Elbląg wpuszczony w kanał

Elbląg wpuszczony w kanał

16.01.2023 Nowakowo k/Elblaga - rzeka Elblag N/z prace budowlane II etapu prac zwiazanych z przekopem na Mierzei Wislanej Fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

Rząd stawia Elbląg pod ścianą. Albo miasto samo sfinansuje pogłębienie końcówki kanału, albo dostanie pieniądze od państwa i odda port Pod koniec lutego Nowakowo, położone w gminie wiejskiej Elbląg, na sztucznej Wyspie Nowakowskiej, przypomina wielki plac budowy. Wokół huk i łomot pracującego sprzętu. Po drogach krążą gruszki z betonem, według miejscowych nawet 30 dziennie. Na rzece Elbląg dudnią pogłębiarki, między nimi pracują dźwigi – przenoszą betonowe elementy służące do umocnienia jej brzegów. Powstaje też przeszło 100-metrowy most obrotowy, który ma zastąpić drewniany z lat 70. XX w. Jego przęsła już widać z daleka. Robotnicy twierdzą, że będzie gotowy za dwa miesiące. Tak wygląda drugi etap budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Przy moście spotykam parę z Elbląga, która zagląda tu od czasu do czasu i śledzi postęp prac. – Z początku słabo im szło, ale teraz ostro ruszyli do przodu – mówią. – Ten most będzie nie lada atrakcją. Na razie wokół jeszcze bałagan, wiadomo, trwa budowa, ale jak wszystko zrobią, może być naprawdę interesująco. Ciekawe, jak duże jednostki zdołają tędy popłynąć, jak to wszystko się rozwinie. Skręcam w drogę w kierunku Zalewu Wiślanego. Najpierw przekraczam stary most pontonowy, mijam dwa sklepy, które dostosowały ofertę do potrzeb budowlańców, można tu wypić coś gorącego w taki ziąb jak dzisiaj. Po kilku kilometrach wąski asfalt pod wałem przechodzi w drogę wyłożoną płytami, która dosłownie tonie w kałużach i kleistym błocie. Co chwilę to błoto rozbryzgują na wszystkie strony traktory, ciężarówki i busy dowożące pracowników, bo na budowie pracuje ok. 400 osób. Za Nowym Batorowem mijam dwie emerytki, które wybrały się na spacer. – Robota wre, dobrze, że umacniają naszą rzekę – mówi jedna. – Podtopienia mamy cały czas, ale ostatnia duża powódź zdarzyła się w 2009 r., a najgorsza była w styczniu 1983 r. Wszystkich nas wówczas wysiedlono. Najpierw trafiliśmy do szkoły w Elblągu. Mnie stamtąd z małym dzieckiem zabrała rodzina do Pruszcza Gdańskiego. Pamiętam też z dzieciństwa, jak po rzece pływały duże statki, takie z kołami łopatkowymi, wbiegaliśmy zawsze na wał, żeby je obserwować. I łowiliśmy w rzece raki. Może znów się pojawią, jak ją wyczyszczą. Kobiety dodają, że powstaną drogi, ścieżki rowerowe wzdłuż rzeki, a co najważniejsze – betonowe umocnienia brzegów. Mówią, że Wyspa Nowakowska wreszcie doczekała się swoich pięciu minut. O sporze Elbląga z rządem słyszały, ale nie do końca rozumieją, o co w nim chodzi i dlaczego port elbląski nie może być państwowy. W ich przekonaniu to, co państwowe, jest trwalsze i bardziej stabilne. Sporna końcówka Joanna Urbaniak, rzecznik prasowa prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego, przysyła mi mapę przedstawiającą granice portu Elbląg. Zaznaczono na niej trzy odcinki. Pierwszy z pogłębieniem toru wodnego i umocnieniem brzegów rzeki Elbląg. Drugi, gdzie tor zostanie pogłębiony, ale bez umocnienia brzegów. I trzeci, zaledwie 900-metrowy odcinek w porcie, gdzie nie planuje się wykonać ani pogłębienia, ani umocnienia, oczekując, że sfinansuje je miasto. Rzeczniczka dodaje, że niezrozumiałe jest, dlaczego dwa pierwsze odcinki, położone w granicach miasta i portu – łącznie ok. 2 km – mogą być pogłębiane ze środków skarbu państwa, a trzeci, końcowy, już nie. Władze Elbląga tłumaczą, że nie mają możliwości pogłębiania toru wodnego. Potwierdza to opinia prawna przygotowana przez dr. hab. Roberta Suwaja z Politechniki Warszawskiej w październiku ub.r.: „Miasto Elbląg nie posiada kompetencji do realizacji zadań polegających na budowie, modernizacji lub utrzymaniu torów wodnych na wewnętrznych, przepływowych wodach morskich w granicach Portu Morskiego Elbląg”. Ekspert podkreśla, że „utrzymanie tej infrastruktury stanowi zadanie z zakresu administracji rządowej”. Wydawanie środków z budżetu miasta na ten cel byłoby przekroczeniem uprawnień i złamaniem zasad dyscypliny finansów publicznych. Strona rządowa tej argumentacji nie przyjmuje i w liście intencyjnym proponuje dokapitalizowanie komunalnej spółki kwotą do 100 mln zł i objęcie w niej przez skarb państwa pakietu kontrolnego. Te środki mają być zużyte na pogłębienie ostatniego odcinka. Prezydent miasta przesyła swoje uwagi do listu, ale nie otrzymuje odpowiedzi. Ostatecznie na sesji rady miejskiej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 11/2023, 2023

Kategorie: Kraj