Jednak wyzwolenie

Jednak wyzwolenie

Fot. Laski Diffusion / East News Oddzial 1 Armii Wojska Polskiego na ulicach wyzwolonej Warszawy, 01/1945 - ulica Marszalkowska.

Wbrew Zachodowi po 1945 r. uzyskaliśmy nadspodziewanie wiele – granice zostały przesunięte nad Nysę Łużycką i Odrę 17 stycznia 1945 r. gruzy Warszawy – przed wrześniem 1939 r. ósmego miasta Europy, liczącego 1,3 mln mieszkańców – zostały zajęte przez wojska radzieckie, prawie bez walki, w czasie wielkiej ofensywy zimowej. Przyśpieszonej zresztą na prośbę prezydenta Roosevelta i premiera Churchilla. Obu przywódców przestraszyły na przełomie roku niemieckie postępy wojenne w Ardenach. Stąd front od Bałtyku po Karpaty ruszył na zachód 12 stycznia nad Wisłokiem, a następnie14 stycznia nad środkową Wisłą. Wschodni front niemiecki – wedle Hansa Guderiana wówczas właściwie szczątkowy – załamał się na całej długości. Nastąpił masowy exodus armii niemieckich z ziem polskich. Cztery i pół miesiąca później Tysiącletnia Rzesza przestała istnieć. Wśród wojsk zajmujących martwą stolicę Polski byli żołnierze 1. Armii Wojska Polskiego, utworzonej półtora roku wcześniej nad Oką. Dla nich było to prawdziwie upiorne wyzwolenie. Żołnierze polscy – w znacznej części dawni sybiracy – wkraczając do stolicy, nie kryli łez na widok morza ruin zalegających dawne gwarne ulice. Zadawali sobie pytanie, czy to jest Warszawa – stolica Polski, czy też już jej nie ma na zawsze? Decyzję o zniszczeniu Warszawy podjął jeszcze w lutym 1944 r. Hitler, który w rozmowie z gubernatorem Hansem Frankiem zapowiedział utworzenie na jej miejscu 160-tysięcznego Neue Deutsche Stadt Warschau. Z burzeniem stolicy zalecił czekać do stosownego momentu, który – jak się okazało – nastąpił z dniem wybuchu powstania warszawskiego 1 sierpnia 1944 r. Według dzisiejszego rozeznania w czasie samego powstania w walkach i nalotach zniszczone zostało 25% miasta. Po upadku powstania systematycznie, aż do 16 stycznia 1945 r., przy biernej postawie Armii Radzieckiej, stojącej od połowy września na drugim brzegu Wisły, spalono i zburzono, wedle ustalonych wcześniej planów, 30% budynków i infrastrukturę telefoniczną, elektryczną, gazową oraz kanalizacyjną. Akcję wywożenia dóbr kultury i zasobów ludności podjęto już 11 sierpnia, a więc na początku powstania. Uznaje się, że w gruzach legło w sumie 84% zabudowy lewobrzeżnej Warszawy, w tym wszystkie mosty, 90% budynków przemysłowych, 95% obiektów kultury i 72% izb mieszkalnych. Wyzwolenie Warszawy często nazywane jest 77 lat później zniewoleniem, a nawet nową okupacją, tym razem bolszewicką. Do tego określenia przyczyniło się powstanie warszawskie, z pewnością najtragiczniejsze z polskich powstań. W czasie 63 dni bezprzykładnych i beznadziejnych walk zginęło niemal 20 tys. powstańców i 180 tys. cywilnych warszawiaków. Stolica Polski stała się nie tylko rumowiskiem porównywalnym z Kartaginą, ale także bezkresnym cmentarzem. Po powstaniu pozostający jeszcze przy życiu mieszkańcy, w liczbie 600-700 tys., zostali wygnani via Pruszków do Generalnej Guberni i Rzeszy. Część z nich exodus zakończyła w obozach koncentracyjnych i na tzw. robotach u niemieckich bauerów i w niemieckich fabrykach. Kilkadziesiąt tysięcy spośród nich – nikt nie wie dokładnie ile – zmarło przed końcem wojny z wycieńczenia bądź zostało zabitych. Powstanie dla zszokowanego jego przebiegiem społeczeństwa polskiego było bezprzykładną klęską i kompromitacją, zarówno polskiego państwa podziemnego, jak i aliantów. Pakiet Zakłamana historia powstania w naszej księgarni Na skutek konfliktu z Moskwą oficjalna Polska, tak jak nieco wcześniej królewska Jugosławia, stała się dla Zachodu niechcianym i kłopotliwym sojusznikiem. Świadomość bezprzykładnej klęski podziemnego państwa kierowanego z Londynu stała się udziałem tak społeczeństwa w kraju, jak i samego rządu emigracyjnego. Najpełniej, jeszcze w trakcie powstania, wyraził ją gen. Kazimierz Sosnkowski, dowódca wojsk polskich na Zachodzie i przeciwnik akcji „Burza” w Warszawie. W rozkazie numer 19, wydanym w piątą rocznicę wybuchu wojny, napisał: „Pięć lat minęło od dnia, gdy Polska wysłuchawszy zachęty rządu brytyjskiego i otrzymawszy jego gwarancje, stanęła do samotnej walki z potęgą niemiecką. (…) Kampania wrześniowa dała Sprzymierzonym osiem miesięcy bezcennego czasu, a W. Brytanii pozwoliła wyrównać braki przygotowań do wojny w stopniu takim, że bitwa powietrzna o Londyn i Wyspy Brytyjskie, stanowiąca punkt zwrotny dziejów, mogła być wygrana”. Dalej było o osamotnieniu Warszawy i braku pomocy ze strony aliantów. Prawdą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2022, 2022

Kategorie: Historia