Dymek artystyczny

Dymek artystyczny

Nowe przepisy antynikotynowe, które w trosce o zdrowie osób niepalących przepędziły palaczy z wszystkich miejsc publicznych, w tym z kawiarni i restauracji, nie zadziałały na takie instytucje użyteczności publicznej jak teatry. Oczywiście na widowni i w foyer od dawna już się nie dymi, ale zakaz nie objął na razie sceny. Aktorzy grający we współczesnych sztukach, np. w teatrach Młyn czy Druga Strefa, kiedy reżyser sobie tego życzy, wyciągają papierosy i po dawnemu kopcą, ile wlezie, a dym wchodzi w płuca innych uczestników przedstawienia, dociera też na widownię. Czyżby tego anachronicznego rekwizytu nie dało się zastąpić jakąś atrapą albo przynajmniej imitacją papierosów, które wydzielają tylko parę wodną? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 51-52/2010

Kategorie: Przebłyski
Tagi: Przegląd