Flauta, której nie było

Flauta, której nie było

„Niektórzy ludzie uważają, że piłka nożna jest sprawą życia lub śmierci. Jestem bardzo rozczarowany takim podejściem. Mogę zapewnić, iż jest o wiele, wiele ważniejsza”, powiedział kiedyś Bill Shankly, legendarny trener Liverpoolu. Nie ma co ukrywać, że pogląd ten podziela zdecydowana większość kibiców, szczególnie tych, którzy dali się ponieść piłkarskiemu szaleństwu Euro 2012. Po takim turnieju w pamięci zostają niesamowite zagrania piłkarzy, wspaniałe gole, bramkarskie parady i brutalne faule, ale także komentatorzy, którzy przecież współtworzą to wielkie widowisko. A wobec nich współczesny kibic jest coraz bardziej wymagający. Jak poradzili sobie nasi komentatorzy? Czy zdołali oddać atmosferę tego, co działo się na boiskach? I tak, i nie. Na pewno bywało śmiesznie. Znów nie obyło się bez wpadek i poetyckich uniesień, które – skrzętnie wyłapywane – zaczynały żyć w internecie własnym życiem. Wyłącz Szpakowskiego Mecze i turnieje transmitowane przez TVP bezsprzecznie kojarzą się z jednym człowiekiem – Dariuszem Szpakowskim. Długoletni komentator występów polskiej reprezentacji piłkarskiej znany jest z zabawnych wpadek i pomyłek. Widzom nie jest jednak do śmiechu. Kiedy TVP zaproponowała możliwość wyboru pomiędzy komentarzem TVP a Polskiego Radia na kanałach TVP 1 HD i TVP 2 HD, większość zareagowała entuzjastycznie na możliwość oglądania spotkań z głosem Tomasza Zimocha w tle. Ostatecznie telewizja publiczna wycofała się z tego projektu, co zirytowało kibiców. Na Facebooku błyskawicznie pojawiły się grupy: „Wyłącz Szpakowskiego” lub „Chcę, aby w Strefie Kibica był włączony komentarz Tomasza Zimocha”. Według „Gazety Wyborczej”, decyzja o rezygnacji z możliwości wyboru komentarza została podjęta pod wpływem redakcji sportowej TVP, która miała się poczuć zagrożona.Kibice zatem, którzy mecz z Rosją oglądali w telewizji, z ust Dariusza Szpakowskiego mogli usłyszeć:– Murawski biegnie z piłką do samego końca Roberta Lewandowskiego.– Mecz prowadzi szczęśliwy dla Polaków sędzia, który prowadził również wygrane spotkania z Portugalią i Czechami. Do trzech razy sztuka.Po golu Jakuba Błaszczykowskiego Szpakowski przez dłuższy czas wykrzykiwał nazwisko Łukasza Piszczka jako strzelca bramki. Ale nie samym futbolem komentator żyje. Fryzurę Cristiana Ronalda przed meczem Portugalia-Czechy oceniał tak: – Nowa fryzura na ćwierćfinał, żeby ekscytował te mnóstwo dziewcząt, które ulokowały w nim swoje uczucia.Słuchając komentatora, można było też się dowiedzieć, że portugalski gwiazdor często szuka jednej ze swoich nóg. Największym utrapieniem był jednak dla Szpakowskiego pomocnik reprezentacjiNiemiec, Mesut Özil, którego nazwisko przybierało w ustach komentatora TVP formy: Ozil, Ezil lub Uzil. Poezja finezja Zimocha Wielką sympatię kibiców zyskały za to kwieciste wypowiedzi, ekspresja i abstrakcyjne porównania Tomasza Zimocha, komentatora radiowej Jedynki. Śmiało można powiedzieć, że stały się one symbolem Euro 2012. Słynna już wypowiedź o flaucie, której nie ma na boisku, na zawsze kojarzyć się będzie z bramką Roberta Lewandowskiego w meczu z Grekami. Kiedy w tym samym spotkaniu sędzia wyrzucił z boiska Papastathopoulosa, Zimoch mówił: – Jak to Grek. Jak to lamentuje, jak mu się nie udało zachęcić turystów do kupna w sklepiku. Jak to nie udały się połowy. Jak to nie udało się zatańczyć z uroczą turystką, która przybyła na Kretę do Hersonissos. Tak zawsze reagują. Tak samo i on. Niewiniątko, gołąbek pokoju, a przecież zagranie było dla arbitra wyraźne.Śledząc relację z meczu Polska-Rosja, od Zimocha można było usłyszeć: – Piłka jest jak kobieta. Trzeba ją pieścić. O arbitrze z kolei mówił, że jest przystojny i długonogi.Po golu strzelonym Rosjanom przez Błaszczykowskiego komentator Polskiego Radia krzyczał o trenerze Smudzie: – Powąchał zapach szczęścia, piękna woń, jak rzepaku na wiosnę, jak rzepaku w maju – teraz jest wyczuwalna na stadionie!Podczas spotkania Irlandii z Hiszpanią irlandzki bramkarz, Shay Given, miał zdaniem Zimocha „trząść się niczym galaretka z kurczaka na weselu, po ośmiu godzinach w czerwcu”. Nieudane zagranie Hiszpana Gerarda Piqué komentował natomiast: – Gdy nie będzie wykorzystywał takich sytuacji, to na tych jego grubych wargach nie znajdą się usta ukochanej Shakiry. Jarzębinowy strzał Laskowskiego Jacek Laskowski spotkania komentował wartko i – można powiedzieć – z polotem.– Czy państwo słyszą ten cichy brzęk? To brzęczą medale Rosji i Czech,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 28/2012

Kategorie: Sport