Dziewczyny na doping

Dziewczyny na doping

Kibice przychodzą na turniej, by popatrzeć na czirliderki, najładniejsze dziewczyny w okolicy Chcą być rozpoznawane i podziwiane. Mają rzesze fanów, którzy jeżdżą za nimi na wszystkie konkursy. Każdy facet chciałby się z nimi umówić, bo wiadomo, że czirliderki to najładniejsze dziewczyny w okolicy. Po każdym konkursie mają kilka propozycji randki. Niejeden zespół uratowały już przed spadkiem do niższej ligi. To dlatego, że kibice nie przychodzili na turniej, ale po to, żeby na nie popatrzeć. – W naszym mieście jesteśmy rozpoznawane właśnie dlatego, że tańczymy na meczach – mówią dziewczyny z zespołu Soltare z Olsztyna. Występują w czarnych dopasowanych spodniach i różowych bluzeczkach na ramiączkach. Do tego obowiązkowy mocny makijaż. – Idziemy ulicą albo jesteśmy w dyskotece i ktoś woła za nami, że nieźle wyglądałyśmy. Dla nas to duża przyjemność. Konkursów dla najlepszych zespołów zagrzewających jest w ciągu roku kilka. Teraz po raz pierwszy dziewczyny rywalizowały o puchar rektora Uniwersytetu Warszawskiego. A to już nie byle co. W finale znalazło się po sześć zespołów w każdej kategorii wiekowej. I jak w otoczeniu tylu ładnych dziewczyn wybrać najlepszy zespół? – Prosta sprawa – śmieje się Mikołaj Korzun, sędzia główny. – Mam za sobą ponad 500 turniejów tańca towarzyskiego i ponad 150 turniejów zagranicznych. A poza tym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 02/2004, 2004

Kategorie: Obserwacje