Gangsterzy uciekają z faweli

Gangsterzy uciekają z faweli

Policja brazylijska „pacyfikuje” dzielnice nędzy przed piłkarskimi mistrzostwami świata Brazylijskie siły bezpieczeństwa wkroczyły do dwóch dzielnic nędzy, faweli Barreira do Vasco i Complexo do Caju, położonych w północnej części Rio de Janeiro. W akcji uczestniczyło 1,4 tys. policjantów w ciężkim uzbrojeniu, wspieranych przez 200 komandosów marynarki wojennej, helikopter i 17 pojazdów pancernych. W obu dzielnicach slamsów znajdujących się w pobliżu lotniska i portu mieszka 20 tys. ludzi. Operacja, która odbyła się 3 marca, ma zapewnić bezpieczną komunikację między lotniskiem a centrum metropolii. To kolejny etap pacyfikacji (termin używany przez władze) czy też uspokajania faweli przed piłkarskimi mistrzostwami świata w 2014 r. oraz letnimi igrzyskami olimpijskimi dwa lata później. Według oficjalnych informacji, akcja trwała tylko 25 minut. Policjanci i żołnierze skonfiskowali znaczne ilości narkotyków i broni. 12 osób aresztowano. Kilka dni wcześniej, po rozpoznaniu dokonanym przez agentów w cywilu oraz dzięki pomocy informatorów, zatrzymanych zostało 284 dorosłych oraz 30 nieletnich mieszkańców faweli, podejrzanych o działalność przestępczą. Flagi na znak zwycięstwa „Odnieśliśmy sukces. Ten ważny rejon strategiczny zajęto bez jednego wystrzału”, powiedział zadowolony pułkownik żandarmerii Frederico Caldas reporterowi telewizji Globo. Gubernator stanu Rio de Janeiro ogłosił „odrodzenie” dzielnic, które zostały uwolnione spod władzy okrutnych gangów narkotykowych. W Barreira do Vasco i Complexo do Caju uroczyście wywieszono na znak zwycięstwa flagi Brazylii oraz stanową. Władze zapowiedziały, że jako następna zostanie „spacyfikowana” licząca 75 tys. mieszkańców i również znajdująca się w pobliżu lotniska fawela Mare. Początkowo porządku w „odzyskanych” dzielnicach będzie pilnował batalion budzącej postrach żandarmerii (Batalhão de Operações Policiais Especiais, BOPE). Potem stałą służbę przejmie jednostka specjalnej „policji pacyfikacyjnej” (Unidade de Polícia Pacificadora, UPP). Władze Brazylii od listopada 2008 r. prowadzą operacje uspokojenia faweli. Nie zawsze przebiegają one bezkrwawo. Kiedy policja i wojsko szturmowały dzielnicę nędzy Complexo do Alemão, bandyci podjęli walkę. W strzelaninach zginęło ponad 40 osób, do szpitali przewieziono dziesiątki rannych. W Complexo do Borel oddziały specjalne musiały stłumić zbrojny opór potężnego narkotykowego gangu Comando Vermelho (Czerwone Komando). W faweli Morro do Turano gangsterzy otworzyli ogień do policjantów płk. Robsona Rodriguesa wchodzących przez boca, czyli jedyną bramę w otaczającym dzielnicę murze. Ale z czasem bandyci zrozumieli, że wobec przewagi zdeterminowanej machiny państwowej nie mają żadnych szans, i często po prostu uciekają. Pod rządami bandytów Rio de Janeiro ma ponad 6 mln mieszkańców i ok. 600 faweli, w których, według różnych szacunków, gnieździ się od 1,5 mln do 2 mln ludzi. To prawdziwe labirynty uliczek wśród domków skleconych z kamieni, desek, blachy z kanistrów po benzynie czy nawet liści palmowych. Przez lata nie było tu kanalizacji ani nawet adresów. Mieszkańcy zazwyczaj kradli prąd. Podczas ulewnych deszczy na osiedla biedy schodzą błotne i ziemne lawiny, grzebiąc dziesiątki ofiar. W końcu lat 80. państwo w praktyce wycofało się ze slamsów, pozostawiając rządy narkotykowym gangsterom, którzy wymierzali sprawiedliwość, gwałcili kobiety, rabowali starców, toczyli ze sobą krwawe boje o terytorium i wpływy. Mieli ogromne środki, aby korumpować policjantów, więc udręczeni mieszkańcy stracili zaufanie do państwa. Pewien mieszkaniec faweli Cantagalo, który jak niemal wszyscy tutaj woli nie wymieniać nazwiska, opowiada: „Przekupieni stróże prawa odwracali wzrok, gdy gangsterzy nawzajem się masakrowali lub zabijali mieszkańców w »mikrofali«. Tak nazywają palenie żywcem”. Przed wielkimi imprezami sportowymi, podczas których Brazylia znajdzie się w centrum uwagi świata, władze postanowiły zmienić ten stan rzeczy. Państwo, dzięki przeprowadzonym reformom gospodarczym oraz dochodom ze sprzedaży ropy naftowej, stało się w 2011 r. szóstą gospodarką świata, jednym z czołowych mocarstw przemysłowych, dysponowało więc znacznymi dochodami. Lewicowy prezydent Lula da Silva zapowiedział poprawę położenia najuboższych i słowa dotrzymał. Politykę tę kontynuuje od 2011 r. prezydent Dilma Rousseff. Na uspokojenie faweli przeznaczono znaczne środki. Masz adres, masz pracę Do tej pory „spacyfikowano” 30 dzielnic nędzy, w których mieszka ok. 400 tys. ludzi. Ustabilizowana została m.in. Rocinhas, największa fawela kraju, w której żyje do 250 tys. ludzi. Według

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2013, 2013

Kategorie: Świat