Elektrodą w Parkinsona

Co drugi pacjent w zaawansowanym stadium choroby Parkinsona jest skazany na całkowite inwalidztwo Choroba Parkinsona jest chorobą neurologiczną, polegającą na postępującym uszkodzeniu komórek nerwowych – neuronów istoty czarnej, które wydzielają dopaminę – związek chemiczny odgrywający kluczową rolę w regulacji procesów ruchowych. To właśnie niedobór dopaminy powoduje spowolnienie ruchów, sztywność mięśni, mimowolne drżenie rąk i nóg, problemy z utrzymaniem równowagi. Z czasem do tych objawów dołączają problemy z połykaniem pokarmu i śliny, częste zaparcia wynikające z zaburzenia czynności jelit, zaburzenia czynności pęcherza moczowego, mówienie szeptem, spowolniona reakcja na zadane pytania, nadmierne ślinienie się i pocenie, upośledzone postrzeganie świata spowodowane zaburzeniami pamięci oraz obniżony nastrój. W zaawansowanym stadium choroby Parkinsona pacjent traci samodzielność. Jeśli nie będzie leczony w sposób odpowiadający późnemu okresowi choroby – wymaga całodobowej opieki osób trzecich. Choroba (nie tylko) seniorów Mimo że o chorobie Parkinsona wiadomo już bardzo dużo, jej przyczyny nie zostały do końca poznane. Mówi się m.in. o czynnikach genetycznych (mutacje w różnych genach), które wywołują zmiany zwyrodnieniowe. Choroba Parkinsona jest jedną z chorób mózgu, które mają związek ze starzeniem się organizmu. – W 2005 r. na choroby mózgu cierpiało ok. 150 mln ludzi w Europie, pięć lat później już ok. 297 mln. Ich leczenie pochłania jedną trzecią wszystkich kosztów przeznaczanych na ochronę zdrowia w Unii Europejskiej – podkreśla prof. Grzegorz Opala, przewodniczący Polskiej Rady Mózgu. I dodaje, że od 2005 do 2010 r. koszty leczenia chorób mózgu wzrosły niemal dwukrotnie – z 400 mld euro do 700 mld euro. Są wyższe niż liczone razem koszty leczenia cukrzycy, nowotworów i chorób układu krążenia. Jak wynika z badania „Aspekty medyczne, psychologiczne, socjologiczne i ekonomiczne starzenia się ludzi w Polsce” (program „PolSenior”), wiek jest kluczowym czynnikiem zapadalności na chorobę Parkinsona. O ile w grupie 55-59 lat objawy choroby stwierdza się 0,56% Polaków, o tyle u osób po 65. roku życia odsetek ten wzrasta już do 2,6%. Ale są tacy, u których objawy parkinsona rozpoznano, gdy mieli ok. 40 lat. Gdy leki przestają działać Podstawą przy chorobie Parkinsona jest rehabilitacja i przyjmowanie lewodopy – leku doustnego, który przekształca się w organizmie w brakującą dopaminę (był nim leczony m.in. papież Jan Paweł II). Obecnie lewodopę stosuje się najczęściej w połączeniu z inną substancją, która blokuje enzym dekarboksylazę, uniemożliwiając przekształcanie się lewodopy w dopaminę poza ośrodkowym układem nerwowym. Kluczową rolę odgrywa właściwe dawkowanie. Zarówno zbyt duża, jak i zbyt mała dawka mogą wywołać działania niepożądane, np. nasilenie objawów choroby. Poza lewodopą stosowane są również inne leki doustne. Niestety, po kilkuletniej terapii skuteczność tych środków najczęściej dramatycznie maleje. W zaawansowanej chorobie Parkinsona, kiedy leki doustne już nie działają, trzeba sięgnąć po inne metody. Jedną z nich jest głęboka stymulacja mózgu (ang. deep brain stimulation – DBS), polegająca na wszczepieniu do mózgu specjalnych elektrod, które blokują struktury mózgowia odpowiedzialne za główne objawy choroby Parkinsona. Elektrody są połączone przewodem z wszczepionym pod skórę, zazwyczaj poniżej obojczyka, stymulatorem – urządzeniem wytwarzającym impulsy elektryczne. Parametry stymulacji ustawia neurolog, dostosowując je do postępów choroby i dawek leków, które otrzymuje chory. Zabieg głębokiej stymulacji mózgu jest finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, kosztuje ok. 50 tys. zł. Kilka lat temu przeszła go Anna Malańska, 55-latka z Łodzi, u której chorobę Parkinsona rozpoznano 15 lat temu. Przed wszczepieniem elektrod i stymulatora miała już tak sztywne mięśnie, że nie mogła chodzić. Obecnie dobrze sobie radzi z codziennymi czynnościami, choć są momenty, kiedy wymaga pomocy. Ze stymulatorem żyje również Halina Skrzypek, chora na parkinsona od 18 lat. Nie żałuje, że cztery lata temu zdecydowała się na głęboką stymulację mózgu. Przed zabiegiem nie była już w stanie kontrolować bardzo silnych, nieskoordynowanych ruchów ciała ani drżenia rąk, nie mogła samodzielnie się poruszać. – W tej chwili mogę powiedzieć o sobie, że jestem samodzielna. Mam duże mieszkanie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2013, 48/2013

Kategorie: Zdrowie