Forsa za gole

Forsa za gole

Kluby nie chcą zaakceptować sprzedania przez PZPN praw do transmisji meczów Canalowi+. PZPN grozi wykluczeniem z ligi NBC zapłaciła za wyłączność praw do transmisji pięciu kolejnych olimpiad astronomiczną kwotę 5 miliardów 280 milionów dolarów. Już dziś szacuje się, że same tylko zyski z reklam emitowanych podczas relacji igrzysk w Sydney mają przynieść amerykańskiej stacji blisko 800 milionów dolarów. Kiedy – pośrednio i bezpośrednio chroniąc interesy NBC – rząd australijski wydał zakaz wstępu do wioski olimpijskiej wszystkim innym telewizjom (mimo że relacja z wioski nie jest przecież relacją z konkurencji olimpijskich), natychmiast wybuchła afera na skalę światową, a ostry protest wyraziły natychmiast m.in. brytyjski rząd, Komisja Europejska i Reuters. Wielkie imprezy sportowe i piłkarskie oraz futbol w wydaniu ligowym to przede wszystkim ogromny biznes. Uzyskanie wyłączności praw do transmisji meczów I i II ligi polskiej do roku 2005 (z możliwością przedłużenia na następne cztery lata) kosztowało Canal+ dokładnie 66 razy mniej (80 milionów dolarów), ale i w tym przypadku na pełny spokój w polskim środowisku piłkarskim się nie zanosi. W Niemczech prawa do transmisji nabyte przez koncern Leo Kirscha kosztowały 3 miliardy marek (za pięć lat). W Anglii BSkyB Murdocha zapłaciło za wyłączność na bezpośrednie relacje z 60 spotkań ligowych w każdym sezonie przez trzy lata 1 miliard 100 milionów funtów, amerykańska kablowa stacja NTL dołożyła za 40 innych spotkań 328 milionów funtów, a prywatna ITV stała się właścicielem przeglądu “Match of the Day” kosztem 61 milionów funtów i… BBC. Wszędzie były większe pieniądze niż u nas. Nigdzie takiego zamieszania. Czyje są prawa? Canal+ dotychczas dysponował – na podstawie umów z klubami lub pośrednikami – prawami do transmisji ligowych stanowiącymi ponad 80% rynku. Rynku, w którym było wszystko, prócz jasnych i uporządkowanych reguł gry. W zasadzie prawa należały do trzech podmiotów. Miały je Canal+, UFA i firma Zbigniewa Bońka Go and Goal. Wcześniejsze umowy Canal+ miały ważność do 2003 roku i opiewały na łączną kwotę 20 milionów dolarów. Negocjacje rozpoczęły się kilkanaście tygodni temu. – Spotkałem kiedyś Bońka i zaproponowałem zrobienie dealu – mówi Christian Kozar, dyrektor generalny Canal+ na Polskę i Europę Środkowowschodnią. – Udało się, a podpisanie umowy traktujemy dopiero jako początek naszej współpracy z PZPN. Zanim jednak Kozar zaproponował wiceprezesowi PZPN, Bońkowi, wspólny biznes, negocjacje w sprawie pieniędzy dla klubów prowadziła z Global Sport Piłkarska Autonomiczna Liga Polska. W grę wchodziły jednak dużo mniejsze pieniądze (2 miliony dolarów). – Do podpisania umowy nie doszło za sprawą niektórych wysoko postawionych działaczy PZPN, którzy przedstawili nas jako ludzi niepoważnych i szalonych – twierdzi Marek Pietruszka, prezes Legii Daewoo i PALP. – Oprócz wszystkiego zastanawiam się też nad jednym: jak to się stało, że nagle prawa stały się tyle warte? To dlaczego wcześniej podpisywano z nami umowy na kwoty o wiele niższe? A może byliśmy oszukiwani? Stanowisko PALP w sprawie centralizacji praw było jednoznaczne: tak, ale najpierw obowiązujące umowy muszą być bezwarunkowo rozwiązane albo ich ważność wygaśnie. Kiedy kilka lat temu proponowałem na zjeździe PZPN centralizację praw, przeciwnikiem był Boniek, który posiadając firmę handlującą tymi prawami, stwierdzał krótko: “Jest wolny rynek, niech każdy robi, co chce”. Pierwszym warunkiem przeprowadzenia operacji było scentralizowanie praw klubów do transmisji. Prezesi klubów wyrazili zgodę, choć Pietruszka od początku był przeciwny nie tyle idei, co sposobowi jej realizacji. Potem stosowną uchwałę podjął zarząd PZPN. Pietruszka nadal ma wątpliwości: – Kiedy podpisywaliśmy wcześniejsze umowy, pierwszy punkt mówił wyraźnie: “Legia Daewoo jest właścicielem praw do transmisji”. PZPN przyjmował to do wiadomości. Nie wiem, dlaczego mielibyśmy teraz w taki sposób tych praw się pozbywać. Chyba że wtedy i my, i inni po prostu kłamaliśmy. Ale jeśli nie – prawa są nasze. Dlatego możemy zaakceptować kontrakt PZPN z Canal+, ale wówczas, gdy poprzednio obowiązujące nas umowy (np. na transmisje przez Wizję Sport spotkań ligowych rozgrywanych na stadionie Legii

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2000, 28/2000

Kategorie: Sport