W tej chorobie idealne jest łączenie farmakoterapii i psychoterapii Wiktor Buczek – lekarz psychiatra, konsultant, partner w firmie Transition Group Ilu osobom pomógł pan już wyjść z depresji? – Nigdy nie liczyłem, ale w tygodniu przyjmuję 50-60 osób. Przy uwzględnieniu 50 tygodni w roku daje to ponad 2,5 tys. porad rocznie. Choć to też powtarzające się wizyty. Poza tym dotyczą różnych chorób. Jacy pacjenci stanowią większość? – Ci z zaburzeniami lękowymi i depresyjnymi, zresztą obie te grupy objawów się łączą. To 30-50% moich pacjentów. Dużo. Tym bardziej że według szacunków na depresję w Polsce choruje ok. 1,5 mln osób. Musimy także pamiętać, że w części przypadków depresja kończy się tragicznie, samobójstwem. Na świecie co 40 sekund jedna osoba odbiera sobie życie. – W Polsce rzadziej – to mniej więcej jedna osoba na godzinę. Wiadomo też, że w Polsce w wyniku samobójstw ginie więcej osób niż w wypadkach drogowych. Na świecie więcej niż z powodu konfliktów i działań wojennych oraz katastrof żywiołowych. Musimy jednak pamiętać, że nie wszystkie samobójstwa można powiązać z depresją. W jaki sposób pan pracuje? – Farmakologicznie. Ale bardzo często odsyłam pacjentów do psychoterapeuty. Takiej rekomendacji udzielam zresztą za każdym razem, bo łączenie tych metod przynosi lepsze rezultaty, szczególnie w niepowikłanym przebiegu depresji, w depresji lekkiej i umiarkowanej. Daje większą skuteczność zarówno w leczeniu, jak i w profilaktyce. A praca psychoterapeutyczna ma tę ogromną zaletę, że pozwala na korektę zniekształceń w postrzeganiu i interpretacji rzeczywistości. Zazwyczaj trwałą. A jeśli będziemy mówić o ciężkiej depresji, trudno poddającej się leczeniu? – Farmakologia będzie miała wtedy nieocenione znaczenie. Odstawienie leku albo zmniejszenie jego dawki może spowodować szybki nawrót objawów. Jakie leki najczęściej są przepisywane na depresję? – Podstawowym wyborem są leki z grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, w skrócie SSRI. Pierwszy został wprowadzony w 1987 r. To leki przeciwdepresyjne nowej generacji. Jak działają? – Hamują wychwyt zwrotny serotoniny ze szczelin synaptycznych do wnętrza komórek nerwowych. Utrzymują lub zwiększają w ten sposób jej stężenie, zapewniając sprawniejsze przekazywanie sygnału z jednej komórki nerwowej do drugiej. Inaczej mówiąc, usprawniają pracę mózgu w tych obszarach. Metaanaliza Joanny Moncrieff i jej współpracowników obaliła jednak tzw. teorię serotoninową, która mówi, że zaburzenia depresyjne powodowane są niedoborem serotoniny. A to oznacza – donosiły w ślad za tym media – że SSRI to co najwyżej placebo. – Nie znam tej publikacji. Mimo to wydaje mi się, że stwierdzenie „obaliła” może być na wyrost. Dotychczasowe doświadczenia kliniczne wielu dziesięcioleci wskazują, że objawy depresji ustępują u osób leczonych lekami przeciwdepresyjnymi zwiększającymi stężenie serotoniny w szczelinach synaptycznych. Pacjenci zdrowieją. A według mnie to dowód, że leki z grupy SSRI działają. Jak często trzeba je stosować? – Raz na dobę. Z leków przeciwdepresyjnych z grupy SSRI nie znam takiego, który trzeba by przyjmować inaczej. A kiedy można zauważyć poprawę? – Pewne objawy poprawy samopoczucia niektórzy pacjenci zgłaszają już nawet po około dwóch tygodniach – na obowiązkowej wizycie kontrolnej. Choć służy ona głównie temu, by ocenić, czy pacjent dobrze toleruje leki. Pierwsze efekty leczenia lekarz może ocenić po czterech-sześciu tygodniach. Na pełną poprawę trzeba czekać niestety długo – od dwóch do trzech miesięcy. SSRI to jedna grupa leków stosowanych w leczeniu depresji. A inne? – SNRI, czyli inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny, oraz NDRI, czyli inhibitory wychwytu zwrotnego noradrenaliny i dopaminy. Działają na podobnej zasadzie, tyle że na inne neuroprzekaźniki. To ważne grupy leków, które w codziennej praktyce wykorzystujemy dość powszechnie. Wciąż mamy też do dyspozycji leki starszej generacji, tzw. trójcykliczne leki przeciwdepresyjne (nazwa pochodzi od budowy chemicznej), wprowadzone do użytku w latach 50. XX w. Uważa się jednak, że selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego neuroprzekaźników zapewniają nie gorszą skuteczność, a jednocześnie mają mniej działań niepożądanych. Oprócz wymienionych powyżej istnieją jeszcze inne grupy leków, które są wykorzystywane znacznie rzadziej. Na jakiej podstawie lekarz dobiera leki? – Zależy to od rodzaju zaburzeń funkcjonowania i ich nasilenia. Kiedy pacjenci skupiają się
Tagi:
biologia, chemia, choroby psychiczne, depresja, farmaceuci, farmakoterapia, leki trójcykliczne, medycyna, NDRI, neurologia, ochrona zdrowia, pacjenci, psychiatria, psychologia, psychoterapia, samobójstwa, selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny, serotonina, służba zdrowia, społeczeństwo, SSRI, Transition Group, Wiktor Buczek, zaburzenia lękowe, zaburzenia psychiczne, zdrowie psychiczne, zdrowie publiczne