Dla mnie bomba?

Lubię wiedzieć, co w mediach piszczy, zgłębiać ruchy personalne w redakcjach telewizyjnych, radiowych i papierowych. Chcę znać nakład pism, z którymi jestem związana. Jest to jeden „ekskluzywny” (tak to się fachowo nazywa), raczej prawicowy magazyn dla kobiet „Twój Styl” oraz uchodzący za lewicowy tygodnik polityczny „Przegląd”, coraz bardziej obecny w mediach, a nawet w postaci redaktora Walenciaka zapraszanego do „Loży prasowej”, w TVN 24. Żeby to wiedzieć, czytam „Press”. Wiem, jak komu idzie, stoi lub pada. Sprawdzam plotki, które docierają do mnie co parę dni, że oba te pisma, z którymi czuję się związana, padają albo że ktoś je właśnie kupuje. Są tam wiadomości, jakich nie ma w innych gazetach. Widać, kto należy do której grupy trzymającej władzę, bo tych grup jest wiele – mam na myśli oczywiście czwartą władzę, czyli media, które z kolei mają wpływ na władzę pierwszą, drugą, trzecią i piątą. O piątej się nie mówi, ale ona istnieje, tyle że dla każdego jest czym innym. Powiedzmy, że wiąże się z moralnością. Dla mnie bomba! – tak się mówi, ale chyba tylko w czasie pokoju, wtedy liczy się taka wiedza, ważne są ruchy brałna, podaję zapis fonetyczny, żeby ułatwić życie posłance Beger, członkini wysokiej Komisji

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 13/2003, 2003

Kategorie: Felietony