Istriebitielne Bataliony

Istriebitielne Bataliony

Akowcy wstępowali do nich nie z chęci kolaboracji, ale położenia kresu ludobójstwu dokonywanemu przez OUN-UPA Czy można pisać o Istriebitielnych Batalionach bez przypomnienia, chociażby w skrócie, o położeniu polskiej ludności Kresów Południowo-Wschodnich II RP, od momentu wybuchu II wojny światowej? Ten obszar to olbrzymie cmentarzysko, gdzie często w miejscach nieznanych spoczywa minimum 200 tys. Polaków bestialsko zamordowanych przez członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jej formacje zbrojne. Pominięcie tak ważnego faktu i nieujawnienie sytuacji polityczno-militarnej zaistniałej w okresie, gdy te bataliony powstawały, oraz odpowiednio dobrany tytuł sprawia, że w artykule Piotra Zychowicza „Z wrogiem na wroga” („Rzeczpospolita” 16-17 stycznia 2010 r.) jest więcej zamierzonego zamętu niż rzetelnego przedstawienia problemu i prawidłowej oceny ludzi w kontekście czasów, czasów zdziczenia absolutnego, w których przyszło im żyć. Tę starą maksymę słusznie przypomniał pan Mieczkowski, przewodniczący organizacji skupiającej weteranów owych batalionów. Wszystko, co wcześniej działo się na ziemiach kresowych, ma ścisły związek z działalnością Istriebitielnych Batalionów, w których znaleźli się młodzi chłopcy, żołnierze AK, harcerze i starsi mężczyźni. Istriebitielne Bataliony to termin rosyjski, w tłumaczeniu na język polski nie posiada jednoznacznej nazwy, najbardziej prawidłowa byłaby Bataliony Szturmowe. Czy autor, pisząc ten artykuł, wiedział, że w 1944 r. Związek Radziecki był członkiem Wielkiej Koalicji Antyhitlerowskiej i naszym formalnym sprzymierzeńcem, mimo że rządy nie utrzymywały stosunków dyplomatycznych? Pełnomocnik rządu na kraj w konspiracyjnej ulotce, wydanej w końcu 1943 r. pt. „Do ludności ziem granicznych”, zwracał się tymi słowami: „Wobec wkraczających wojsk sowieckich obywatele Rzeczypospolitej winni zająć godne i poprawne stanowisko, pomnąc, iż są to sprzymierzeńcy naszych wielkich Aliantów w walce z Niemcami”. W tej wojnie były tylko faszystowskie Niemcy z pomocnikami i koalicja antyhitlerowska. Tymczasem terrorystyczno-dywersyjne organizacje ukraińskich nacjonalistów UWO i OUN od początku powstania liczyły na Niemcy, najpierw Republikę Weimarską, a od 1933 r. na Niemcy hitlerowskie. Abwehra szkoliła kadry OUN, zaopatrywała w broń i dokumenty. OUN była subsydiowana przez niemiecki wywiad wojskowy. Zbrojne formacje OUN były militarnym, politycznym i ideologicznym sprzymierzeńcem hitlerowskiej machiny wojennej. Sytuacja wytworzona przez OUN w czasie wojny była jasna, należało ją przedstawić. Celem OUN było zbudowanie jednoetnicznego państwa ukraińskiego, jedną z metod zbudowania takiego państwa, przewidzianą w uchwale w 1929 r., było całkowite usunięcie „czużyńców” z ziem ukraińskich. Miało to nastąpić w toku rewolucji narodowej – oczekiwana wojna przyniosłaby niepodległość Ukrainie. Już we wrześniu 1939 r. bojówki OUN dokonywały napadów na cywilną ludność polską, właścicieli majątków i polskich żołnierzy powracających do domów. Legion ukraińskich nacjonalistów pod dowództwem Suszki wziął udział w agresji Niemiec na Polskę. W agresji Niemiec na ZSRR w 1941 r. udział brały ukraińskie bataliony „Nachtigall” i „Roland”. Ukraińska Republika Radziecka była po stronie koalicji antyhitlerowskiej. Tzw. Ukraińska Powstańcza Armia powstała na Wołyniu w październiku 1942 r., jej struktury kształtowały się w 1943 r. Nie była to ani armia, ani partyzantka, nie została przyjęta do Światowej Federacji Kombatantów, faktem jest, że działała metodą partyzancką i w żelaznej dyscyplinie utrzymywała ludność ukraińską. Jej członkowie chcą uchodzić za tych, kim nie byli, są na to dowody niepodważalne, mimo to ich obrońcy kreują ludobójców na bohaterów i przedstawiają jako wzorzec do naśladowania. Już w 1942 r. nacjonaliści ukraińscy podjęli realizację planu zagłady ludności polskiej Wołynia i południowego Polesia, mordując bezbronnych od starca do niemowlęcia. Niszczono zabytki kultury łacińskiej i palono polskie zagrody. Bojówkarze OUN-UPA byli moralnie wspierani i rozgrzeszani przez duchowieństwo Cerkwi greckokatolickiej i prawosławnej. Sytuacja polityczno-społeczna w Małopolsce Wschodniej była nieco inna niż na Wołyniu, Małopolskę WschodniąNiemcy włączyli do GG. Armia Krajowa na tamtym terenie miała dogodniejsze warunki do organizowania się i już w 1942 r. stanowiła znaczącą siłę w strukturach państwa podziemnego. W Reichskommissariacie Ukraine na Wołyniu sprawy konspiracji były bardziej skomplikowane z powodu terroru niemieckiego i policji ukraińskiej. W Małopolsce Wschodniej w 1943 r. oddziały OUN-Bandery nie podejmowały jeszcze masowych działań antypolskich, nastąpiło to dopiero na początku 1944 r. W styczniu 1944 r. wojska radzieckie przekroczyły polską granicę z 1939 r. i dużym klinem zajęły Wołyń. W nowej sytuacji politycznej część sotni opuściła Wołyń. Szuchewycz, oficer byłego batalionu „Nachtigall”, główny dowódca UPA, wydał rozkaz:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2010, 2010

Kategorie: Historia