Gust miał odrębny

Gust miał odrębny

Reprodukcja z książki „Wyspiański. Dopóki Starczy życia”

Cały Kraków załamywał ręce, co też zrobił Wyspiański, biorąc sobie tak dziwną żonę Na zdjęciu podpisanym ręką Wyspiańskiego „dnia 28ego Stycznia 1900. Kraków” Teosia nie ma na sobie stroju ludowego, który on tak lubi. Jest ubrana w ciemną suknię wizytową ze stójką i marszczonym żabotem. Pod suknią odznacza się ciasno zasznurowany gorset. Ciemne włosy zebrała na karku w węzeł. Pozuje z dziećmi Wyspiańskiego, bez Teodora. Prawym ramieniem podtrzymuje Mietka. Chłopiec ma cztery miesiące, nie potrafi siedzieć samodzielnie. Obok stoi Helenka w jasnej sukience z lamówkami, lekko wsparta o matkę. W WYKAZIE dzieł malarskich Wyspiańskiego, opracowanym przez Stanisława Świerza, w 1900 r. przeważają obrazy związane z rodziną. Powstają portrety: Helenki, Franciszka Wyspiańskiego, wuja Adama Rogowskiego, wynędzniałego i przedwcześnie postarzałego, rysunek zatytułowany „Rodzina Wyspiańskiego w karykaturze”, wreszcie kilka obrazów namalowanych w Konarach, gdzie wszyscy spędzają tegoroczne wakacje. ZWIĄZEK WYSPIAŃSKIEGO i Teosi barwią emocje: pożądanie, wstyd, żal, poczucie winy i odpowiedzialności, wdzięczność. Los i nieuchronność pewnych zdarzeń to zagadnienia, którym poświęci niejeden ze swoich utworów. W Krakowie jego decyzja będzie łączona ze „Zmartwychwstaniem” Lwa Tołstoja, które tego lata cieszy się nieprawdopodobnym rozgłosem. W niepublikowanych papierach po Marii Waśkowskiej znajduje się notatka z rozmowy z Wandą Matejkówną, bratanicą Jana Matejki, zaprzyjaźnioną od lat z domem Stankiewiczów: „Ciotka jej mówiła na Poselskiej – że Staś pewnego razu czytał »Zmartwychwstanie« Tołstoja – rano go zobaczyła zapłakanego. On powiada: przyszedłem do przekonania, że muszę się z nią ożenić. Ona mu tłomaczyła – lecz on się upierał – na Poselskiej to było”. W „ZMARTWYCHWSTANIU” arystokrata Dymitr Iwanowicz Niechludow, powołany na ławnika, rozpoznaje na ławie oskarżonych pokojówkę, którą uwiódł przed dziesięcioma laty. Katiusza Masłowa jest kobietą, wobec której czuje się winny. Podobnie jak Wyspiański czuje się winny wobec innej pokojówki. „Nie poradzisz sobie z tą kobietą – mówił ten głos – uwiążesz sobie tylko u szyi kamień, który cię zatopi i nie pozwoli ci być pożytecznym dla innych. Może byś dał jej pieniędzy, wszystko, co masz przy sobie, pożegnał się z nią i skończył z tym raz na zawsze”. Dymitr Iwanowicz wie, że skrucha musi dopełnić się poprzez moralne zadośćuczynienie. Wiara w odkupienie każe mu zaproponować Katiuszy coś więcej niż pieniądze. „Nie ją, tylko siebie chcę poprawić”, mówi. O KOBIETACH, w których kochał się krótko lub dłużej, pisze w listach – milutka, śliczna, wcale ładna, cudowna. „Gust miał odrębny”, przyznaje Jan Bartosiński. „Raz wskazał mi na Plantach kobietę: »Patrz, jaka piękna«. Wydała mi się brzydką”. Patrycjat krakowski, rodzina i znajomi nie przyjmują Teosi Pytkówny w towarzystwie. Przywodzi im na myśl Pannę Głupią, płaskorzeźbę z portalu katedry w Amiens opisywanego w liście do Lucjana Rydla: „dziewka, silna – zdrowa – twarz bez wyrazu – miałaby wielką ochotę ustroić się za wielką damę”. W 1934 r. Maria Waśkowska napisze w postscriptum listu do Jana Dürra-Durskiego: „Łatwo Pan Profesor sobie wyobrazi, jak wielkim ciosem było dla całej naszej rodziny, a głównie dla ciotki Stankiewiczowej, małżeństwo Stasia z jej dawną posługaczką!!… Jak wielkiem było jego poświęcenie się dla dobra swoich dzieci!!…”. Roman Kubiński: „Zwlekał z daniem mu ślubu proboszcz kościoła św. Floriana. Wziął poetę na rozmowę w cztery oczy i tłumaczył mu, że kobieta, którą chce wziąć za żonę, nie odpowiada mu, powinien się namyśleć, a na pewno znajdzie się dość panien, które chętnie pójdą z nim do ołtarza. Te konferencje powtarzały się kilka razy, poeta jednak nie chciał o niczym słyszeć, uparł się i wziął wreszcie ślub z p. Pytko”. Maria Waśkowska w swoich notatkach zapisuje ołówkiem: to był początek września. Wspólnie z wujem Kazimierzem Rogowskim siadali do stołu, kiedy nieoczekiwanie złożył im wizytę Wyspiański. Po obiedzie poprosił Kazimierza Rogowskiego, aby został świadkiem na jego ślubie. WBREW INFORMACJOM powtarzanym przez kolejnych biografów ślub nie był utrzymywany w ścisłej tajemnicy, choć prawdą jest, że w początkowym okresie przygotowań Wyspiański prosił o dyskrecję. Już od połowy XVI w. funkcjonował zapis o obowiązku wygłoszenia zapowiedzi przedślubnych. Według prawa cywilnego austriackiego opuszczenie wszystkich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 38/2017

Kategorie: Książki