Hiszpan lubi czuć się najedzony

Hiszpan lubi czuć się najedzony

a young man in the shop offers jamon

A do tego niezbędny jest porządny kawał mięsa Jak w każdym kraju, również w Hiszpanii, niektóre kulinarne zwyczaje nie podlegają dyskusji. Cokolwiek by Hiszpanie jedli, na stole musi się znaleźć pieczywo. Przy czym nie jest to chleb w naszym polskim wydaniu – krojony ze słusznej wielkości bochenka – chodzi raczej o jego namiastkę w postaci bagietki albo czegoś, co ją przypomina. Ten „chleb”, choć dla Hiszpanów to barra albo pistola, je się do ryb, mięsa, dań gulaszowych czy przystawek, ale też do potraw bogatych w węglowodany, jak choćby ryż czy makarony. A nawet z bocata de chocolate, czyli z czekoladą. Przy czym musi być zawsze świeży, nie ma mowy o jedzeniu czegoś, co upieczone zostało wczoraj. Bułki i bułeczki przyswoiły sobie także obecne w Hiszpanii kuchnie egzotyczne, które z pieczywem doprawdy się nie kojarzą. Jakież było moje zaskoczenie, gdy oczekując w dobrej madryckiej chińskiej restauracji na przystawkę, poprzedzającą, jak Bóg przykazał, zupę i danie główne, dostałem na wstępie do spożycia klasyczną hiszpańską bagietkę! Poza chlebem, na stole zawsze musi stać woda. I to nie jakaś aromatyzowana, z dodatkami, tylko normalna woda. Bardzo często z kranu. Jest tak w całej Hiszpanii, choć powszechnie wiadomo, że w Madrycie, La Coruñii i Bilbao kranówka jest znakomita, a w Walencji, Saragossie i Ciudad Real – niekoniecznie, gdyż zawiera więcej niż w innych częściach kraju wapnia, chloru, osadów nawozów czy arsenu. Wodę z kranu pije się wszędzie, od szkół począwszy, przez zakłady pracy i przybytki gastronomiczne, na domowej kuchni czy łazience skończywszy. Hiszpanie są święcie przekonani, że ich woda jest najlepsza na świecie, choć według oficjalnych statystyk, w tym rankingu Environmental Performance Index (EPI), wyobrażenie to znacząco odbiega od stanu faktycznego. (W opracowywanym dzięki współpracy ośrodków badawczych uniwersytetów Yale i Columbia rankingu EPI Hiszpania zajmuje ze względu na czystość i jakość środowiska naturalnego znakomite, siódme miejsce na świecie – Polska 30. W statystykach dotyczących „wody i warunków sanitarnych” plasuje się na miejscu 23., my na 70.). Niemniej jednak trzeba przyznać, że hiszpańska kranówka jest, jeśli nie smaczna, to na pewno dobra, stąd też nikogo nie powinno dziwić powszechne jej picie. Po przyjeździe do Hiszpanii kupowaliśmy wodę w ośmiolitrowych baniakach w sklepie. Swoją drogą zakup ledwie widoczny na rachunku – woda mineralna, gazowana bądź nie, to towar bardzo tani (w przeliczeniu litr kosztuje ok. 10 centów, co przy ogólnie droższym życiu na półwyspie niż w Polsce, wygórowaną ceną nie jest). No, ale zakup staje się dotkliwie odczuwalny, kiedy trzeba ten baniak z wodą przytargać do domu. Niedługo potem przyłapaliśmy na piciu kranówki w łazience nasze trzyletnie dziecko, które zameldowało nam z radosnym i ociekającym wodą obliczem, że przecież „w przedszkolu robią tak wszyscy – i dzieci, i opiekunowie”. Odtąd kupowanie wody w sklepach skończyło się równie szybko, jak się zaczęło. Oszczędności z tego tytułu wielkie może nie były, ale za to ulga dla sfatygowanych mięśni – bezcenna. PRZY WODZIE na stole obowiązkowo stoi oliwa. Produkt w Hiszpanii tak powszechny i oczywisty jak ryż w Chinach. Chyba nikogo nie zaskoczę, pisząc, że kraj ten jest największym na świecie jej producentem, ponaddwukrotnie większym od Włoch i czterokrotnie od Grecji. Zawłaszcza 60% procent unijnego oraz 45% globalnego rynku, wytwarzając 1,2 mln ton oliwy rocznie (w rekordowym sezonie 2011/2012 wyprodukowano ponad 1,6 mln ton). Wartość tego sektora to blisko 2 mld euro. Takie dane podaje International Olive Council, międzynarodowa organizacja rządowa zrzeszająca kraje wytwarzające oliwę lub produkty oliwopochodne, z siedzibą, jakżeby inaczej, w Madrycie. Co więcej, z hiszpańskich oliwek tłoczą swoją oliwę także Włosi, gdyż w Italii zbyt mało jest drzew oliwnych w porównaniu do zapotrzebowania. By zrozumieć, jaki status ma oliwa, wystarczy wspomnieć, że przeciętny Hiszpan spożywa jej rocznie 14 litrów! Jadąc pociągiem czy samochodem przez Hiszpanię, szczególnie przez obszerne połacie Andaluzji, ma się wrażenie, że rosnące wszędzie dookoła gaje oliwne sięgają hen poza horyzont. (…) Wytwarzane są różne oliwy, a ich gatunków jest multum, w zależności od rodzaju, smaku, zapachu czy stopnia kwasowości (od zwykłej, przez virgen i virgen extra – bardziej intensywną, o jedynym w swoim

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 35/2017

Kategorie: Obserwacje