Jak wykorzystać stare i popsute

Od października nie będzie wolno wyrzucać do śmieci sprzętu elektrycznego i elektronicznego Koniec wyrzucania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego wprost do śmieci! Przepisy, które wejdą w życie od przyszłego miesiąca, ukrócą te barbarzyńskie wobec przyrody zwyczaje. Przyjęcie takich uregulowań wymusiła Unia Europejska. Zresztą nie tylko na nas – nowe rozwiązania mają obowiązywać w całej Wspólnocie. Przeciętny mieszkaniec UE tylko w ciągu roku wytwarza od 12 do 20 kg śmieci elektrycznych! W ostatnich latach tempo ich powstawania zaczęło gwałtownie wzrastać, w związku z krótszym okresem eksploatacji sprzętu domowego i biurowego. Wkrótce zalałaby nas fala szkodliwych dla środowiska rupieci. Tamą dla tej powodzi ma być nowe prawo. Zgodnie z nim, na producentach spoczywa obowiązek recyklingu wycofywanych z użycia sprzętów. Przed producentami stoi więc niełatwe zadanie – będą musieli zebrać rocznie około 4 kg sprzętu elektrycznego i elektronicznego na osobę (taki wynik musimy osiągnąć do 2008 r.). To 10 razy więcej, niż zbieramy obecnie! W przeciwnym razie będą im grozić dotkliwe materialnie kary. Co to oznacza dla zwykłego Kowalskiego? Jeśli Kowalski zbagatelizuje przepisy i jak zwykle wyrzuci sprzęt do kosza (i zostanie na tym przyłapany), grozić mu będzie mandat. O tym, że wyrzucanie na wysypisko będzie zakazane, mają przypominać specjalne znaczki pokazujące przekreślony śmietnik. Jeśli natomiast będzie chciał być w zgodzie z przepisami i ekologicznym sumieniem, powinien oddać sprzęt do sklepu albo do specjalnego punktu zbiórki. Powstanie tych ostatnich jest w gestii samorządów. Na każde 20 tys. mieszkańców ma przypadać jeden taki punkt. Co więcej, musi on być łatwo dostępny dla mieszkańców, co oznacza, że chcąc dostarczyć tam niepotrzebną już maszynę, nie będziemy musieli gnać na obrzeża miast. Pamiętajmy, że sklep nie ma prawa pobierać od nas jakiejkolwiek opłaty za przyjęcie elektronicznego lub elektrycznego śmiecia. Nie może też odmówić przyjęcia sprzętu (warunkiem jest jednak zakup nowego sprzętu w danym miejscu!). Jeśli placówka handlowa będzie robić nam problemy, możemy się poskarżyć w inspektoracie ochrony środowiska. Czy zbiórka przyniesie efekty, skoro oddający będzie musiał na własny koszt zawieźć zużyty sprzęt? Pesymiści twierdzą, że na początku mogą być z tym problemy. Z drugiej strony, duże maszyny (np. zamrażarki) i tak były obecnie wywożone do lasu. Pociechą jest to, że niektóre sklepy (chodzi głównie o wielkie sieci handlowe) zapowiadają, że stary sprzęt, którego klient nie może przynieść sam (np. lodówki, pralki), mogą odbierać z domu. Podczas gdy na handlowcach ciąży wysiłek organizacyjny, na producentach i importerach spoczywa główny ciężar finansowy. To oni bowiem muszą pokryć koszty recyklingu i dostarczenia sprzętu do firm zajmujących się utylizacją. Muszą także wpisać się do specjalnego rejestru prowadzonego przez Inspekcję Handlową. Zapłacić za to mogą do 5 tys. euro. Nie da się tego obejść, ponieważ na rynek trafić może tylko przedmiot oznaczony specjalnymi numerami rejestrowymi. Komisja Europejska, która nalegała na przyjęcie nowych przepisów, ma nadzieję, że dzięki temu ograniczy się zanieczyszczenie środowiska. Ze sprzętu AGD-RTV wyciekają bowiem tak toksyczne substancje jak rtęć, kadm, freon). Obecnie aż 90% elektroniki trafia na wysypiska. Jak można spożytkować zużyte przedmioty? Fachowcy są w stanie rozebrać i ponownie wykorzystać niemal wszystko. Szacuje się, że około 70-80% sprzętu RTV czy AGD można użyć po raz kolejny. Biały plastik z obudowy przydaje się do produkcji np. doniczek, a czarny plastik z wentylatorów może dalej pracować jako wieszak. Poliuretan zostaje zmielony i zbrykietowany, a następnie wykorzystuje się go przy produkcji desek rozdzielczych w samochodach. Nie ma też problemu z ponownym użyciem aluminium czy stali. Faktem jest jednak, że często technologie odzysku są bardzo kosztowne, a cały proces może kosztować więcej niż pierwotne wyprodukowanie sprzętu. Czy ceny skoczą w górę? Przed przyjęciem ustawy lobby producenckie straszyło, że przyjęcie nowego prawa odbije się na kieszeni klientów. Koszty zbiórki i drogiego recyklingu miały zostać wliczone w ceny maszyn. Im bliżej wejścia w życie przepisów, tym ciszej na ten temat. Przede wszystkim dlatego, że konkurencja między producentami nie pozwala na podnoszenie cen. Chociaż producenci i handlowcy mieli rok na przygotowania, zanim ustawa weszła w życie, na razie mało która gmina

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 38/2005

Kategorie: Ekologia