Grzech rozrzutności

Grzech rozrzutności

Gdyby ktoś chciał spisywać grzechy główne nauki polskiej, a jest ich niemało, na pewno więcej niż siedem, to wśród pierwszych siedmiu z pewnością znalazłby się grzech rozrzutności. Ten grzech wobec nauki popełnia państwo, popełniają go też poszczególne uczelnie publiczne. Państwo, bo utrzymuje gigantyczną jak na polskie warunki liczbę uczelni publicznych, w tym wiele marnych, z kiepską kadrą naukową, słabym poziomem kształcenia, marnym, ale własnym czasopismem, w którym publikowane są na ogół bardzo niskiej wartości artykuły, których nikt nie czyta ani nie cytuje. Na tych uczelniach zatrudniona jest cała rzesza pracowników administracji i obsługi. Kosztowna, nawet tylko w fazie utrzymania, nie mówiąc o inwestycjach, jest również infrastruktura tych uczelni. Twierdzenie, że umożliwiają one studiowanie młodzieży z tzw. prowincji, jest z gruntu nieprawdziwe. Dużo mniejszym kosztem można by zapewnić zdolnej i chcącej studiować młodzieży „z prowincji” stypendia pozwalające na prawdziwe studiowanie na prawdziwych uniwersytetach, a resztę pieniędzy przeznaczyć na te właśnie uniwersytety.

Rozrzutność państwa polega też na tym, że jeden i ten sam kierunek można studiować w tym samym mieście na kilku publicznych uczelniach, na bardzo różnym poziomie, ale uzyskując na zakończenie identyczny dyplom i tytuł. Na przykład w Krakowie socjologię można studiować bodajże na czterech uczelniach publicznych, w tym jednej technicznej. Prawo na trzech. Czekam, kiedy AWF uruchomi u siebie polonistykę, a ASP prawo i kosmetologię. Nie wiem, ilu z tych absolwentów znajduje później zatrudnienie w wyuczonym zawodzie. Czy aby za państwowe (czyli nasze wspólne) pieniądze nie produkujemy niekiedy bezrobotnych albo co gorsza absolwentów niedouczonych?

Rozrzutnością państwa jest także stworzenie na uczelniach takich procedur

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2025, 2025

Kategorie: Felietony, Jan Widacki