List otwarty do Pana Ministra Skarbu Wiesława Kaczmarka

Szanowny Panie Ministrze! Zwracam się z uprzejmą prośbą o zatrudnienie mnie na stanowisku prezesa KGHM w Lubiniu. Prośbę swą motywuję tym, że będąc szefem tego przedsiębiorstwa, wypracuję dla naszego kraju ogromne oszczędności. Większe niż Andrzej Lepper rezygnując z cudzych diet poselskich (tak więc list ten kieruję i do pana Ministra Finansów Marka Belki). Mój plan zakłada, że za stanowisko, które będę piastować pod Pańskim czujnym okiem, chcę pensję kierowcy w tym przedsiębiorstwie, czyli 40 tys. zł, a ponieważ osobiście bardzo lubię jeździć samochodem, zamiast szofera wystarczy mi dodatkowo ryczałt za eksploatację auta. Ewentualne konferencje w czasie podróży będę prowadził z zarządem przez zestaw głośnomówiący. Pensję mojej sekretarki ustawię na wysokości poborów sekretarza stanu w Pańskim ministerstwie, co przyniesie następne 18 tys. zł oszczędności miesięcznie. Jeżeli chodzi o wystawne obiady i kolacje, to informuję, że chociaż od czasu do czasu bywam w restauracjach polecanych przez pana redaktora Bikonta, to najlepiej mi smakuje żurek i bigos w barku Tawerna na trasie z Lubinia do Warszawy. Żurek kosztuje tam 3 zł i jest nie do przejedzenia. Jeżeli chce się dodatkowo zjeść bigos za 3,80 zł, to trzeba zamawiać dziecięcą porcję, której z kolei nie mogą przejeść dzieci. Z tych cen, które Panu podałem, łatwo wyliczyć, że moje kolacje wraz z towarzyszącymi osobami wyniosą 2 tys. miesięcznie, a nie 2 tys. za wieczór. Pozostaje jeszcze tylko do rozwiązania kwestia sponsorowania niektórych parafii. Wydaje mi się, Panie Ministrze, że tu znalazłem wyjście idealne. Ponieważ w chwili obecnej stosunki między Panem Prezydentem, rządem i Episkopatem są wręcz idealne, proponuję, żeby wszystkie biura SLD przenieść do opustoszałych budynków parafialnych, a pieniądze za czynsz przekazywać na ich dalszy rozwój. Tak więc, jak Pan widzi, wymyśliłem również i perpetuum mobile. Pomysł ten ograniczy w sposób znaczny podróże służbowe, bowiem krótkie rozprawy między panem, wójtem i plebanem odbywać się będą w jednym miejscu. Piszę: „krótkie rozprawy”, ponieważ wójt już będzie prawdopodobnie z SAMOOBRONY. Z POWAŻANIEM! Mam nadzieję, że przyszły PREZES KGHM Krzysztof Daukszewicz Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2002, 2002

Kategorie: Felietony