Geniusz z pogranicza

Geniusz z pogranicza

Gdy w 1830 r. odsłaniano w Warszawie pomnik Mikołaja Kopernika, hierarchowie polskiego Kościoła odmówili poświęcenia monumentu i odprawienia mszy z tej okazji Każde dziecko w Polsce wie, że „wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie wydało go plemię”. Gdy jednak umierał 480 lat temu – 24 maja 1543 r. – daleko mu było do sławy nawet we własnym kraju. Również dla Kościoła katolickiego, z którym Mikołaj Kopernik związany był przez całe życie, odkrycia wielkiego uczonego przez kilka wieków stanowiły raczej problem niż powód do dumy. Gdyby chcieć krótko scharakteryzować postać Kopernika, trzeba by powiedzieć, że był człowiekiem pogranicza. I to w potrójnym wymiarze. Jego 70-letnie życie przypadło na pogranicze średniowiecza i czasów nowych, których znakiem było odrodzenie kultury. On sam jako młody człowiek zetknął się z renesansem w jego mateczniku, czyli Italii, gdzie studiował na najlepszych wówczas uniwersytetach: w Bolonii, Padwie i Ferrarze. Prawdziwie renesansowy był też zakres jego zainteresowań. Kopernik zajmował się medycyną, ekonomią (zarówno w wymiarze teoretycznym, jak i praktycznym), literaturą piękną (pisał utwory łacińskie i greckie) i oczywiście astronomią, która stała się jego życiową pasją, choć uprawianą amatorsko, gdyż kariera naukowa nigdy nie była celem Kopernika. Pogranicze religijne Był także człowiekiem pogranicza geograficznego i etnicznego. Pochodził przecież z Torunia, który zaledwie siedem lat przed jego narodzinami został włączony do Polski – w wyniku zawartego tam w 1466 r. pokoju z zakonem krzyżackim po wojnie 13-letniej. Częścią Rzeczypospolitej stała się wtedy również Warmia, na której Kopernik spędził większość życia. Cały czas były to jednak tereny polsko-niemieckiego sąsiedztwa, gdzie oba żywioły przenikały się. Trzeba powiedzieć jasno: świat Kopernika był światem zarówno polskim, jak i niemieckim, co w tamtej epoce – jakże dalekiej od późniejszych nacjonalizmów – nie stanowiło sprzeczności, lecz było naturalną symbiozą. Większość znaczących osób w życiu Kopernika nosiła niemieckie nazwiska, począwszy od matki i jej brata, bp. Łukasza Watzenrodego, a na Jerzym Joachimie Retyku, właściwie Georgu Joachimie von Lauchen, skończywszy. To dzięki temu austriackiemu uczonemu epokowe dzieło naszego astronoma – „O obrotach sfer niebieskich” – ukazało się drukiem w Norymberdze tuż przed śmiercią autora. Jakże wymownie brzmi lista nazwisk kolejnych biskupów warmińskich, z którymi przyszło Kopernikowi współpracować: wspomniany Watzenrode (w latach 1489-1512), po nim Fabian Luzjański (właściwie Fabian Tetinger von Lossainen, w latach 1512-1523), następnie Maurycy Ferber (1523-1537) i Jan Dantyszek (właściwie Johannes von Hoefen, w latach 1537-1548), a już po śmierci Kopernika Tiedemann Giese (1549-1550), z którym nasz astronom przyjaźnił się, gdy Giese był jeszcze biskupem chełmińskim. Niemieckie pochodzenie nie oznaczało braku lojalności wobec Rzeczypospolitej. Wręcz przeciwnie, państwo krzyżackie, przekształcone w 1525 r. w Prusy Książęce, miało wśród tych polskich Niemców (lub Polaków niemieckiego pochodzenia) bardzo trudnych przeciwników. W czasach Kopernika polsko-niemieckie pogranicze etniczne stało się także pograniczem religijnym. Reformacja szybko dotarła na ziemie pruskie: nowa wiara Marcina Lutra stała się religią państwową Prus Książęcych (ze stolicą w Królewcu), ale też wielu mieszkańców polskich Prus Królewskich (Pomorza Gdańskiego, ziemi chełmińskiej, malborskiej oraz Warmii), zwłaszcza tamtejszych mieszczan, chętnie zmieniało wyznanie, porzucając rzymski katolicyzm na rzecz luteranizmu. Nie mamy żadnych danych, by sądzić, że ten przewrót religijny absorbował umysł Kopernika. Astronom nie był jednak pod tym względem wyjątkiem, bo wielu humanistów tamtej epoki, począwszy od Erazma z Rotterdamu, a na Janie Kochanowskim skończywszy, z rezerwą patrzyło na zajadłe spory między „papistami” i „antypapistami”. Na szczęście wielki uczony żył w Rzeczypospolitej, która w XVI w. pozostawała „państwem bez stosów” (by użyć tytułu książki Janusza Tazbira), w dodatku większość jego dorosłego życia przypadła na panowanie Zygmunta I Starego, gdy nowe wyznania dopiero się kształtowały, a postawy katolików – również duchownych czy nawet biskupów – nie były jeszcze jednoznaczne. Gdyby Kopernik był młodszy o jedno czy dwa pokolenia, z pewnością zostałby wciągnięty w wir konfliktów religijnych, wobec których nie mógłby pozostać obojętny. Oto bowiem w połowie XVI stulecia popularność wśród polskiej i litewskiej szlachty zdobył kalwinizm (luteranizm pozostał wyznaniem ludności pochodzenia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 21/2023

Kategorie: Historia