Strategiczne pomyłki i decyzje polityczne zmniejszyły amerykańskie wpływy w świecie
Randall L. Schweller jest profesorem nauk politycznych na Uniwersytecie Stanowym Ohio. Jako akademik reprezentuje szkołę realistycznego myślenia o polityce. Wymieniany jest nieraz obok takich realistów strukturalnych jak Kenneth Waltz czy – goszczący na łamach „Przeglądu” – Stephen Walt, chociaż w pracach naukowych wchodzi z nimi w polemiki. Jego najważniejsze książki to „Deadly Imbalances: Tripolarity and Hitler’s Strategy of World Conquest” oraz „Unanswered Threats: Political Constraints on the Balance of Power”. Prace te nie doczekały się jeszcze polskich przekładów.
W prezentowanych fragmentach obszernego artykułu Schweller wylicza błędy popełnione przez byłego już prezydenta Bidena i jego administrację. Niewątpliwie jest rzeczą godną zastanowienia, dlaczego polityk o niezwykle długim stażu i ogromnym doświadczeniu nie zdołał się ustrzec choćby części z nich. Stawia to pod znakiem zapytania mocne przekonanie realistów, że w polityce trzeba słuchać ludzi starszych i bardziej doświadczonych. Bardzo poważnie brzmi zarzut, że działania administracji Bidena zmierzały do wydłużania wojen zamiast ich kończenia. Rzeczywiście, czy w kontekście wojny w Ukrainie nie temu służyło powtarzane przez Biały Dom jak mantra zdanie, że o końcu wojny mogą zdecydować tylko sami Ukraińcy? Zupełnie tak, jakby nasz sąsiad nie otrzymał jedynie od USA pomocy w wysokości 225 mld dol.
Przekład pomija wskazane przez Schwellera błędy Bidena związane z amerykańską polityką wewnętrzną. Koncentruje się wyłącznie na polityce międzynarodowej. Taki wybór wydaje się ciekawszy dla Czytelników „Przeglądu”, bo pośrednio lub bezpośrednio dotyczy także Polski. Z całością artykułu, opublikowanego 3 lutego 2025 r., można się zapoznać, odwiedzając witrynę internetową The American Conservative, pod adresem: www.theamericanconservative.com/bidens-legacy-of-unprincipled-stagnation/.
(…) Politykę zagraniczną Joego Bidena można najlepiej scharakteryzować jako serię strategicznych pomyłek i decyzji politycznych, które zmniejszyły amerykańskie wpływy w świecie, zaogniły regionalne konflikty i naraziły na znaczne ryzyko bezpieczeństwo narodowe USA oraz stabilność międzynarodową. Polityka ta była raczej reaktywna aniżeli wyprzedzająca, często przyczyniała się do przedłużania konfliktów, a nie do ich rozwiązywania. Przykłady to Ukraina i Bliski Wschód. Dlaczego taka była, zważywszy na to, że Biden kreował się przed Amerykanami na przywódcę z 50-letnim doświadczeniem? Przede wszystkim dlatego, że administracji Bidena – i jemu samemu – zabrakło zdefiniowanego systemu wartości i wielkiej strategii. Ich wizja interesu narodowego była mglista albo w ogóle jej nie było. Skutkowało to serią decyzji podejmowanych post factum, będących desperacką próbą zachowania status quo. Brak strategicznej wizji był szczególnie widoczny w niekonsekwentnym podejściu Bidena do sojuszy i w nieumiejętności zdecydowanego przeciwstawienia się wyzwaniom rzucanym przez Chiny i Iran.
(…) To reaktywne stanowisko, pozbawione myśli przewodnich i długoterminowych celów, spowodowało, że Stany Zjednoczone miotały się między jednym kryzysem a drugim, usiłując prowizorycznie naprawić sytuację, zamiast doprowadzić ją do spójnego stanu końcowego. W efekcie spuścizną Bidena okazała się polityka niespójności i straconych szans. Była to polityka zagraniczna cechująca się „sterylnością i stagnacją, odwagą tam, gdzie należało być ostrożnym
Wstęp, wybór i przekład Piotr Kimla; tytuł pochodzi od tłumacza









