Kanapka dla mózgu

Kanapka dla mózgu

Jeżeli źle się dzieje w jelitach, to za chwilę źle się będzie działo w głowie Prof. Ewa Stachowska – specjalista w dziedzinie żywienia człowieka, kieruje Zakładem Biochemii i Żywienia Człowieka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie Na ile to, co mamy na talerzu, potęguje nasze lęki i niepokój w czasie pandemii? – W bardzo dużym stopniu. Sama mam teraz pacjentów z zaburzeniami jelitowymi, którzy jednocześnie mają zaburzenia lękowo-depresyjne, opisane w literaturze jako wywoływane właśnie przez mikrobiotę jelitową. A dokładnie przez co? – Przez wzrost względnej liczby gatunków bakterii prozapalnych, a także zmniejszenie ich ogólnej różnorodności. Opcją atomową, która sieje największe spustoszenie, jest w tym wypadku intensywna antybiotykoterapia, a także np. długotrwałe i trudne stany – stres związany z pandemią niewątpliwie może takie generować. W efekcie dochodzi do upośledzenia funkcji bariery jelitowej. I co za tym idzie? – Miejscowy stan zapalny, który z czasem nierzadko rozlewa się na cały organizm. Efektem jest wiele różnych chorób, którym towarzyszy np. podwyższony poziom cytokin prozapalnych. Dość powiedzieć, że ten ostatni obserwuje się także w zaburzeniach psychicznych: depresji, stanach lękowych czy chorobach neurodegeneracyjnych. Dlatego generalna zasada mówi: jeżeli źle się dzieje w jelitach, to za chwilę źle się będzie działo w głowie. Są na to konkretne badania naukowe? – Jest ich bardzo dużo, jak choćby te z wykorzystaniem psychobiotyków. To termin wprowadzony pięć lat temu przez uczonych z Irlandii do opisania mieszaniny szczepów bakterii, które mają zwiększyć syntezę neurotransmiterów i poprawić funkcjonowanie centralnego układu nerwowego. Laurent Diop – bo to na jego analizę teraz się powołuję – po trzech tygodniach przebadał fizyczne objawy stresu, w tym to, czy badani cierpią na bezsenność i wybudzenia nocne, co jest teraz zmorą pocovidową. Ale też, czy mają kołatanie serca i problemy z koncentracją. Są zdemotywowani, obojętni. Okazało się, że wielu poczuło się lepiej po psychobiotykach. Więcej: wygasiły one przy okazji jelitowe objawy stresu, czyli ból brzucha i biegunki. Oczywiście w grupie z placebo część pacjentów też poczuła się lepiej, ale ich odsetek był mniejszy. To badania z 2008 r. Nowszych danych nie ma? – Jest też analiza z 2010 r. Michaël Messaoudi po raz pierwszy wykazał, że psychobiotyki łagodzą objawy psychiczne wywołane stresem. Udowodnił, że po 30 dniach badani mieli mniejsze objawy lęku i depresji. Ale, co ważniejsze, także mniejsze stężenie hormonu stresu – kortyzolu – w moczu; tutaj już nic nie można sobie wmówić. Jak to w ogóle możliwe, że nasze zdrowie tak bardzo zależy od flory bakteryjnej? – To efekt istnienia osi mózgowo-jelitowej. W tej koncepcji zakłada się, że wszystko, cokolwiek zjemy, będzie wpływało na mikrobiotę jelitową, a w ten sposób także na nastrój czy – szerzej – na nasze zdrowie psychiczne. Przy czym na funkcjonowanie połączenia między jelitami a mózgiem wpływa nie tylko dieta, ale też aktywność fizyczna (nadmierna również nie jest dobra) czy przyjmowanie – lub nie – leków i suplementów. Czym jest oś mózgowo-jelitowa? – To fizyczne i biochemiczne połączenie neuronów jelitowych i centralnego układu nerwowego, tak w największym skrócie. Tak! Jelita pokryte są gęstą siecią komórek nerwowych, takich samych, jakie tworzą korę mózgową. Może tam być nawet 100 mln neuronów. Mniej niż w mózgu, ale więcej niż w obwodowym układzie nerwowym. Badania mówią, że z jelit do mózgu wędruje 90% impulsów nerwowych, w drugą stronę jedynie 10%. – Nie przywiązywałabym się do tych danych, bo powstały raczej na rzecz artykułu mniej lub bardziej popularnonaukowego. Niemniej jednak z jelit do mózgu tych informacji trafia dużo więcej niż z mózgu do jelit. Dokładnie za to wiadomo, jak ta komunikacja wygląda. Na przykład krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, tzw. SCFA, produkowane przez dobre bakterie jelitowe mają kapitalny wpływ na funkcjonowanie centralnego układu nerwowego. Dodatkowo działają przeciwzapalnie, regulują odpowiedź immunologiczną, biorą udział w tłumieniu alergii i astmy, a także w zapobieganiu chorobom autoimmunologicznym, a nawet otyłości. A w drugą stronę jak to działa? – Jeśli permanentnie doświadczamy stresu, to organizm produkuje duże ilości kortyzolu, co prowadzi np. do zespołu jelita przesiąkliwego – z jelita do krwiobiegu wędruje dużo różnych składników, których nie powinno tam być. A trzeba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 26/2021

Kategorie: Zdrowie