowie AWS w ogóle nie umieścili nazwiska byłego prezydenta. Dopisali je dopiero wtedy, gdy wybuchł z tego powodu skandal. Kolejny afront Lechowi Wałęsie sprawił Marian Krzaklewski 14 sierpnia, w rocznicę wybuchu strajku w Stoczni Gdańskiej. Tego dnia Krzaklewski urządził swą konwencję wyborczą i to w historycznej Hali Olivii. – To zawłaszczenie zwycięstwa “Solidarności”, w którym nie uczestniczył i którego nie rozumie – komentował później Wałęsa tę inicjatywę. – My walczyliśmy o wielkie sprawy, on walczy o jedność, ale dla swoich prywatnych celów. Pierwszemu szefowi “Solidarności” pozostało tylko urządzenie spotkania z historycznymi uczestnikami Sierpnia – Borowczakiem, Lisem, Geremkiem, Lityńskim. W spotkaniu nie brał udział Tadeusz Mazowiecki, bo – jak poinformowano w Gdańsku – nie mógł tego dnia przyjechać do Gdańska. Dzień później pierwszy premier III RP, a zarazem rywal Wałęsy w wyborach prezydenckich 1990 roku, prostował: “Nie przyjechałem, bo nikt mnie nie zapraszał”. To nie koniec listy przedrocznicowych awantur. Wałęsa, którego obecni szefowie “Solidarności” chcą marginalizować, broni się po swojemu. I zagroził, że zbojkotuje obchody, jeśli dalej będzie spychany i pomijany. Czy to przyniesie otrzeźwienie? Powinno. Ale obserwując przygotowania “Solidarności” do rocznicowych uroczystości, widać wyraźnie, że ich intencją jest przekształcenie ich w zwykłą, partyjną imprezę. Zaproszono więc do Gdańska AWS-owskich prominentów, którzy z Sierpniem nie mają nic wspólnego, zepchnięto na bok ówczesnych doradców Komitetu Strajkowego, a dzisiejszych liderów Unii Wolności, no i zupełnie pominięto (z pełną świadomością i radością) m.in. – prezydenta III RP, – naczelnego “Gazety Wyborczej”, Adama Michnika, jednego z liderów ówczesnej opozycji, – Andrzeja Celińskiego, wówczas sekretarza Lecha Wałęsy (bo jest dziś w SLD). Podobny zresztą manewr przeprowadzono w Szczecinie, gdzie nie zaproszono na uroczystości rocznicy Porozumień Szczecińskich Mariana Jurczyka, ówczesnego przewodniczącego Komitetu Strajkowego. Jak wyjaśnił to szef zachodniopomorskiej “Solidarności”, Jurczyka nie zaproszono, bo wszedł w koalicję z SLD jako prezydent Szczecina… Niestety, działacz ów nie wytłumaczył, czy w związku z tym “grzechem” Jurczyk wyparował z ówczesnych fotografii. Swoją drogą: wielce to ciekawe, jak organizatorzy uroczystości będą przedstawiać człowieka, który podpisał porozumienie z Kazimierzem Barcikowskim? SIERPIEŃ WSZYSTKICH POLAKÓW Dla wielu działaczy AWS-u może się to wydawać nieprawdopodobne, ale Sierpień 1980 roku był ruchem niemal wszystkich Polaków. Strajkowała wtedy niemal cała Polska, nadzieję na zmiany głoszono wszędzie – w zakładach pracy, uczelniach, redakcjach i organizacjach partyjnych. “To był ruch, który wstrząsnął światem. Ale w jego szeregach byli socjaliści i liberałowie, ludzie głoszący hasło “socjalizm – tak, wypaczenia – nie”, wierzący, że niereformowalny ustrój utopii da się zreformować i tacy, którzy chcieli kapitalizmu oraz gospodarki rynkowej. Stąd ówcześni członkowie “Solidarności” znajdują się dziś zarówno w AWS, ROP, Unii Wolności, jak i w Unii Pracy, czy nawet w SLD. Różnice i spory na tym tle utrzymują się do dziś, są obecne także w środowiskach NSZZ “Solidarność”. To cytat z obecnego “Tygodnika Solidarność”, z którym trudno się nie zgodzić. Tym bardziej więc dziwi, że mimo tak światłych informacji rocznica Sierpnia organizowana jest w tak egoistyczny sposób. Dlaczego? Dlaczego taki ostry jest spór o to, kto jest “właścicielem” Sierpnia? Kto jego